Ania - 2008-04-27 18:44:31

Dziewczynki tak się cieszę, że mamy swoje malutkie miejsce w sieci, takie tylko nasze :)

Śliczna pogoda była w weekend. Jestem jeszcze w domku, jutro rano wracam do Krakowa i mojego kochanego szefa :D

Wczoraj to właściwie cały dzień gdzieś jeździłam z mamą, kupiłam sobie bluzeczkę (trochę za obcisła ale się schudnie :P) i błyszczyk Maybelline wather shine. Całkiem sympatyczny :)

A dziś zrobiliśmy grilla i tak sobie leniwie zleciał dzień.

Ok biorę się za poprawki w mgr.

Zajrzę chyba dopiero jutro, buziaki :)

Ines - 2008-04-27 19:37:50

Ale fajnie :jupi:

Strasznie jestem ciekawa jak wam minął ten piękny weekend :).

Ja cały weekend spędzam z Wojtkiem :). Wczoraj wyruszyliśmy za miasto - nasz błąd, bo samochodem i mnóstwo czasu straciliśmy w korkach... Ale później zrobiliśmy sobie dłuuugi spacer po ogrodzie botanicznym :). Dzisiaj w to samo miejsce pojechaliśmy na rowerach i zajęło nam to znacznie mniej czasu :rotfl: a potem siedzieliśmy u Wojtka i upiekliśmy dwie pizze - podlizuje się jego rodzince ;).

Teraz jesteśmy u mnie, będę miała masażyk :jupi:

Odezwę się wieczorem lub dopiero jutro z pracy :( chociaż czeka mnie strasznie ciężki dzień... Szefostwa nie ma, ale zlecili mi mnóstwo roboty :/ Wojtek przyjdzie i mi pomoże.

vibeska - 2008-04-27 20:01:29

Mnie też ten weekend rozpieścił :)
Pogoda cudna to i umor dopisał.
Pluszor trochę pracował ale spędziliśmy razem czas, gotowaliśmy - czyli Vibeska była w swoim żywiole, ponieważ ja to kocham :)
Byliśmy w kinie na ''Nie kłam, kochanie'' :D Fajny, odprężający film :)

Spotkaliśmy się ze znajomymi którzy przyjechali na urlop z Irlandi, opowiadali nam o tym pięknym kraju, przywieźli nam całe mnóstwo pamiątek, zdjęć itp.

No a jutro do pracy, ale co tam, tylko 3 dni :D
No i mam was, to od razu milej :)

navi - 2008-04-27 22:36:07

jupiiii :)

jestem :)
ale wlasnie ide spać ;) weekend minał mi pod znakiem nauki, znajomych i mojego kochasia :) bardzo przyjemnie, ale wypocząc to nie wypoczełam za bardzo ;) na szczescie ten tydzien ma tylko trzy dni pracy :)

dobrej nocki i kolorowych :)

vibeska - 2008-04-27 22:41:17

Ja jak zwykle mam problem z avatarem ;)
Tradycja, nie wiem co mnie te avatary tak nie lubią ....

I też już zmykam spać, jutro work work work :(

Rayne - 2008-04-27 23:40:17

vibeska napisał:

Ja jak zwykle mam problem z avatarem ;)
Tradycja, nie wiem co mnie te avatary tak nie lubią ....

I też już zmykam spać, jutro work work work :(

To tylko trzy dni :*
Trzeba będzie jak najszybciej zaprosić Basię i zamknąć forum ;) niech nasz azyl pozostanie azylem :)

Dobranoc.

vibeska - 2008-04-28 07:30:59

Witam :)

navi - 2008-04-28 07:37:04

czesc kochaniutkie :)
ja wlasnie zajadam sniadanko i lece suszyć hery :)
no i do pracy...

3 dniowy weekend (tydzień, nie weekend.. widac o czym juz mysle ;)) czas zacząć :D

vibeska - 2008-04-28 08:00:43

No mnie też ta perspektywa ułatwia fakt że dziś poniedziałek i trzeba było do pracy iść ;)
Mogłoby tak być zawsze :D

Ines - 2008-04-28 08:22:38

Też bym się nie obraziła, gdyby wszystkie tygodnie pracy miały 3 dni :D.

Ja od rana mam urwanie glowy :/ jedna dziewczyna sie czyms zatrula i nie moze przyjsc do pracy... Druga nie moze jej zastapic bo jest poza Warszawa... Pozostale dwie maja zajecia :(

Ja też nie moge jej zastapic bo mam mase innej roboty. Stanelo na tym, ze pozwolilam jej sie spoznic godzine... I poproszę szefa, żeby pozwolil jej wcześniej wyjść. Nie znosze takich sytuacji :(

vibeska - 2008-04-28 08:33:40

No to super, od rana problemy Ines :(
Ja też dziś będę miała sporo pracy, nie ma szefa i każdemu porozdzielał zadania.
Ale ja to lubię - dzień mi zleci szybciej :jupi:

Edit: po południu wgram emotki.

Ines - 2008-04-28 09:12:51

Całą drogę wydzwaniał do mnie szef :/ jak nie na jeden to na drugi telefon. Ja nie odbieram jak jestem za kółkiem, więc go olałam, oddzwoniłam jak dojechałam do biura... Okazało się, że pomerdało mu się coś i myślał, że w Polsce też jest już 10 :mdleje:

Ja sobie teraz pół godzinki odpocznę po weekendzie :D a potem przyjdzie Wojtek i pojedziemy do dwóch sklepów z dostawami... Nie chce mi się dźwigać tych pudeł, a on teraz ma wolne to mi pomoże.

vibeska - 2008-04-28 10:12:04

A ja sobie dziś zrobię sałatkę grecką na obiad :)
Ines, założysz wątek o filtrach?
Bo ja postanowiłam się filtrować tego roku jako bladolica.
Wczoraj fajne filtry widziałam z Ziaji i niedrogo ale nie wiem, czy to mogą takie być :(

Rayne - 2008-04-28 12:19:37

vibeska napisał:

A ja sobie dziś zrobię sałatkę grecką na obiad :)
Ines, założysz wątek o filtrach?
Bo ja postanowiłam się filtrować tego roku jako bladolica.
Wczoraj fajne filtry widziałam z Ziaji i niedrogo ale nie wiem, czy to mogą takie być :(

Justysiu, wieczorem poszukam listy tych filtrów, co "mogą być" ;) bo mam ją gdzieś na komputerze :)
A wątek o filtrach zawsze chętnie przywitam :D

vibeska - 2008-04-28 13:21:52

Będę dzwięczna :D
Ja jestem zilona w filtrowaniu, nic o tym nie wiem a mam jasną skórę.
Chociaż łatwo i szybko się opalam :)

Jeszcze 2 godzinki pracy :)

vibeska - 2008-04-28 16:20:46

No i po pracy :)
Dziewczyny, przyszło lato :) biegają w japonkach, sandałkach i bez rajstop :)

To słońce dodaje takiego powera że ehhh :)

Ines - 2008-04-28 16:21:23

Wątek o filtrach niech lepiej Ula założy, to jest moje guru :D ja dzisiaj daremnie poszukiwałam mojej avenki... :( Muszę ją znaleźć bo sezon się rozpoczyna. A na cialo kupię tego rossmanowskiego psikacza dla dzieci... Tylko musze poczekać aż się pojawi.

Padam :mdleje: gdyby nie Wojtek, przez te 3 dni na pewno bym się nie wyrobiła z tą całą robotą. Policzyliśmy dzisiaj zawartość pudełek ostatniej dostawy, a jutro i pojutrze będę wszystko wprowadzać do systemu...

Fajnie tak razem popracować :) bylismy w centrum, po drodze wstąpiliśmy na ulubiony kebab i poszliśmy do parku posiedzieć... To się nazywa robota :D.

// Ja chodze w rybaczkach i z krótkim rękawem :) w sobotę nawet odsłonilam ramiona ;) na japonki jeszcze trochę poczekam :)

vibeska - 2008-04-28 22:04:45

Co tak siedzicie cicho?

Ines - 2008-04-28 22:11:22

Ja mogę trochę pohałasować :D ale mi się długo wchłania ten balsam brązujący... nie wytrzymałam i wlazłam pod kołdrę... Kiedy będą nowe emotki :)?

Rayne - 2008-04-28 22:37:07

Ja i guru? :D ale założę, no problem, jak tylko trochę odeśpię :p jeszcze tylko dwa dni...
Także proszę nie hałasować, bo się obrażę ;)

Całuję jak zwykle :* Spaaaać...

vibeska - 2008-04-28 23:00:28

no to pięknie, z pitu mam do zapłaty 140 zł :(
Idę się pochlastać :(
Super....

bamsia - 2008-04-28 23:15:43

Vibesko jak to?? kto to Cię tak podliczył..

no a ja spędziłam weekendzik na mieszkanku :) a to już końcóweczka :)

dziś Irek przywiesił szafeczki w łazience, zakupki w kuchni: przyprawy, makarony cukry itp zrobione i poukładane, myślę że jestem na dobrej drodze do konkretnej wprowadzki juupi

Ines - 2008-04-29 07:47:19

Basia!! Witaj :) i to przyszłaś od razu z dobrymi wieściami :) ale fajosko, strasznie jestem ciekawa jak wam sie bedzie razem mieszkało. Dopięłaś  swego z tą wyprowadzką :D

Vibesko :eek: wspolczuje :( co za pech...

vibeska - 2008-04-29 08:31:35

Bamsia, cudnie :)

A z tym moim zwrotem wyszło dlatego że mi za mało składek odporowadzili :(

Cześć tak wogóle :)

Ines - 2008-04-29 09:04:24

cześć :)

aaaaaale mam lenia dzisiaj :rolleyes: a tyle roboty na mnie czeka :(

bamsia - 2008-04-29 10:44:19

ejjj zapomniałam powiedzieć o nowości u mnie :D

ROBIĘ PRAWKO NA MOTOR jejejeje hahaha jutro o 8 rano mam pierwsze jazdy, boję się strasznie ale nie mogę się doczekać :)

p.s weszłam na SZD i przypomniało mi się że się nie pochwaliłam, chciałam tam napisać ale....... się wylogowałam i weszłam tutaj :) tam może też napiszę ale tutaj będzie miejsce number 1!!

bamsia - 2008-04-29 10:47:37

mama dzwoniła i chyba kupuje mi firankę do kuchni :D fajnie by było, powiesiłabym sobie dzisiaj :)

mam dziś na popołudniu więc sobie nadrabiam hihi


musiałam wejść jeszcze raz i napisać coś bo się uśmiałam: siedzę przed kompem a mój tata wychodzi do sklepu i mówi "zamknę drzwi ale nikomu nie otwieraj " buahahha dobree dawno nie słyszałam "nikomu nie otwieraj"

dobra idę :)

vibeska - 2008-04-29 11:10:13

Bamsia :D
Na motor !!!! szok
Wszystkie ulice Twoje i korków nie znasz :D

Widzę że masz mnóstwo powera w sobie w związku z tym urządzaniem mieszkanka :)
Oj to cieszy, włansne graty,. wszystko tak jak chcesz ..... też mi się to już marzy :D

Ines - 2008-04-29 11:29:29

Nikomu nie otwieraj :hahaha:

Basia ale fajnie z tym motorem! a nie boisz się? Ja bardzo lubię jeździć na motorze, ale w mieście w życiu bym się nie odważyła :(

vibeska - 2008-04-29 13:43:51

Wypłata na koncie :jupi:
Dostałam premię :DDDDDD

Ines - 2008-04-29 14:17:53

No to super, to możesz poszaleć :D

P.S. Jak się czuje siostra?

vibeska - 2008-04-29 14:55:56

No właśnie sprawa z siostrą spać mi nie daje bo czuje się nienajlepiej :(

Jeszcze 0,5 godziny i wolność :)

Ania - 2008-04-29 18:32:24

Ale się cieszę, że jutro ostatni dzień pracy :) Na długi weekend jedziemy ze znajomymi do Zamościa do koleżanki. Malutka ekipa ze studiów. Chcieliśmy jechać w góry, ale boimy się pogody a poza tym nadwyrężyłam sobie ścięgno przy stopie więc średnio z chodzeniem po górach.

Ines - 2008-04-29 18:59:09

Pogoda ma być kiepska :( na dodatek dzień przed wyjazdem pokłóciłam się z Wojtkiem i wszystkiego mi się odechciało :cry: żałuje, że jutro ten wyjazd bo przydałoby mu się kilka cichych dni z mojej strony... Może wtedy by do niego dotarło, że musi zacząć szanować mój czas. To że on nie pracuje i nie potrafi się zorganizować, nie znaczy że ja mam się do niego dostosowywać. Mam ochotę coś rozpieprzyć.

Ania - 2008-04-29 19:00:35

Uuu Ines widzę, że się wkurzyłaś.

No ale przynajmniej przez wyjazd się szybko pogodzicie.

Ines - 2008-04-29 19:11:47

Tylko że ja nie mam ochoty się z nim godzić... I wyjazd z nim to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę. Ale przecież nie zrezygnuję, zaliczka wpłacona a mi naprawde bardzo na tym mini urlopie zależało :(

Poszło naprawde o glupote, ale to nie pierwszy raz kiedy ten czlowiek doprowadza mnie do szału swoim brakiem zorganizowania i kontroli nad swoim czasem... Ręce mi opadają. To jest problem, ktory zniknie jak razem zamieszkamy, ale teraz strasznie daje mi sie we znaki. Nie mozna sie z nim umówić bo on nigdy sie nie wyrobi, chocby sie z nim ustawialo na godzine 22gą. :mur:

Ania - 2008-04-29 19:18:19

:) No tak niby pierdołka a jak potrafi wyprowadzić człowieka z równowagi.

A urlop jak najbardziej Ci się należy, więc nie ma co sobie go psuć. Na pewno będzie świetnie.

Ines - 2008-04-29 19:23:55

Boje sie tego wyjazdu z jeszcze jednego powodu... Ech :( W końcu poznam chłopaka mojej przyjaciółki... I to w sumie nie byłby żaden stres, gdyby nie fakt, że on jest obcokrajowcem i nie mówi ani słowa po polsku. Angielski jest dla niego językiem tak jakby naturalnym, więc on posluguje sie nim niezwykle swobodnie i Ola mowi ze wszyscy jej znajomi maja na poczatku problemy ze zrozumieniem go, bo mówi zbyt szybko i używa słów których nie uczą na żadnym kursie. Boję się jak to będzie. Chciałabym mieć możliwość poplotkowac troche sam na sam z przyjaciółką, a nie bedzie takiej możliwości bo Wojtek na pewno w tym czasie nie "zaopiekuje się" jej facetem - ja używam angielskiego codziennie a Wojtek praktycznie nie ma kontaktu z tym językiem i ma ogromną barierę językową :(.
Zresztą ja też używam trochę innego angielskiego, bo co innego gadać z kimś kto też się tego języka uczył, a co innego z kimś kto posluguje się nim od dziecka.

Ania - 2008-04-29 19:40:26

No to ciekawie będzie :) Też się strasznie stresuję jak mam rozmawiać z obcokrajowcami, także też miałabym problem, żeby się takim zaopiekować.

Dziewczyny hit sezonu. Mama rozmawiała dziś z takim naszym znajomym z Bytomia i mówił, że ojciec wysłał mu na urodziny sms, że ma bliźniaki. Super. Myślałam, że ma jedno dziecko a się okazuje, że to były bliźniaki. Normalnie nie mam sił. To do kogoś obcego prawie potrafi wysłać sms z życzeniami a do nas się już rok nie odzywa. Brak słów :(

vibeska - 2008-04-29 19:41:12

Aga, przykro mi że pokłóciłaś się z W. :(
:glasiu: Wiem że jesteś zła ale pamiętaj czasem człowiek coś zrobi nieumyślnie a jestem pewna że on nie chciał zrobić Ci na złość.
Powiem Ci tak - czasem nawet dla siebie warto to wszystko olać, ciesz się że masz kilka wolnych dni, na pewno będzie fajnie, przecież grunt to pozytywne nastawienie prawda?
Odetchniesz innym powietrzem, spędzisz weekend z kimś kogo kochasz!
A pogoda dopisze, zaufaj mnie :)

Aneczko, z rodziną to najciężej stosunki utrzymywać, szczególnie po przejściach :(

Ania - 2008-04-29 19:47:55

Ten człowiek przekreślił bardzo dużo rzeczy w moim życiu. Między innymi wiarę w ludzi.

vibeska - 2008-04-29 19:49:38

Domyślam się.
I wcale się nie dziwię że tak myslisz.
Mój ojciec pewnie nawet w połowie nie wyrządził mi takiej krzywdy a wciąż się na niego gniewam.
Chociaż ostatnio nawet więcej gadamy i dziś załatwił mi złożenie PIT-u rolleyes

Ines - 2008-04-29 19:51:22

Vibesko, on nigdy nie chce źle a przez ten jego brak zorganizowania już kilka razy nasz związek zawisł na włosku... Raz przez niego spóźniliśmy się na pociąg nad morze. Ten wyjazd był wtedy takim moim światełkiem w tunelu, miałam strasznie męczący okres... A on po prostu zaspał... Stałam wtedy na przystanku, czekałam na niego i jak nasz autobus odjechał (wiedzialam ze nastepnym juz nie zdązymy) to sie rozplakalam jak male dziecko.
W koncu pojechalismy, bo w ostatniej zdążyliśmy na ten sam pociąg ale na innej stacji, ale nie bylo już nawet pół miejsca siedzącego i całą drogę sie męczyłam.

On strasznie często w takich sytuacjach nawala. Ja na cos licze, nastawiam sie na to tygodniami, a on po prostu nawala - zaśpi, musi jeszcze poodkurzać, pozmywać, posprzątać po kocie, iść do sklepu itp.

Czasami mam dość :cry:

Aniu :eek:
Nie rozumiem twojego ojca :( on już chyba całkiem się pogubił w tym swoim życiu... Nie rozumiem jak mógł się od was tak całkiem odciąć... A powiedz mi... Ty nie masz nawet najmniejszej ochoty na poznanie rodzeństwa?

Ania - 2008-04-29 19:52:01

A mój PIT się zgubił, i jak byłam w domu nie mogłam go podpisać. Dziś mama znalazła i musi za mnie podpis złożyć :D

A co to ojca to naprawdę.. widzę coraz więcej krzywdy i coraz więcej rzeczy, które we mnie to wszystko zmieniło.

vibeska - 2008-04-29 19:53:01

O kurde Aga eek
To ja szczerze Ci współczuję....
Też ciężko by mi było akceptować takie coś :(

Ania - 2008-04-29 19:53:39

Nie. A co więcej nie mam najmniejszej ochoty na oglądanie mojego ojca.

navi - 2008-04-29 19:53:44

ojejku tylko dwie strony a ja juz tyle mam do napisania...

Ines.. :( tak rzadko sie klocicie, a tu masz, przed samym wyjazdem... pogodzicie sie szybko na pewno :przytul: fajnie ze wypoczniecie. a z tym chłopakiem jakos bedzie, zawsze jest stres, ale na pewo "w praniu" i tak wyjdzie dobrze :)

bamsia prawko na motor?! szalona kobieto :D zazdraszczam przeprowadzki. oby wam się układało super!!

Vibesko a co jest Twojej siostrze, chyba mnie cos omineło? :( no i zwrot z podatku zabojczy.. a ja dzis wysyłam 175 zł za oblany egzamin z zeszłego roku :mur:

aneczko co do taty... faktycznie brak słow :(

a ja miałam strasznie ciezki dzien, ale coraz bardziej mi sie w tej pracy podoba. szefowa docenia moje starania, czasami widze ze jest az zaskoczona (pozytywnie oczywiscie) a w zwiazku z tym coraz bardziej mi ufa i wiecej powierza :) a to jest super, bardzo motywuje.
wrocilam kompletnie bez sił, ale wzielam dlugą kąpiel, odgruzowalam sie chyba wszedzie gdzie mozna ;) i czuje sie bosko.... :)
na piątek umowilam sie na farbowanie włosów do fryzjerki :)
cos jeszcze miałam napisac, ale mama zadzwoniła i zapomniałam :D

Ines - 2008-04-29 19:53:56

Aniu - moja mama tez popełniła to małe przestępstwo i podpisała się za mnie ;) i to całkiem inaczej niż ja eek

Vibesko, ja tego właśnie też nie akceptuję i dlatego uważam że przydałby mu się bardzo zimny prysznic. Dzisiaj to była sprawa znacznie mniejszego kalibru, ale wszystko sprowadza sie do tego samego - on nie panuje nad swoim czasem a ja przez to szarpię sobie nerwy.
To nie są sytuacje zdarzające się nagminnie, takie poważniejsze to były może ze dwie (chociaż pamiętam tylko tą z morzem), ale ja i tak mam dość. Jak będziemy mieszkac razem to będę miala kontrolę nad jego czasem i nie pozwolę mu rozwalać swoich planów. Ale teraz musze się męczyć :baba:

No cóż, ideałów nie ma :rolleyes:

vibeska - 2008-04-29 20:01:07

Navi :P:
Jak się z połówkiem układa? Grzeczny?
A majowy weekend jak zamierzacie spędzić? Bo my na rowerach :)


A! i okazało się że z tym moim PIT-em wyszła pomyłka !!
Tata mi źle policzył :P: i muszę zapłacić 40 a nie 140 uffff.....

Ines, Ty Wojtkowi nagadaj żeby wreszcie punktualny był!
Bo inaczej mu dupsko spierzesz :)

vibeska - 2008-04-29 20:03:06

aaa, zapomniałam wam powiedzieć że emotki teraz piszemy bez ''::'' czyli bez dwukropka, żeby szybciej było ;)
W wyjątkowych wypadkach one są.

Navi, jaki avatar lizak

navi - 2008-04-29 20:06:29

Vibesko połówek nawet nawet ;) nie bede go chwalić bo sie zepsuje :P:
noo 40, a 140 to roznica :) super ze w tą strone sie pomylił :)
planujemy po trochu wszystkiego. moze na gokarty sie wybierzemy, choc to dosc droga impreza.ale raz sie zyje ;)
ja bede musiala pojsc na troche do pracy w piątek, poza tym mam tą fryzjerke, na pewno bedzie grill u kolezanki, jakas posiadówka u nas, moze namowie go (choc bedzie cieeezko) na piknik w powisnie, albo chociaz na spacer po łazienkach... no i bedziemy sie wysypiać (tzn ja, bo on to ma na codzien ;)).
poza tym kupił sobie fiata 126p mdleje i przerabia go na rajdowego. dziecko moje specjalne :D na szczescie kupił za 300zł, a to co włozy na pewno odzyska, bo go sprzeda jakiemus innemu zapalencowi co lubi rajdowe maluchy hahaha

edit:
Vibesko :) cmok

Ines - 2008-04-29 20:08:19

Gadałam nie raz, ale to nic nie daje... Tzn. daje. Na miesiąc. A potem znowu to samo :cry: najgorzej jest kiedy nie ma pracy, tak jak teraz - wtedy chodzi spac nad ranem, śpi do poludnia i czas przecieka mu przez palce. Po dlugim weekendzie zacznie czegoś szukac i mam nadzieje ze szybko znajdzie, bo ja dluzej nie bede tego tolerować.

Ufff 40 zł to na szczescie nie majątek. :)

Madziik, jaki super avatar inlove

navi - 2008-04-29 20:09:36

o jezu co wy z tym avatarem :D normalny jest :P: zawstydzaczki jedne cmok

Aga, skad ja to znam... chodzi spac nad ranem, wstaje jak ja jestem po ładnych kilku godzinach pracy, czas przecieka przez palce.. u nas tak jest od ponad pól roku rolleyes

Ines - 2008-04-29 20:11:51

Ale jesteśmy czarnobiale w tych avatarach :D

Wiesz, moj kiedys tez mial cos takiego dosyc dlugo... Ale dla mnie to jest nie do zaakceptowania :nie:

Ania - 2008-04-29 20:13:46

A ja nie mam ładnego zdjęcia więc na razie ava nie będzie :)

Madzia cieszę się strasznie, że praca daje Ci tyle satysfakcji. I zazdroszczę :)

Uciekam coś może poczytam. Później wpadnę.

navi - 2008-04-29 20:20:08

no jestesmy :) ale ja bardzo lubie czarno-białe zdjecia tak jak i Ty zresztą :)

dla mnie tez jest ciezkie do zaakceptowania ale co z tego.. :rolleyes:

Aniu dla mnie to tez jest wielka radosc, naprawde nie wyobrazam sobie teraz wrocic na stare smieci.. mam nadzieje ze zostane po stazu.. tzn ze mnie zechcą.. :) ładnych zdjec masz tony wiec nie oszukuj :P:
wlasnie, trzeba zaczac galerie zapełniac :)
miłego wieczorku cmok

bamsia - 2008-04-29 20:38:01

navi super ze wszystko Ci sie tak układa ":)"

Ines nie martw się jeszcze masz czas żeby Go wytresowac :) bo z tym moim to już chyba za późno jeśli chodzi o niektóre sprawy :/

ogólnie jeśli chodzi o motor to boję się strasznie no i nie chcę z siebie zrobilc debila bo instruktor to całkiem fajna dupa :D

Aneczko kochana ten Twój ojciec... masakra jakaś

navi - 2008-04-29 20:58:39

spoko, moj ukochany kąpie się od.. godziny mdleje
juz ja bym szybciej to zrobiła :D

jutro ostatni dzien pracy huraaaa :brawo:

edit:
ehh to sie razem nabylismy.. okazało sie ze zasnął w wannie :D
a teraz pojechał z kolegą cos tam mu pomoc, bo tamten mu wczoraj wyswiadczył przysługe, wiec głupio mu było odmawiac.
eh eh eh...
a mama wyszła na koncert :D

vibeska - 2008-04-29 21:49:37

Ja też odremontowałam sobie właśnie twarz, wklepałam żel antycellulitowy i tak mi jakoś lepiej :)
Fajnie że będzie te kilka dni wolnych...
Chociaż mój połówek niestety pracuje w piątek i powoli musi zaczynać myśleć o nauce - sesja mu się zbliża, na szczęście już ostatnia :)
Mój zdolniak :)

Wiecie jak ja go kocham :)
Dziś wpadł do mnie na 15 minut i przywiózł mi moje ukochane świeże zielone soczyste jabłuszka lizak

A ja jutro w pracy mam same wykłady, a za miesiąc masakryczny egzamin - postrach wszystkich pracowników eek

navi - 2008-04-29 21:51:42

Vibesko mdleje on mnie nie przestaje zaskakiwać ;)

ulala to bedziemy trzymac kciukasy. ale Ty tez jestes zdolnisia, wiec na pewno zdasz spiewająco :)

navi - 2008-04-29 22:53:11

o jak sie wpieniłam :baba:

okazalo sie ze pojechali tam tylko po to, zeby ten kolega obgadal z jakims palantem z warsztatu jak ma jego samochod naprawiac :baba: nie mogli przez telefon bo on sie uparl ze ten kolega ma przyjechac... a bartek pojechal z nim tylko dlatego, ze ten sobie cos wypił wczesniej. myslal ze juz beda odbierac ten samochod, a oni tam siedza od godziny rozmawiaja :baba:
akurat jak moja mama wyszla na caly wieczor.. taaak.. wspaniale :(

a ja siedze maluje paznokcie i przegladam fryzury w necie...
http://ikf.com.pl/fryzury-srednie/fryzura8503.htm
ta mi sie spodobala.. tylko nie wiem czy sie chce na grzywke znowu pisać ;)

navi - 2008-04-30 07:36:38

wstawać :P:

miłego dnia :) cmok

Ines - 2008-04-30 09:10:30

Mnie się ta fryzurka nie podoba :nie: nie lubię takich do wewnątrz, wolę jak włosy wywijają się na zewnątrz lub są proste.

Witam was w tą pochmurną lecz całkiem przyjemną środę ;) znowu mam lenia... Ale poprzeplatam sobie dzisiaj pracę z planami wyjazdu :) wydrukuje sobie rozne potrzebne informacje itp.

vibeska - 2008-04-30 09:29:42

Hej :)
Ja mam same szkolenia i rozprawy dziś więc nie popiszę z Wami.
A teraz wcinam bajaderkę ..... ble jakie to fuj ale mnie zmuszają i muszę :(

Ines - 2008-04-30 10:17:16

Właśnie usłyszałam w radiu, że w Zakopcu centralnie leży sobie śnieg ;) nawet w centrum miasta. Nie no super, marzylam o tym zeby w weekend majowy poczuć się jak w grudniu ;).

Na Kasprowy też zamierzamy wjechać a tam to już zima na całego ;)

http://www.pogodynka.pl/kamery/kasprowy.jpg

:hahaha:

vibeska - 2008-04-30 11:37:34

U mnie dziś też niestety jest pochmurno.

Jak mnie mdli, musiałam zjeść tą okropnie słodką, obrzydliwą bajaderkę fuj fuj fuj, co za świństwo.
Chwilka przerwy i zaraz biegnę na rozprawę administracyjną.

A popołudniu relax :D
Ines jutro wyruszacie ??

Ines - 2008-04-30 11:50:18

Dzisiaj wyruszamy :) niestety czeka mnie calonocna podróż pociągiem, ale dzięki temu jutro rano będę już w górach :). No i jutro ruszamy na podbój Morskiego Oka hop bo ma byc najlepsza pogoda z tych 3 dni kiedy tam będziemy.

Boję się trochę tych tłumów... Juz teraz sprawdzilam podklad z kamerki na Krupówki i dosłownie ludziów jak mrówków... eek

Edit: ja uciekam do domku, poprosilam szefa o wcześniejszą wolność bo mam sporo do zrobienia przed wyjazdem ;). Jak znajde chwilke to jeszcze do was zajrze :* ale na wszelki wypadek już życzę miłego weekendu :) wypoczywajcie i zbierajcie siły, zby wystarczyly do nastepnego dlugiego weekendu (za 3 tygodnie :D)

Rayne - 2008-04-30 16:55:01

Weekendos tygrys
Idę Was nadrobić, a tym, co już zaraz wyjeżdżają życzę wspaniałej zabawy :)

vibeska - 2008-04-30 17:16:30

Ula Ty zostajesz w domu ?
Bo chyba nikogo nie będzie na forum :(

Ale dobrze, bawcie się :)
Ines, miłego wyjazdu. Na pewno będziecie się świetnie bawić :)

A ja spędzę czas z moim pluszakiem :inlove:

Ines - 2008-04-30 18:00:15

Mam czaaas :) wyszłam tak wcześnie, że spokojnie się ze wszystkim wyrobię.

Jeszcze mnie ktoś dzisiaj w tyłek pocałował na skrzyżowaniu baba aż podskoczyłam :mad: ale na szczęście nic się nie stało, koleś po prostu się na mnie stoczył (tam jest z górki), jakiś totalnie nieprzytomny :mad:
No ale nie ma śladu... Tzn. zderzak nie odpadł ;)

A dokładnie rok temu po raz pierwszy ujrzałam moje zielone maleństwo i dzień później zostałam jego właścicielką :).

Przyszła mi też dzisiaj nowa polisa :) strasznie szybko działa ta Axa :tak:

vibeska - 2008-04-30 18:10:54

Ines, ta Twoja żabulka, tak ją kochasz :D
A ja mam nadzieję że jutro wybierzemy się na rowery, trzymajcie kciuki za ładną pogodę :)

Ania - 2008-04-30 19:35:51

Hello kochane. Ale jestem wymęczona. W pracy był luzik, szefa nie było cały dzień. Oczywiście wkurzył mnie przez telefon, ale co tam.
Byłam na zakupach, i w piątek jedziemy rano. Także jutro się lenię.
Lecę oglądać desperatki :)

vibeska - 2008-04-30 20:47:21

Aniu, to ty jutro mi potowarzyszysz na forum :jupi:

Dziewczyny, marnie dziś z moim dietowaniem, ale będzie jutro lepiej :)
Jutro jadę na rowerek z moim kochanym, ale się cieszę :jupi:

No i chciałam ściągnąć sobie Lejdis ale coś mi nie wychodzi :(

Ania - 2008-04-30 20:53:01

No ja też Lejdis nie mogę ściągnąć. Muszę koleżankę poprosić żeby mi z akademika przywiozła.

Jutro jestem cała Twoja Vibesko :)

navi - 2008-04-30 21:12:20

ja tez bede czasem zaglądac :) biore swojego lapika do podrzutka bo musze pisac prace bleee......
a teraz widze jestem sama...
wlasnie sie pokłociłam z mamą :/

Ania - 2008-04-30 21:19:36

No ja mam zamiar jutro ostro magisterkę pisać.

Navi ojj to niedobrze. A o coś poważnego?

Moja mama dziś szczęśliwie znalazła PIT, podrobiła podpis i wysłała. Oddadzą mi 150 zł jakoś. Bez szaleństw, ale na buty i pół perfumu będzie :D:D

navi - 2008-04-30 21:30:55

ja jutro na troche prace musze odwiedzic... to kara za to ze sie w niej obijalam,  musze ponadrabiac rzeczy.. .z początku roku :/

kłotnia standardowa-o podrzutka. miłe rzeczy usłyszałam nie ma co...
naprawde, to przestaje byc wiek na mieszkanie z rodzicami, nie da sie pogodzic wszystkiego...

edit:
Anus, pieniadz to pieniadz :) mi maja zwrocic... 1zł :hahaha: czyli mi nie zwróca ;)

Ania - 2008-04-30 21:43:36

Wcale się nie dziwię, że masz ochotę bez mamy pomieszkać. Ja, choć z mamą mam świetny kontakt, nie wyobrażam sobie, żebym miała z nią mieszkać :D

vibeska - 2008-04-30 21:55:25

Oj Navi, ta twoja mama chra by była gdyby Ci nie dogryzła rolleyes
moja jest na szczęście kochana, kobieta anioł, naprawdę moja mama to skarb :)

navi - 2008-04-30 22:12:25

oj moja niestety nie... :(
właśnie, Aneczko. mysle, ze gdybysmy razem nie mieszkały to byłoby lepiej. ja ją moze troche rozumiem, ale z drugiej strony chce moc decydowac o swoim zyciu, czy widuje sie z kims codziennie czy tez nie. bo cytujac ją "czy sie swiat zawali jak sie jeden dzien nie zobaczycie". a moze mi sie zawali a moze nie, kurde, co jej do tego :baba:

navi - 2008-05-01 09:21:31

no co wy tak mało spamujecie :(

Aga do mnie pisała, biedactwo, ale sie umęczy... podobno pociąg załadowany, ze szpilki się nie da juz wetknąc, a w Radomiu ludzie wchodzili na tory i protestowali ze sie nie mieszcza, bo zapłacili za bilety i pociag stał godzine :eek: albo wiecej bo juz nie napisala... jezu, koszmar jakis ta droga...

a ja wlasnie wstałam wyspana i zadowolona, bo słoneczko za oknem :)

Ania - 2008-05-01 09:42:05

Cześć :) Oj no to faktycznie Aga będzie wymęczona. Ale weekend na pewno jej się uda i wynagrodzi okropną podróż.

A ja wstałam, zjadłam śniadanie. I teraz popijam kawę :) Błogie lenistwo. Muszę się dziś odgruzować bo się strasznie zapuściłam. Ale to wieczorkiem.

Navi a Ty już u Podrzutka?

navi - 2008-05-01 09:44:23

niee, ja jeszcze w domciu :)
on odwoził ojca na pociąg o 6 rano. sasa :P: a ja pospałam do tej 9 i czuje sie cudownie. nie wiem jak bym wstała do pracy dzis eek koszmarnie zmeczona bylam tymi trzema dniami... a przyszly tydzien tez szykuje sie ciezki, w czwartek konferencja.. a w nastepna srode wylot :D

Ania - 2008-05-01 09:48:44

Jaaaki wylot? Ja nic nie wiem :( Navi napisz co tam ciekawego robisz w pracy jeszcze?

A ja już mojej pracy mam dosyć. A w wakacje znów czeka mnie poszukiwanie...

vibeska - 2008-05-01 10:08:19

Navi, jaki wylot ??
Jedziesz do taty??

Ja też się wyspałam, a teraz się nudzę :(
Normalnie nie mam co ze sobą zrobić, po obiedzie jedziemy na rowerki :)
Przynajmniej spędzimy aktywnie ten dzień, pogoda piękna - żyć nie umierać :)

Jutro idę na zakupy.
Chciałabym jakieś fajne buciki - sandałko-klapki, coś takiego letniego, może żółte?
A co zaszaleję  se :P:

navi - 2008-05-01 10:41:29

a ja spodniczke chce dorwać :) co by olśniewac na konferencji :P:

no do taty do taty. jak to nie wiecie?! przeciez mowilam o tym od poprzedniego wyjazdu. ze mimo smierci dziadka i tak sa podtrzymane obchody urodzin babci w maju.. oj nie słuchałyscie mnie uwaznie :P:

roweeeeerki jejku jak ja bym chciala na rowerek, jakas wycieczke po lesie.. ale nie ma szans. nie dosc, ze B. rower ma zepsuty, to jeszcze z tą alergia po lesie to zabojstwo :(

Aniu co robie w pracy... głównie media relations tak zwane ;) czyli kontakty z dziennikarzami,z redakcjami,szukanie roznych osob, nawiazywanie z nim kontaktow wstepnych np psychologa ktorego potrzebujemy do akcji itp,teraz razem z kolezanka mamy organizowac konkursy w roznych mediach, do wygrania bedą hamaki z logiem producenta lodów ;) poza tym rozne tworcze rzeczy,np wymyslam dla klienta co ma byc u niego na stronie, albo wymyslam tresc poradnika jaki bedziemy rozdawac w ramach akcji.. wymyslam jakie mozna dac gadżety dziennikarzom na konferencjach, zamawiam je itd. teraz np. na tą konferencje zajmowalam sie cala organizacja gadżetu jakim był pucharek na lody, załatwiałam grawerowanie loga na nim. poza tym czasem trzeba przejrzec kolorowe gazetki, zeby wiedziec kto o czym pisze, jakie są trendy w danym temacie.
ogólnie to jest co robić :D

Ania - 2008-05-01 10:46:16

Wow super bardzo ciekawa praca. Cieszę sie, że tak Ci się udało. Zdolna dziewczyna z Ciebie :)

A co do wyjazdu to przecież chyba ze 100 lat temu to pisałaś :D

navi - 2008-05-01 10:50:52

cmok
udało mi się całkowicie przypadkiem ;) ale ciesze sie ze zaryzykowalam i na pewno nie załuje. bywa ciezko to wszystko pogodzic, aaale. chyba warto :)
poza tym usłyszałam wczoraj miłą rzecz od kolezanki. powiedziałam jej, ze szczerze mowiac nie sadziłam ze mnie przyjma po tej rozmowie.. wydawało mi sie ze nie wypadłam najlepiej. a ona powiedziala, ze jak moja szefowa i nasz kolega wrocili z rozmowy ze mna, od razu powiedzieli "bierzemy ją, fajna dziewczyna, bedzie do nas pasować" :)

no i co ze 100 lat temu, ale pisałam :P: no wiem wiem dawno to juz było.
wiec dla przypomnienia :D wylatuje 14, wracam 19 :) a potem od 22 do 25 mazuuury :)

jejku nie wierze ze to juz maj eek

vibeska - 2008-05-01 11:07:32

Navi widzę że jesteś nareszcie bardzo szczęśliwa, ale mnie to cieszy :cmok:

navi - 2008-05-01 11:12:26

dzieki Kochana cmok
jestem, do szczescia brakuje mi juz tylko mieszkanka wlasnego. naprawde, juz tylko tego mi trzeba.
podrzutka tata sprzedaje dom ktory budowal i moooze zainwestuje w mieszkanko i bedziemy mogli w nim zamieszkac. ale to jeszcze nie powiedziane, no i wszystko troche musi potrwac. ale trzymajcie kciuki zeby się udało...

mmm zrobiłam sobie na sniadanko pomidory z mozzarella i swiezą bazylia. mniam :)

navi - 2008-05-01 11:58:29

AAAAAAAAA!!!!!!
własnie do mnie dzwonili z policji, odzyskali mojego LG!!!!!!!!!!!! hop hop hop hop hop

Ania - 2008-05-01 12:12:23

Woow Navi super!!!

navi - 2008-05-01 12:25:37

no jestem pod wrazeniem... nie spodziewałam sie ;)

ten policjant byl smieszny. dzwoni do mnie z dzielnicy ktora jest daleeeko. ja sobie mysle jezus maria, co sie znowu stało. a on do mnie ze mają moj telefon :) :brawo:

ja zaniemówiłam, po chwili mowie:
wie pan, jestem zaskoczona
a on: ale troche czy bardzo
ja: bardzo :D

no bo naprawde sie nie spodziewałam... ciekawe w jakim jest stanie.. i jak go odzyskali :)
ehh ale sie ciesze tak czy inaczej.

zmykam troche popracowac.. :/
cmok

Ania - 2008-05-01 12:28:20

I co możesz go odebrać? Też się nie spodziewałam. Super. A mówił jak go znaleźli?

navi - 2008-05-01 15:13:33

no jutro mam tam byc o 10. chcieli mnie sciagnac 8-9, ale powiedziałam NO WAY ;) ja tam bede jechala z godzine ponad.
ma mnie jeszcze koles przesłuchac i wyda mi telefon :)
nie mowili jak go namierzyli, sama jestem ciekawa :)

no, ja juz po pracy. blee taka pogoda i w pracy siedziec. to trzeba byc mną ;)

Ania - 2008-05-01 15:25:28

Ale jak to Ty dziś w pracy byłaś?? Boże ja jakaś niekumata jestem.

A ja sobie moczę stópki, będzie porządny pedi.

Kurcze gorąco mam w pokoju a nie mogę otworzyć balkonu. Mam pokój od słonecznej strony, pod oknami kwitną drzewa, a blok jest żółty, więc lata masa os i innych owadów. Ble. Już mi dziś dwie wleciały do pokoju, i przez pół godziny się męczyłam żeby je wygonić. A ja się żółtych owadów boję panicznie, więc nie ma otwierania okien. Muszę kupić takie siatki specjalne...

Oglądam Step up 2, a jak skończę biorę się za mgr, a taak mi się nie chce.

navi - 2008-05-01 15:37:55

i jak Ci się podoba? :) mi bardzo przypadł do gustu :) zreszta tak jak cz. I

taaak, bylam w pracy, tej koło domu, musialam nadrobic troszke...
no i tez powinnam sie brac za prace do szkoły, ale nie wiem czy starczy mi motywacji ;)
lece odwiedzic podrzutka bo cos w garazu majstruje przy swojej czerwonej strzale :D
hej Ulenko :) jak mija weekend? :)

Ania - 2008-05-01 16:32:04

Bardzo mi się podobał, bardziej niż 1, która mnie trochę znudziła :D A ten taniec... ehh. super.

vibeska - 2008-05-01 17:29:26

Dziewczyny szlag mnie trafia jak cholera no !!!!!
Piękna pogoda, jak ja siedzę w robocie na okrągło.
Dziś pierwszy dzień pogody, wybralismy się z pluszakiem na rowery - leje baba
cholera jasna niech mi nikt nie mówi że to nie jest złośliwość losu baba

Navi - co za szczęście z tym telefonem.
Kochana, ile Ty masz w sobie energii - podziwiam :)

Ania - 2008-05-01 17:45:36

Vibesko może sobota i niedziela będą ładne to nadrobisz. U mnie też pogoda nijaka. Padało tylko trochę ale jest chłodno i pochmurno.

Ania - 2008-05-01 22:02:09

Miłego weekendu, wypoczywajcie. Do poczytania w niedzielę wieczorem :) :*

Rayne - 2008-05-01 23:10:34

navi napisał:

hej Ulenko :) jak mija weekend? :)

Ale mnie wypatrzyłaś ;)
Mija sobie spokojnie i leniwie, nigdzie nie jadę, postanowiłam wreszcie porządnie wypocząć, bo ostatnio to nawet w autobusach przysypiałam ;) Jutro z rana idę na długi spacer i w ogóle... super jest tak nic nie musieć.

Justysiu, a kto powiedział, że tu sama na weekend zostaniesz? :>  A co do pogody to niestety, w Warszawie nawet burza była :d
Miłego weekendu wyjeżdżającym i zostającym też ;)

vibeska - 2008-05-02 08:34:55

Cześć kochane :)
Ula świetnie że zajrzałaś cmok
wiesz, wciąż mi się wydaje że jakiś taki smutek z ciebie bije ....
Jeszcze wciąż dochodzisz do siebie ?? przytul
Miłego spacerowania :)

Aniu, odpocznij z rodzinką :)

A ja zaraz też na zakupy z połówkiem lecę :)

Ania - 2008-05-02 09:48:34

Vibesko ale ja nie jadę do domu tylko do Zamościa ze znajomymi ;)

Udanych zakupów.

Paaa.

bamsia - 2008-05-02 11:21:24

witajcie, przepraszam że dawno mnie nie było ale teraz będzie chyba jeszcze gorzej przynajmniej przez trochę :/ booo przeprowadzamy się :) jutro będę już spała na swoim :) i niestety nie mamy tam ani internetu ani tv - będę odcięta od świata ale z moim kochanym - może to mnie zmusi do pisania pracy podyplomowej którą muszę oddać 17 maja wtedy też mam 2 egz :/ więc póki co nic mnie nie będzie rozpraszać :)

strasznie za Wami tęsknię

vibeska - 2008-05-02 13:45:44

Oj Bamsia :(
Smutno mi że Cię nie będzie :(
Ale rozumiem to - wkońcu jesteś taka szczęśliwa i wreszcie na swoim :)
I to mnie cieszy, bardzo, że jesteś ze swoim kochanym :)


Aneczko, w takim razie mnie się coś pochrzaniło eek
byłam pewna że do domu jedziesz, zatem wypocznij ze znajomkami :)

navi - 2008-05-03 12:56:56

hejjj, ojejku jak malutko do nadrobienia ;)

ja trzeci raz w ten długi weekend jestem w pracy.. nie ma to jak odpocząć ;)
ale nawet nie jest mi przykro, pogoda beznadziejna, z podrzutkiem beznadziejnie... :(
wczoraj bylismy na grillu, fajnie było tylko ziiimno. i dopiero o 3 wrocilismy, wiec wstac zdołałam 11:50 i od razu do pracy... nie moge sie juz doczekac wylotu, tylko jak ja zdaze ze wszystkim do szkoły to nie wiem :(

vibeska - 2008-05-03 13:10:48

Navi!!!
Co nie tak z podrzutkiem?
Coś się nie układa? glasiu
Co się dzieje, coś niedobrego? :przytul:

U mnie beznadziejna pogoda, wogóle przez wszytkie te wolne dni pogoda nie dopisała :(

navi - 2008-05-03 13:34:52

u nas to samo, choc dzis przynajmniej nie pada, bo wczoraj było zimno i siąpił deszcz cały czas...

no nie układa się Skarbie, niestety... coraz mniej szczesliwa sie czuje :( mam wrazenie ze jest mna znudzony, tylko mam sobie isc, mam sie nie odzywac mam to mam tamto, wydarł sie na mnie wczoraj przez byle głupote... miłosci to ja zbyt wiele nie czuje w tym wszystkim :(

navi - 2008-05-03 17:17:45

buuu ale tu pustki dziś :(

vibeska - 2008-05-03 19:48:00

Ojej, Madzia, tak mi przykro :(
Szczególnie teraz kiedy Ty jesteś taka szczęśliwa, energiczna, spełniasz się....
Mam wrażenie że Ty jesteś o wiele dojrzalsza w waszym związku.


Po raz kolejny odnoszę wrażenie że on Ciebie nie docenia, naprawdę....
Łatwiej mi to ocenić bo stoję z boku.
Trzymaj się kochana cmok

navi - 2008-05-03 21:01:34

pewnie masz racje,ale co ja zrobie ze go kocham :(
wlasnie zasnal, normalnie patrze i sie rozczulam na ten widok a jednoczesnie czuje zal ze taki dla mnie jest... eh.

co was tu nie ma cały dzien... buuuuu

navi - 2008-05-04 14:01:45

no gdzie wy :cry:

vibeska - 2008-05-04 17:49:17

cześć Madziu :)
przyznam, że odpocząć trzeba było od netu :)
weekend prawie minął, nacieszyłam sie połówkiem, nareszcie mieliśmy dla siebie sporo czasu, mogliśmy razem coś fajnego ugotować, zjeść razem, nie spiesząc się, byliśmy razem w zoo, troszkę na rowerach, pogadaliśmy o przyszłości :inlove:
szkoda, że pogoda nie dopisała no ale cóż, to było do przewidzenia :(
ja nie wiem jak ja się zbiorę jutro do pracy ehhhhhhh.....

navi - 2008-05-04 17:51:23

heeej cmok

oj ja tez nie wiem jak sie jutro zbiore...
ale wlasnie powiedzialam podrzutkowi ze mam dosc wszystkiego i ze lepiej sie rozstanmy, nie wiem czy to na stale, czy nie pękne i nie wroce do niego, wiec nawet ciesze sie ze ide do pracy, rzuce sie w wir obowiązków i nie bede za wiele myslec...

bamsia - 2008-05-04 18:24:47

hej dziewuszki :)

jestem chwilkę u sąsiadki to stwierdziłam że nie mogę tutaj nie wejść choć na chwilkę :)

pierwsza noc na nowym mieszkanku już za mną - w sumie nic specjalnego nie działo się w tą noc bo niestety Irek był w pracy i wrócił po północy a ja tak strasznie chciałam na niego poczekać że aż mi się zasneło, dziś też się sobą specjalnie nie nacieszyliśmy bo miał na 12 do pracy i wróci pewnie około 21 a ja latam po sklepach :)

narazie czuję się jakbyśmy byli na jakimś wyjeżdzie a nie na "swoim" a Irek tak dziwnie się zachowuje no ale zobaczymy co dalej będzie - dziwnie tzn tak jakby też narazie nie traktował tego mieszkania jak nasze no i że tak już teraz będzie... mam wrażenie czasami że zachowuje się jakby to miało być na chwilę... no ale to dopiero początek :)

navi przykro mi że z TŻtkiem się nie układa tak jakbyś chciała ale faceci to dziwni są... oni nas wogóle nie doceniają.. dopiero teraz doczytałam Twój ostatni post... naprawdę chcesz się rozstać?? a on co na to??

Ania - 2008-05-04 19:10:50

Hello :)

Wróciłam. Ale jestem wymęczona... Zaraz zdam relację tylko ponadrabiam.

Navi :*

vibeska - 2008-05-04 19:23:23

Nooo, jedyna zaleta że weekend się kończy to to że jesteście jupi
Navi, widzę że już nie wytrzymujesz tego wszystkiego z TŻ-tem glasiu

Bamsia na pewno musicie się zaaklimatyzować :D
Ania, opowiadaj jak było :)

Ines - 2008-05-04 19:25:00

Ja też wrocilam :jupi:

Walcze z aparatem, nie wiedziec czemu nie moge zrzucic zdjęć :( a tyle pięknych fotek zrobiliśmy...

podróż w tamtą stronę - KOSZMAR. Ledwo się zmieściliśmy do pociągu, wcale nie przesadzam, W ostatniej chwili się udało wcisnąć dosłownie na chama. Na dalszych stacjach już prawie nikt nie dał rady wsiąść, największa afera była w Radomiu - dwie godziny stania, ludzie nie chcieli puscic pociągu, jakaś panna sie na torach kładła eek policja przyjeżdżała na sygnale :D
Długo by pisac jaka jestem wściekła na PKP... wszystko spieprzyli. Sprzedali za duzo biletow, puscili jeden pociag w dwie miejscowosci turystyczne (Zakopane i Krynica, rozdzielali je w Krakowie), podali zly rozklad na stronie internetowej... I jeszcze pociąg pominąl jedna stacje juz w gorach i tez byla afera.

A sam pobyt w Zakopanem - było bosko :) tylko wiadomo, za mało czasu na zwiedzenie wszystkiego co by się chciało zobaczyć... Wróciłam do domu zakochana w Tatrach :)

Zaraz sie wsciekne :( czemu ten komputer nie widzi aparatu ;(

Ania - 2008-05-04 19:34:36

Było bardzo fajnie. Troszkę się na znajomych powkurzałam, ale nieważne.

Wyruszyliśmy w piątek o 11 (oczywiście w internecie było podane, że pociąg odjeżdża o 11.17 a okazało się na miejscu, że jednak o 11.08...). Podróż była lajtowa, mało ludzi, tylko, że dłuuugo strasznie, w Zamościu byliśmy jakoś o 19. Trochę połaziliśmy po starówce i parku, no i poszliśmy do knajpy :D Posiedzieliśmy jakoś do 2, a następnego dnia rano wyruszyliśmy do okolicznych miejscowości. Ja oczywiście myślałam, że nie będzie padać i wzięłam złe buty, które mi doszczętnie przemokły. Cały dzień zwiedzaliśmy-Zwierzyniec, Krasnobród, Guciów i Szczebrzeszyn. Gdyby nie to, że padało a ja chodziłam cała przemoknięta to było by super ;) A wieczorkiem znów do knajpy. Znajomy Agaty (koleżanka z Zamościa do której przyjechaliśmy) przyniósł gitarę i rozśpiewaliśmy pół pubu :D No i znów posiedzieliśmy do późna,a dziś pobudka o 7 i na pociąg. Jestem strasznie wymęczona.

A Zamość jest cudny, bardzo mi się podoba, śliczna starówka, rynek, fajni ludzie, otwarci, sympatyczni, wyluzowani.

Ines no PKP dało dupy w ten weekend. Jak ja dziś wracałam to też w dalszych stacjach ludzie się nie mogli dostać do pociągu, taki przeładowany. Zamiast puścić jakieś dłuższe pociągi, albo więcej... eh szkoda gadać.

Ines - 2008-05-04 19:39:04

Ja sie boje myslec co bylo dzisiaj w tym pociagu po 12... My wstalismy o 5, o 6 juz czekala taksowka i zajelismy sobie miejsca w prawie pustym pociagu :) (odjezdzal o 7). Ale ten pociag byl pelny ale nie przeladowany, korytarze byly puste... Wiec pewnie reszta zapakowala sie w ten drugi pociąg - to musiala być jakaś rzeźnia eek

Widze ze ty tez masz za soba dluga podroz... To jest najgorsze w calej wyprawie...

Ania - 2008-05-04 21:11:07

Noo droga dłużyła mi się niesamowicie...

W ogóle to jak pisałam wcześniej znajomi mnie wkurzyli... Muszę się wygadać aż. Strasznie ich lubię, naprawdę, i wiem, że oni mnie też.

Zaczęło się od tego, że miałam ubrane korale, takie szklane zwykle i delikatny mejkap (bardzo delikatny). I Aga zaczęła docinki takie niby żarciki, że korale ubrałam na wycieczkę itp. (no kurde ale nie jedziemy w góry tylko do miasta...), i że jak na mnie patrzy to ma się ochotę ciągle poprawiać. I już później przez cały wyjazd takimi 'żarcikami' rzucała. Sorry ale ani nie jestem jakąś lalą w białych kozakach, ani nie zachowuję się jak jakaś paniusia... A żarciki typu, że jak czegoś nie usłyszałam to był tekst, że nie usłyszałam bo pewnie poprawiałam makijaż itp. jakoś średnio mnie bawią. Tym bardziej, że to czy się maluję czy nie to gówno kogoś powinno obchodzić. A ja nie chciałam fochami rzucać, więc się śmiałam albo nie zwracałam uwagi. Ale strasznie przykro mi było, czułam się jak jakaś idiotka, Aga i Michał wielcy turyści i głupia Ania w koralach... Ehhh. Dobrze, że Agatka była i nie musiałam tylko z nimi siedzieć. Można z kogoś zażartować, wiem, że lubię o siebie dbać itp, można coś tam na śmiesznie skomentować, ale nie kogoś traktować przez cały wyjazd jak jakąś pannę plastik funtastic. I nie wiem na jakiej podstawie, bo jakoś znamy się sporo, dużo czasu razem spędzamy, i zawsze było ok... No ale wydało im się to śmieszne więc się cały weekend bawili. Szkoda gadać.

Oczywiście było ogólnie fajnie, i nie zachowywali się tak 24 na dobę, ale sprawili mi przykrość kilka razy.

Ines - 2008-05-04 21:15:41

Ojej, Aniu, zupelnie nie mieli racji... Moze ona sie czula przy tobie nieatrakcyjnie???

vibeska - 2008-05-04 21:19:43

Też mi się wydaje że te kąśliwości z jej strony spowodowane były tym że ta dziewczyna miała jakieś kompleksy spowodowane Twoją urodą.
Tak tak, kompleksy.... i żeby je w sobie zgasić postanowiła zaatakować Ciebie.
Oj niefajnie, niefajnie :(

Ania - 2008-05-04 21:22:58

Wiecie, Aga to moja naprawdę bardzo bardzo dobra koleżanka, wiele jej zawdzięczam. Ale nie lubię jak ktoś mnie tak traktuje. To na pewno nie zazdrość, dziewczyna ma 29 lat i męża. Eh sama nie wiem, na razie jest mi przykro.

Ines - 2008-05-04 21:37:27

To o niczym nie świadczy... Myślę, że po prostu czuła się przy tobie nieatrakcyjnie i stąd takie kąśliwości. Nie widze innego wytłumaczenia. Nie myśl już o tym :*

vibeska - 2008-05-04 21:45:47

Ania, ja myślę tak samo jak Aga, nie przejmuj się, nie ma to jak kąśliwości baby w stosunku do baby wrrr baba

vibeska - 2008-05-04 23:00:15

No tak... wszystkie poszły ;)
Ula była - widziałam Cię :P:

Dobranoc kochane, do jutra :)

Rayne - 2008-05-05 00:27:38

vibeska napisał:

No tak... wszystkie poszły ;)
Ula była - widziałam Cię :P:

Dobranoc kochane, do jutra :)

Była, była :* dobrej nocy, jutro popiszę.

navi - 2008-05-05 07:29:42

hejj no i poniedziałek mamy... ale spojrzmy na to z innej strony.. za 17 dni nastepny długi weeked ;) najbardziej mnie cieszy, ze wtedy wyjezdzam, nareszcie!! :) odbije sobie ten długi weekend spedzony w pracy albo nad ksiązkami. chociaz za wiele to nie zrobiłam, planowałam wiecej, no ale do pracy musiałam isc, a odpocząc tez kiedys by trzeba... :)
a z TŻ... normalnie powiedzcie ze głupia jestem, ale nerwy mnie wczoraj poniosły, miałam dosc wszystkiego, ale zamiast ochłonąc to ja juz oczywiscie musiałam po raz n-ty sie z nim rozstawac... potem bylismy na urodzinach kolegi, siedzial na przeciwko mnie i po prostu nie wytrzymalam, wzielam go w koncu za reke, potem wyszlismy pogadac no i masz... :P naprawde powinnam sie leczyc... ale kocham gupka no i co zrobie :cry: miałam dłuzej byc twarda ;) a on powiedzial ze i tak by zaczał ze mna rozmowe za kilka dni bo nie wyobraza sobie zycia beze mnie... no nie wiem, moze w koncu zacznie sie troche bardziej starac :rolleyes:
fajnie ze juz jestescie :)
ja dzis po pracy z dziadkiem jestem umowiona..a spalam 6h.. w pracy tez młyn mnie czeka.. oj to bedzie ciezki dzien. ale najwazniejsze, ze bede miala sie do kogo przytulic na sam koniec...
uciekam, miłego dnia cmok

vibeska - 2008-05-05 07:37:58

Navi, co ja Ci mam powiedzieć.
Jest mi przykro że on Cię tak traktuje.... nie wiem, może on nie rozumie tego, nie rozumie że to cię rani.
Nie wierzę że celowo robi Ci krzywdę.
Trzymaj się kochana  cmok

witam poniedziałkowo :)

Ines - 2008-05-05 07:41:46

Oj Navi, Navi... :) Nie powiem, że jesteś głupia, ale uwazałam że naprawdę bardzo dobrze zrobiłaś rozstając się z nim (niekoniecznie na zawsze!). Uważam że jemu to było potrzebne, po to żeby Cię docenić i zacząć o Ciebie walczyć. Po jakimś czasie mogłabyś mu ulec skoro go kochasz i nie umiesz bez niego żyć, ale on po tym czasie naprawde by docenil to, ze Cie odzyskał... A tak... W ten sposób niczego go nie nauczysz :nie: no niestety, nie wierze, że się zmieni :( Trzeba było poczekać aż on rzeczywiście zacznie rozmowę za te kilka dni. Nie chciałabys zobaczyć jak to on zaczyna się o Ciebie tak naprawdę starać? Bo jak narazie to Ty obchodzisz się z nim jak z jajkiem, a on i tak nie dostrzega twoich starań.
Porządny zimny prysznic jest mu potrzebny. Ale straciłam wiarę, że kiedykolwiek mu taki zafundujesz ;)

Mam nadzieję, że za tydzień, dwa czy miesiac nie będziesz znowu pisać że Cie jakoś tam wyzwał i ogolnie jest beznadziejnie :(

vibeska - 2008-05-05 09:27:37

Co tak marnie spamujecie ;)
Jaka pogoda u Was? U mnie sennie pomuro i deszczowo bleee....
Nie mam żadnych planów na popołudnie :(

Ines - 2008-05-05 09:32:58

a w Warszawie jest pięknie ... Gorąco, słonecznie... Normalka - poniedziałek po długim weekendzie ;). Trudno mi sie zabrać za robote, na szczescie jeszcze jestem sama. Nie wiem czy szefostwo sie dzis zjawi... Nie wiem czy juz wrocili do Polski. Oby nie ;)

ech, wrocili, tzn zaraz wylądują :( buuuuuu

Ania - 2008-05-05 17:31:39

Ale dziś mam lenia. Ledwo rano wstałam. Oczywiście kończył się weekend majowy a za oknem słońce. Eh. Za 20 min. lecę do domu, i dobrze bo głodna jestem strasznie. Do 'zobaczenia' wieczorkiem.

navi - 2008-05-05 21:59:11

ehh dziewczynki, pogadalismy dzis sobie od serca i okazało sie ze on sobie zdaje sprawe z wielu rzeczy. chyba sobie troche wyjasnilismy no i zobaczymy jak to bedzie dalej.
Aga, wiem ze powinnam, doskonale wiem. tylko ja za szybko z takimi rzeczami wyskakuje, zle to wszystko rozgrywam. no ale juz po sprawie, wyjasnilismy sobie..

a tak poza tym to PADAM :mdleje: 6h snu i 15h poza domem... ide pod prysznic i lece spac...
bardzo miło dzis popołudnie spedzilam, byłam z dziadkiem na spacerku, taki fajny park jest niedaleko niego :) byłam w szoku jaka on ma kondycje!
a potem posiedzielismy z B. na hustawkach :D on sie bał usiąsc (tzn ze sie pod nim zarwie :lol: ) ale na szczescie dała rade nas utrzymać ;)

Ines - 2008-05-06 08:17:29

navi napisał:

ehh dziewczynki, pogadalismy dzis sobie od serca i okazało sie ze on sobie zdaje sprawe z wielu rzeczy. chyba sobie troche wyjasnilismy no i zobaczymy jak to bedzie dalej.

Jakbym to już gdzieś niedawno slyszała (czytała) ;)). Oj Madzik... Przecież to jest dobry chlopak, tylko niektore sprawy czasami zawala... I nad tym mozna popracowac, ale trzeba miec duzo silnej woli. Jeśli się jej nie posiada, to pozostaje jedynie zaakceptowanie wszystkich wad ukochanego :).

Ja tak bardzo Ci doradzałam zafundowanie mu zimnego prysznica, bo wiem z doświadczenia że to najlepiej działa. Zresztą wczoraj też miałam taki zimny prysznic. W Wojtku skumulowało się parę spraw, jeszcze jak wracalismy z Zakopca to go w metrze zjechalam od góry do dolu, bo 3 razy sie mnie zapytal czy na pewno nie chce parasolki i więcej oscypków. Pozniej nie odpowiadalam na smsy, a jak zadzwonil to go splawilam... To oczywiscie byla taka wisienka na torcie, podczas pobytu w górach tez moja zryta psychika dała mu w kość. Dlatego juz wczoraj rano zapowiedzial mi, ze czeka nas poważna rozmowa. I wiecie, ze on juz tez nawet chcial sie rozstac? Tzn. nie chcial, ale myslal o tym i zapytal co ja na to... Gdyby juz mnie nie kochal, puscilabym go wolno, bo wiem ze on zasluguje na kogos znacznie lepszego. To wspanialy czlowiek i powinien byc z kims kto go docenia.
No ale on mnie kocha, mowil to... Zreszta - czy gdyby mnie nie kochal, to będąc na mnie wściekłym zabieral by na ta "powazna rozmowe" składniki na moja ulubioną kolację, ulubioną czekoladę czy zestaw śrubokrętow zeby mi naprawic pilot od TV :D?

Ale do rzeczy... Final naszej rozmowy byl taki ze obiecalam poprawe. Jak zawsze. Tylko ze ja naprawde potrzebuje wiekszej traumy zeby zmienic cos w sobie na stałe. Gdyby mnie zostawil tak na serio i przez kilka dni byl dla mnie totalnie nieosiagalny - zrobilabym wszystko zeby go odzyskac i podczas tych samotnych dni przemyslalabym dokladnie swoje zachowanie i zastanowila sie jak je zmienic. I ja wcale nie robie tego wszystkiego zlosliwie... Ja po prostu jestem corka moich rodzicow, odziedziczylam po nich pewne negatywne cechy i po prostu nie mam pojęcia jak je wytępić :( Wojtek zawsze dzielnie znosil moja czepialskośc i wybuchowość, ale on tez nie jest z kamienia...

No, wlasnie dlatego uwazam ze pewne sprawy trzeba zalatwiac bardziej stanowczo. Napisalam jak to jest u nas, bo w naszym zwiazku to ja jestem takim Bartkiem ;) i strasznie mi z tego powodu wstyd :(

vibeska - 2008-05-06 10:02:27

Oj Ines Ines, skoro potrafisz sama przed sobą przyznać się do tego wszystkiego to podziwiam.
I szczerze przyznam że na Twoim miejscu jeżeli rzeczywiście dajesz Wojtkowi tak popalić to zaczęłabym się starać sama nad sobą, poprawiać się, niwelować Te swoje błędy.
Bo wiesz, fajnie że o nich wiesz, że zdajesz sobie z nich sprawę tylko że potrzeba jeszcze czynów ;)

Ale ja wierzę że Ty jesteś mądra dziewczyna, zresztą - ja to wiem, znam Cię już jakiś czas, chociaż wirualnie tylko ale jednak, wiem, że jeśli mocno się postarasz to wyeliminujesz to co Wojtkowi przeszkadza.


Navi.... ja się tylko mogę podpisać pod słowami Agi ehem

Ines - 2008-05-06 10:28:24

Potrafię się przed sobą przyznać, bo zauważam w sobie cechy które tak mnie irytują w mamie czy w ojcu. Najgorsze, że panowanie nad nimi sprawia mi ogromną trudność. :(

Wojtek nie ma ze mną łatwego życia, ale... widziały gały co brały ;). Zanim odwzajemniłam jego uczucie, przez rok byliśmy przyjaciółmi i naprawdę bardzo się wtedy starałam pokazać mu od najgorszej strony ;).

A teraz po kazdej rozmowie czuje sie zmobilizowana do walki z tym wszystkim, ale to jest krotkotrwałe. Moze przez tydzien dbam o nawyk liczenia do 10 zanim wybuchne przez jakas głupote. A potem wszystko wraca... Dlatego mowie, ze tylko "trauma" moze tu cos zmienic.

vibeska - 2008-05-06 10:43:05

Ja też od jakiegoś roku sporo pracuję nad sobą bo też mam sporo wad.
Ale jak widzę jak pluszak się stara, zwalcza swoje wady to mnie to mobilizuje i motywuje do starań.

Ale czasem bywam bardzo niedobra i mam swoje fochy :(

vibeska - 2008-05-06 11:54:44

No gdzie wy :cry:
Jak mi się już chce do domu :(

Ania - 2008-05-06 12:07:18

Ines to naprawdę ważne, że potrafisz się do tego wszystkiego przyznać i zdajesz sobie z tego sprawę. I na pewno nie jest aż tak źle skoro Wojtek tak Cię kocha.

Ale mi się nie chce dziś pracować. No leń się dalej mnie trzyma. Najchętniej to cały dzień bym spała... :D

Ines - 2008-05-06 17:43:08

Ja tez mialam dzisiaj lenia...Na dodatek jestem jakas nieprzytomna :(. No i nie moge sie oderwac od forum tatrzanskiego, po prostu nie moge sie skoncentrowac na pracy bo jestem ciekawa opinii ludzi o roznych miejscach i szczytach... I juz kombinuje zeby we wrzesniu znowu wyjechac do Zakopanego :D jestem gotowa zrezygnowac nawet z wyjazdu do Chorwacji ktory planowalismy na sierpien, byle tylko we wrzesniu byla kasa na Tatry. Dlaczego ja tak pozno pokochalam góry?

vibeska - 2008-05-06 19:19:28

ehhh.... widzę że nikomu już nie chce się pisać :(

Ania - 2008-05-06 19:22:28

Vibesko ale dlaczego tak myślisz?

vibeska - 2008-05-06 20:54:08

aaa bo jakoś mało spamujecie ;)

Ania - 2008-05-06 21:06:09

A tam głupoty opowiadasz. Rozkręcamy się. A zresztą to nie chat żeby każda klepała bez ładu i składu ;p

A ja sobie szukam perfumów na all. Chcę CK One i znalazłam 200ml za 120 zł najtaniej,sprzedawca ma bardzo dobre opinie, więc chyba się skuszę ;) Ale to muszę przeliczyć sobie czy mi kasy wystarczy...

Ines - 2008-05-06 21:58:09

Tez mam ochote na jakies perfumy... Chodzą za mnę te nowe mexxy ;)

Ale szkoda mi kasy :( teraz mam duzo wydatkow samochodowych :( no i wyjazdowych. Teraz w Zakopcu poszlo kilka stówek, w ten weekend chyba jade na wieś a na kolejny dlugi weekend tez chcemy gdzies pojechać :(

Ania - 2008-05-06 22:07:52

No ja to też z kasą kiepsko. Ale nie mam już nic do psikania. A 200ml za 120 to się opłaca więc chyba się skuszę ;) Zresztą lubię strasznie ten zapach, zakochałam się w nim już w podstawówce. I jakoś mam na niego ochotę.

vibeska - 2008-05-06 22:33:51

A mnie z zapachów spodoał się nowy Coty C-Thru :)
W rossmanie będzie promocja - 75 ml za 49 zł więc je sobie kupię :)

Rayne - 2008-05-06 23:25:52

Jak ja mam dobrze, że mi się podoba tylko jeden zapach ;)

Jutro rano mam wolne i się wyśpię, ha! :)

Ines - 2008-05-07 10:55:50

pozazdrościć :)

Ja od rana ciężko pracuję :P:

Ines - 2008-05-07 16:14:57

ale mialam dzisiaj dzien :( nastąpił wybuch bomby która sobie tak tykała i tykała od paru miesięcy... Straszna nieuwaga sie wykazalam i firma mogla przez to placic ogromna kare :( to nie byla tylko moja wina, ale nie da sie ukryc ze przede wszystkim moja... Na szczescie udalo sie to jakos zalagodzic, wlasciwie troche niechcący ;) coś palnelam, potem ten klient zalagodzil naszą "kare"... I dopiero po ochlonieciu poskladalam sobie wszystko w całość i zrozumialam co moglo tak zadzialac na nasza korzyść :). Ogromna ulga, ale jestem zla na siebie... Bo to moglo sie inaczej skonczyc... Widac bylo po szefostwie ze sa wściekli :( no ale już ok.

Może mnie to nauczy większej uwagi.

A z dobrych wiesci to wyplata na koncie, kasa na paliwo w portfelu, radio zamowione, opony też... Nie wymienie ich juz przed weekendowym wyjazdem, ale trudno...
I kolejny miesiac zaciskania pasa przede mną. W czerwcu sobie odbiję. :)

Chyba sie dzisiaj upije, wlasnie dzisiaj minal mi pierwszy ROK BEZSZKODOWEJ JAZDY!!! Wypracowalam sobie pierwsze 10% zniżki na ubezpieczenie OC ;). Wlasnorecznie i osobiście :) inni zazwyczaj dziedzicza zniżki po rodzicach a ja sama sobie je wypracowalam :). Dlatego nawet to glupie 10% mnie raduje...

vibeska - 2008-05-07 16:37:38

Witajcie kochane sciskam

Ja dziś miałam same rozprawy administracyjne więc tylko godzinę siedziałam w biurze, dzień mi minął springiem...
Ines gratuluję pierwszego udanego roku na ulicach i życzę wieeelu kolejnych takich :)

A sytuacją w pracy już się nie masrtw, przynajmniej nie będziesz musiała się już stresować tym, że coś tam jeszcze wisi nad Tobą ;)

Ania - 2008-05-07 17:52:52

Ines nooo gratuluję ;) Mobilizujesz mnie do zrobienia prawa jazdy, może uda się w wakacje zapisać ;)

Rayne - 2008-05-07 19:30:09

I ja zostanę pewnie jedyną osobą bez prawka :p
Ale mi z tym dobrze, Wy się też cieszcie, że nie musicie jeździć ze mną po tych samych ulicach :hahaha:

Ines, a szef nie krzyczał? ;) bo on taki krzykliwy jakiś... a serio, to dobrze, że masz to z głowy, nie lubię takich niezałatwionych spraw.

Ania - 2008-05-07 19:31:50

Ryane z moimi wybitnymi zdolnościami to możliwe, że nie zostaniesz sama :D

Zapuściłam sobie polskiego rocka i zabieram się za sprzątanie bo straszny burdel mam w pokoju.

vibeska - 2008-05-07 20:41:54

No dziewczyny ja z tym prawkiem tak samo mam, już zaliczyłam cały kurs, miałam kilka egzaminów ale jestem antytalent po prostu, boję się samochodów, boję się i koniec no :(

Byłam z pluszakiem na kręglach :hop:

Ania - 2008-05-07 20:53:56

Vibesko ja zrobiłam cały kurs, nie zdałam 3 razy i zrezygnowałam :( Ale bardzo chciałabym mieć prawko i samochód, chyba już dojrzałam do tego już.

A ja posprzątałam pokój i teraz sobie muzyczki słucham. Zrobiłam sobie maseczkę, oczyszczającą z Dermiki. Całkiem fajna, wygładza buzię.

navi - 2008-05-07 21:20:48

heeej Słoneczka...

PADAM :( jestem po prostu WY-KOŃ-CZO-NA. jednak praca za dwie osoby to ciezka sprawa (chyba pisalam, ze kolezanka chora...). a jutro wazna konferencja, wiec trzeba było wszystko zapiąc na ostatni guzik.
oczy mi sie zamykaja, a jeszcze musze cos do szkoły porobic, a jutro pobudka o 6:15 :cry:
a tak poza tym to mam duza satysfakcje ze wszystko ładnie przygotowane :)
mam nadzieje ze jutro bedzie ok...

Agus, jak rozbudziłaś zdawkowym zdaniem moją ciekawosc do granic mozliwosci :P: to nie mogłam sobie wyobrazic co by się musiało stac zeby tak było... Wy tak jak i my.. po prostu się juz nie rozstaniecie ;) to niemozliwe :D
wiecie co.. oczywiscie jest tak jak zwykle. po takiej kłotni bardziej sie stara. wiecej mu sie chce, na mniej rzeczy musze go namawiac. takich codziennych prostych, typu: pomasuj mi plecy proszę, albo Ty zadzwon zamów pizze, bo i to zdarzało sie ze nie chciał ;) małe rzeczy, ale bardzo cieszą...
a co do waszej sytuacji no to coz.. sama wiem ze to nie jest proste trzymac nerwy na wodzy. ale on Cie bardzo kocha i wie, ze nie robisz tego specjalnie. czasem ma juz dosc, ale i tak nie moglby bez Ciebie zyc, tak jak Ty bez niego :)

Ines - 2008-05-07 21:22:02

Ula, moj szef jest baaaardzo krzykliwy, ale na mnie na szczescie jeszcze nigdy nie podniosl glosu. Czasem sie drze do mnie na kogos, no ale to inna sprawa ;).

Ja do zrobienia prawka sie zmusilam, bo tez bardzo sie bałam... Ogolnie jestem zdania ze jak juz sie zrobi kurs to trzeba podchodzic do egzaminow az do upadlego ;) szkoda zmarnowac ten czas, umiejetnosci i pieniadze ktore juz sie w to włożyło.

Prawko zawsze moze sie przydac, dlatego gorąco namawiam ;) ja po roku zaczelam nawet odczuwac jakas przyjemność z jazdy :D

Ania - 2008-05-07 21:27:17

Oj Ines teraz to ja to wiem. Ale dla mnie ten kurs to był koszmar. Instruktor się na mnie cały czas wydzierał, a każda jazda kończyła się tym, że ryczałam nad kierownicą. Teraz oczywiście zrobiłabym wszystko inaczej, zmieniłabym instruktora na innego itp. No ale co się stało.. ;)

Ines - 2008-05-07 21:34:48

No tak, dobry instruktor to podstawa... Jak wrocisz za kółko to koniecznie znajdź kogoś z kim dobrze się będziesz czuła podczas nauki jazdy :). Trzymam kciuki, warto o tym pomyśleć :).

Ja nadal gdzies w głębi duszy boje sie jezdzic... Ogladam programy w tv o wypadkach i budzi to wszystko we mnie lęk i jakąś taką pokorę... No ale to też jest za kółkiem potrzebne :).

Madzik, ja wcale nie jestem taka pewna ze my sie juz nigdy nie rozstaniemy... Oczywiscie zalezy mi na tej naszej "wieczności", ale ... to nie jest taka prosta sprawa...

navi - 2008-05-07 21:44:21

no wiem ze nie jest :( ale trzymam za was kciuki :) i za nas przy okazji :P:

ja tez nie zaluje prawka, ale ja kocham jezdzic i jakos nigdy sie nie balam. moze przez to ze od małego bylam bardzo oswojona z samochodami. ale jak juz gdzies jade to wcale nie "kozacze" ;) w szczegolnosci ze mam maluuutko doswiadczenia. no ale to sie zmieni jak kupie samochodzik. mam nadzieje ze w ciagu nastepnych 10 lat to nastąpi :D ;)

jejku nie mam siły myślec.. chyba zaraz padne do łózka :(

vibeska - 2008-05-07 22:20:43

Ja już też padam do łóżka, ostatnie dnie są takie intensywne... szok.
Za to jutro pracuję normalnie do 15.30, nie do 18.00 - i to jest zawsze jakiś plus :)

Rayne - 2008-05-08 06:35:19

vibeska napisał:

Ja już też padam do łóżka, ostatnie dnie są takie intensywne... szok.
Za to jutro pracuję normalnie do 15.30, nie do 18.00 - i to jest zawsze jakiś plus :)

Super :)
Justyś, jakbyś miała chwilkę czasu, mogłabyś dodać na forum taką zieloną skaczącą emotkę? ;) bo mi jej jakoś brakuje. Chyba że już jest, a ja przegapiłam, co też jest możliwe zważywszy na moją ślepotę :p

vibeska - 2008-05-08 07:57:21

Ula, nie ma sprawy, zajmę się tym po południu :)
U mnie w pracy słońce zagląda przez okno aż musiałam opuścić rolety.
A mam ochotę wyjść stąd i pojechać sobie gdzieś na rower :D
Muszę dziś po pracy rozejrzeć się za jakimiś sportowszymi sandałkami :) takimi na rowerek właśnie :)

Ines - 2008-05-08 09:09:10

Dzień dobry :)

Pogoda bardzo ładna :tak:

Ja mam dzisiaj bardzo dużo pracy, szczerze mówiąc nie wiem w co ręce włożyć :(.

No ale jeszcze dziś i jutro i weekend :) musze sprawdzic jaka bedzie pogoda... Jak ładna to pojade na wieś.

Edit: ładna, 20 i 21 stopni :)

Ania - 2008-05-08 09:14:31

Cześć :*

A u mnie pochmurno... Od rana koszą u mnie trawę, więc mimo, że mam na 12 to się nie wyspałam.

Ja już też się pocieszam weekendem ;)

Ines - 2008-05-08 11:49:10

Ania, a jedziesz do domu na weekend :)?

Ania - 2008-05-08 19:18:09

Nie, zostaję w Krk. Ale wybiorę się na lumpy w sobotę. Na popołudnie umówiłam się z koleżanką na plotki. A w niedzielę siadam i mgr piszę ;)

Do domu jadę na Boże Ciało dopiero.

bamsia - 2008-05-08 19:31:43

hej kobietki :) kiedy ja Was nadrobię :(

dnia mi strasznie lecą, wpadłam na chwilkę do sąsiadki bo musiałam pare rzeczy na kompie zrobić i dlatego zajrzałam :)

strasznie jestem ciekawa co się u Was dzieje...

u nas narazie dobrze choć za dużo czasu ze sobą to nie spędzamy bo każdy ma dużo zajęć :/ no ale razem zasypiamy :) Irek miał dwa dni wolnego to jak przychodzilam do domu to obiadek czekał na stole :) więc w sumie od soboty to ja jeszcze nic nie ugotowałam :D

mam już jazdy na motorze i jakoś tak średnio pewnie się czuję choć bardzo mi sie to podoba no ale miałam dopiero 2 jazdy wieć trudno ocenić co bedzie dalej
pracy mam już dość, mam okres że jej nienawidzę - stresuję się tam strasznie ostatnio, pracy dyplomowej jeszcze nie ruszyłam a 17 maja mam 2 egz i muszę oddać conajmniej dwa rozdziały :(

pozdrawiam Was wszystkie

vibeska - 2008-05-08 21:03:22

Bamsia, nadrobisz nadrobisz ;)
Tu dwa posty na dzień powstają także nie ma źle ....


Ja jakoś ostatnio straciłam ochotę do wszystkiego.
Nawet nie chce mi się tu pisać.
Taka jakaś dętka jestem :(

Ines - 2008-05-08 21:15:47

Bamsiu, a planujecie mieć internet w mieszkanku?

Vibesko, ale tak całkiem bez powodu :(?

Ania - 2008-05-08 21:17:22

Vibesko a coś się stało czy tak ogólnie??

Navi jak tam poszło?

navi - 2008-05-08 21:17:54

ojejjj jaka cisza :P:
ja sie zabrałam w koncu za rzeczy do szkoły... ale szybko mi się odechciewa ;)

navi - 2008-05-08 21:20:38

dobrze Aneczko :) :)

szefowa działu (ktorej nikt nie lubi, ja rowniez sie nie wyrozniam pod tym wzgledem) powiedziala, ze jak przyjdzie 15 osob to dobrze. było 70 :D
sasasasa!! :)
ogólnie wszystko się udało, jak zwykle super jedzonko wszamałam :P:
tylko po prostu padałam z nog. zasnełam na poł godzinki po powrocie i troche mnie to postawiło na nogi :) to chyba przez dzisiejszą pobudke i ogolnie przez nawal pracy ostatnio...ale juz powinno byc spokojniej :)

Ania - 2008-05-08 21:28:49

A ja zaraz chyba pójdę się wyprysznicować i do łóżka ;p jakaś taka śpiąca jestem. Ale dobrze, że jutro ostatni dzień ;)

Cały czas zastanawiam się kiedy im powiedzieć, że nie będę umowy przedłużać... Nie spodziewają sie tego w ogóle. I najchętniej to na ostatnią chwilę bym to zostawiła ;P Ale nie wiem czy umiem taka być ;)

navi - 2008-05-08 22:05:00

ja tez niedługo zmykam...
wiesz Anuś, moze Twojemu szefowi przydałby sie zimny prysznic...

Ania - 2008-05-08 22:07:56

No na pewno, ale on i tak zwaliłby to na kogoś, swojej winy nie widzi nigdy.

Ines - 2008-05-09 09:11:14

No wiesz, on musi sie liczyc z takimi konsekwencjami kiedy zatrudnia na umowe zlecenie przedluzana co miesiac.

Ja za to wszystko co odwalal odstawilabym mu taki numer z uśmiechem na twarzy :P:

Ania - 2008-05-09 09:11:36

Albo dziś się obijacie albo ja nie widzę postów ;) Tak czy inaczej dzień dobry, nareszcie piątek ;)

Ines - 2008-05-09 09:15:02

no nareszcie piątek :) chociaz strasznie mi sie nie chce tu siedziec... :(

vibeska - 2008-05-09 12:42:31

Ja już za 10 minut kończę pracę, pięknie :)
Piąteczek ach .... :)

Ines - 2008-05-09 13:00:41

Nawet nie wiesz jak Ci w tej chwili zazdroszcze :( wyjątkowo nie chce mi sie dzisiaj tu siedziec, a w domu mam sporo do zrobienia przed wyjazdem... Mama chciala zebym przywiozla na wieś pare rzeczy i musze wszystko naszykować.

vibeska - 2008-05-09 14:49:56

ale gorąc .... zaraz idę się drzemnąć a potem idę jakieś klapeczki poszukać bo nic nie mam a już będzie pogoda na klapeczki :)

Ines, Tobie już pewnie niedużo pracy zostało, szybko zleci :przytul:

PS - w Rossmanie serum Eveline w promo, za 8,90 :D

Ines - 2008-05-09 17:22:43

o, ale które serum? termoaktywne czy chłodzące? Ja chce chłodzące... Wlasnie mi sie skonczyło i nie mam czym dupska smarować :(

vibeska - 2008-05-09 17:29:33

Aga, to chłodzące :)
Zakupiłam dziś, jakoś wytrzymam to chłodzenie.
Już nie umiałabym żyć bez eveliny :D
W wielu przypadkach takie obietnice i naciąganie producenta to bujda ale to serem i kosmetyki tej firmy to rewelacja, naprawdę widać efekt, stan skóry bardzo mi się poprawił :)
A serum w rossmanie idzie jak woda, musiałam babeczkę poprosić żeby mi z półki pod spodem wyjęła :)

A, i klapeczki sobie kupiłam :D

Ines - 2008-05-09 17:56:31

O to pewnie u mnie w Rossmanie juz nie bedzie... A propos Rossmanna to wlasnie sobie uświadomiłam że w pracy zapomniałam dzisiaj przygotować dla nich oferte, :mur: tzn do połowy dnia pamiętałam ale jak zwykle szef mnie zbył i później już zapomniałam wrócić do tego tematu :mur:

W ogole to jestem zła, bo nie doszla jakas przejsciowka bez ktorej nie da sie zainstalowac nowego radia w moim aucie :( a jutro jade sama na wieś i jeśli na trasie będą korki (czesto są bo połowa drogi w remoncie) to chyba sie tam zanudze :(.
Mozliwe ze moj brat bedzie chcial ze mna pojechac (wątpię), ale to dla mnie żadna rozrywka wiec już wole jechać sama...

żądam emotki walącej głową w mur :D

navi - 2008-05-09 21:15:10

co tak mało naspamowane, hęęęe? :P:
ja tez zadam emotki walącej głową w mur...

Ania - 2008-05-09 21:27:54

A co masz pretensje jak sama nie spamujesz :D

Ja się trochę obijam, zaraz idę spać. Kupiłam sobie tego ck, mam nadzieję, że nie okaże się podróbą. Zresztą i tak nie rozpoznam :D

Ines - 2008-05-09 21:45:37

Ania, dobre podejście :D
i tak nie rozpoznasz więc po co się nad tym zastanawiać ;)

Ale wypucowałam dzisiaj moją żabkę :D wyglądało to tak, jakbym ją na sprzedaż szykowała ;) w trasie i tak się jutro pobrudzi bo tam mnóstwo remontów, no ale i tak czuję satysfakcję.

A teraz śmiać mi sie chce, bo wspomniałam dzisiaj Wojtkowi ze biore laptopa na wieś. I teraz po kąpieli chcę włączyć komputer a tutaj wszystko poodłączane, na laptopie leży pięknie zwinięty i zapięty rzepowym paskiem kabel zasilania + owinięta kabelkiem myszka.
Rozczuliło mnie to, nawet nie zauważyłam kiedy to zrobił :) pewnie jak rozmawiałam przez telefon.

navi - 2008-05-09 21:45:39

no bo nie mooooge buuu :(
a chciałabym ;)

tez chyba niedługo spac ide... miałam pisac dalej, ale widze ze nic konstruktywnego nie jestem w stanie zrobic... ta praca wysysa ze mnie wszelka kreatywnosc ;) wole jutro wstac wczesniej... a to dla mnie nietypowe :D

strasznie, ale to strasznie mnie dzis wkurzył ten dupek swoim dupkowatym zachowaniem :baba: ale nauczylam sie, nie wybaczam latwo. odwrocilam sie na piecie (bylismy na spacerze) i poszlam do domu.

Ania - 2008-05-09 21:49:31

Wow Ines ale on jest dla Ciebie dobry.

A u mnie w pracy dziś jaja były jak nie wiem. Znów się bawią w szefów i każdemu na biurku zostawili listę skarg i zażaleń ;) Np. pkt. 5 zastanowic się jak usprawnić pracę biura, zmniejszyć niepotrzebne koszty. Bla bla bla. I w poniedziałek mamy mieć zebranie. Chyba się posikam na nim ze śmiechu.

Ines - 2008-05-09 21:57:22

Ania rotfl ciekawe jakie będą efekty :D koniecznie zdaj relację z tego zebrania :D

Madzik, a cóż tam się znowu stało :>

Ja jutro planuje wstac o 6 ;) żeby wyruszyc sobie o 7 :) ale nie wiem czy sie uda bo mam sporo do zrobienia...

Ania - 2008-05-09 22:00:50

No oni są tak zabawni... Rozwalają mnie. A tego capa jak widzę to mi słabo.

Oj to ja jutro mam zamiar pospać. :)

Ines - 2008-05-09 22:05:46

A ile on ma mniej więcej lat?

Kurczę, moja szefowa miala dzisiaj urodziny... Chyba jej kupie i dam z opoznieniem jakis drobiazg. Ja od niej w zeszlym roku dostalam prezent.

Powolutku zbieram sie spac... Mam nadzieje ze nie bede miala zadnych koszmarow. Wczoraj w pracy caly czas podczytywalam na górskim forum watek o Giewoncie i w nocy mi się przyśniło że byłam na tej górze i trafił mnie piorun (bo tam to sie często zdarza przez ten krzyż). Obudzilam sie w mgnieniu oka, to bylo strasznie realne. eek

Ania - 2008-05-09 22:07:10

On ma 30 ona jakieś 26. Gówniarze, a zachowują się jak wielcy prezesi. Bynajmniej on. Do niej mam mieszane uczucia bo jest sympatyczna itp, fajna dziewczyna. Ale on to koszmar jakiś.

Ines - 2008-05-09 22:09:54

No to faktycznie młodzi! I jemu już tak odbiło? To co będzie później, albo gdyby ta firma odniosła jakiś większy sukces...

Ania - 2008-05-09 22:11:43

No ja nie wiem właśnie, dlatego wolę zwiewać :D Madzia moja z biura pracuje tam ponad rok, i ta jego durnota postępowała z czasem. Na początku był podobno w miarę ok. A teraz nie pogadasz, wielki prezes.

Ania - 2008-05-09 22:13:05

Hoho ale tłumy tu dzisiaj :D

Ines - 2008-05-09 22:14:53

Przypomina mi to moją pracę w biurze (jak oni to ładnie nazwali) doradztwa finansowego (a to bylo zwykle posredniczenie w udzielaniu kredytow i żerowanie na prowizjach z tych ludzkich nieszczęść, tzn długów).
Tam było czterech takich buraków... Do tej pory mi się pięści zaciskają jak o nich pomyślę ;).
Takie buractwo potrafi skutecznie zepsuć atmosfere w pracy, dlatego tak Ci wspolczuje... No ale juz niedlugo mozesz stamtąd zwiewać :)

vibeska - 2008-05-09 22:15:07

Ja się właśnie odgruzowałam :D
Nałożyłam tonę żelu ujędrniającego :D
I balsam brązujący Dove.
Zrobiłam sobe peeling depilację i maseczkę oczyszczającą :)

A jutro pedicure.
A w ten weekend się wynudzę, pluszak ma od rana do wieczora szkołę buuuu

Wiecie, że ja polubiłam swoją pracę?
Polubiłam tam chodzić, zajmować się tym, co robię, szok :D

Choć katastrofalne dni nadal się zdarzają, wtedy mam ochotę uciec...

navi - 2008-05-09 22:15:41

o jezu Aguś :D

a nic, zachowuje sie jak kretyn. to tyle mam do powiedzenia ;)
tez sie zaraz zbieram spac :)

Ania - 2008-05-09 22:17:03

No no super Vibesko. Cieszę się bo wiem, że różnie to bywało.

A ja chyba dopiero za rok pójdę na podyplomowe. W tym roku jakąś darmową szkołę zacznę (o ile takie są) żeby mi alimentów nie zabrali. A chcę mieszkanie wyremontować i prawko zacząć. A za rok podyplomówka.

Mam tylko nadzieję, że pracę jakąś normalną znajdę.

Ines - 2008-05-09 22:17:28

Vibesko, wowww eek jak ty tego dokonałaś, też bym tak chciała //mówie o polubieniu pracy.

Ania - 2008-05-09 22:18:03

O kurde Navi dopiero co przeczytałam (ślepotaa). No i dobrze zrobiłaś.

Ines - 2008-05-09 22:21:45

Niestety musze znikać, bo inaczej nie będzie mowy o tej pobudce o 6 :(.

Miłego weekendu wam życze, ja postaram się zajrzeć jak będę u cioci :)

navi - 2008-05-09 22:25:53

to super Vibesko, ciesze sie bardzo!!  cmok

Ania - 2008-05-09 22:27:19

No ja też zmykam. Do jutra :*

Rayne - 2008-05-09 22:28:54

Ines napisał:

Niestety musze znikać, bo inaczej nie będzie mowy o tej pobudce o 6 :(.

Miłego weekendu wam życze, ja postaram się zajrzeć jak będę u cioci :)

Ta, miłego - na uczelni :p

Navi, tak trzymaj, im trzeba pokazywać, że nie mogą sobie na wszystko pozwalać... A co do pracy, to bardzo przyjemnie czyta się to, jak o niej piszesz :)
Justyś :)))) Cieszę się, że nie jest to już dla Ciebie męczarnia.

Też powoli zmykam, dobrej nocy :)

vibeska - 2008-05-09 22:30:33

Ines, ja Wam życzę pięknej pogody :)

A z pracą .... moja praca jest trudna, stresowa, trzeba dużo myśleć, nagłówkować się, ale wyszłam z założenia że nie po to się kształciłam w tym kierunku żeby teraz to rzucać w cholerę...
Wdrożyłam się w swoje zajęcia i jakoś to jest...  Czasami mam te momenty że chce mi się ryczeć z bezsilności lecz przyjęłam inną postawę - robię swoje, nie przejmuję się nikim i niczym, to tylko praca.
Naprawdę TYLKO.

navi - 2008-05-09 23:35:25

no to i ja...
papa cmok

Ines - 2008-05-10 06:42:12

Wstałam po 5 :D bez budzika :D brat poszedł po bułeczki i zrobil mi śniadanie..A i tak sie nie wyrobie na 7 tak jak planowałam ;). No nic, śmigam :* Pogoda na pewno będzie piękna :)

Ania - 2008-05-10 09:16:25

Woow Ines :) Toż to środek nocy :)

A ja już się od 7 budzę. Muszę na 14 jechać na uczelnię.

Ok idę pod prysznic, muszę zjeść jakieś śniadanie i pranie wstawić ;)

Za oknem ślicznie a ja spędzę weekend nad pracą. Ble.

navi - 2008-05-10 10:38:03

Ines, szalona :D
ale dzieki temu jestes juz na działeczce :)

boska pogoda!!! musze dzis choc na troche wyskoczyc na rower :) mam nadzieje, ze uda mi sie kogos wyciagnac, bo sama nie lubie jezdzic...jakąś kolezanke musze zwerbować :) tylko ze dzis juwenalia, wiec pewnie nikogo nie bedzie... tez mialam pojsc, ale chyba szkoda mi czasu. nikt super fajny nie gra... a prace zaległe czekają...
no nie wiem, zastanowie sie jeszcze.
narazie to moze cos popisze... a na 13:30 kosmetyczka :)

bamsia - 2008-05-10 12:15:10

hej! jestem u rodziców i zaraz mykam do szkoły :/
mam nadzieję że szybko wykombinujemy neta. Najtaniej będzie jak się na lewo od sąsiadki pociągniemy :)

vibeska - 2008-05-10 13:44:09

Cześć dziewczynki :)

Ja się wyspałam, rano wpadł na momencik TŻ, przyniósł mi kosz, dosłownie kosz świeżych winogron i piekny bukiecik tulipanków, kochany mój, jak ja go kocham, spieszył się na uczelnie a jeszcze tak się dla mnie poświęcił i zrobił mi taką przyjemność.
Jaki on jest dla mnie dobry - tak mi poprawił humor że od rana chodzę, śpiewam tańczę chociaż go nie ma ;)

Właśnie z mamcią wcinamy tartę szpinakową :D
Miłego dnia :)

PS. Bamsia :przytul: jak miło że zajrzałaś :*
Jak się układa z Igorem? Wszystko dobrze ??

navi - 2008-05-10 15:51:00

z Irkiem :P: chyba ze bamsia narzeczonego zmieniła :D

jezu Vibesko to jest po prostu niesamowite, ze tacy faceci po swiecie chodza!!!! :mdleje:

ja po kosmetyczce(przezylam,ale ledwo) i zaraz znowu wychodze..
pieknie pisze te prace, nie ma co ;)

Ania - 2008-05-10 16:23:28

Vibesko ale się z tego Igora uśmiałam :) A Twój TŻ to anioł istny... Jak księżniczkę Cię traktuje :) I dobrze bo zasługujesz.

A ja wróciłam z uczelni i czekam na koleżankę.

Vibesko wklej przepis na tą tartę. Aż mi ślina cieknie ;)

vibeska - 2008-05-10 19:26:28

O pieronie jasnej!! Bamsia wiedziałam że mi coś nie pasi z tym Igorem heheh.
Oczywiście przepraszam :ups:

Aniu zaraz wkleję przepis, było pycha mmmmmmm :lizak:

vibeska - 2008-05-10 19:30:46

Acha i jeszcze jedno - Navi co to się stało z podrzuconym że taki niedobry jest ??
Znowu fochy stroi ?

Ania - 2008-05-10 20:18:12

Vibesko ja od dziś mówię do Irka Igor, no po prostu leję z tego cały dzień :)

Wklejam zdjęcia do galerii ;)

Rayne - 2008-05-10 22:24:14

Ania napisał:

Vibesko ja od dziś mówię do Irka Igor, no po prostu leję z tego cały dzień :)

Wklejam zdjęcia do galerii ;)

Igor to fajne imię jest, co chcesz :hahaha:
Fotki widziałam, super są, a Szczebrzeszyn podoba mi się strasznie, nie wiedziałam, że to prawda o tym chrząszczu ;)

navi - 2008-05-10 22:43:55

ładne , ładne :D
bamsia sie usmieje ;)

Vibesko, nie no, wczoraj mnie wkurzyl, ale to juz wyjasnione. natomiast dzis to po prostu... nie wiem co powiedziec :(
mielismy szczera rozmowe, powiedzial ze czuje ze sie pozmienialo, ze on caly czas kazda chwile chce spedzac ze mna, a ja mam tyle innych zajec, ze on nie czuje ze mi na nim zalezy... nie wiem, moze ma racje.
ale czasami to sa naprawde trudne wybory, niby powinny byc oczywiste,ale...
na przyklad taka sytuacja. nie wiem, powiedzcie jak uwazacie, bo moze to ja jestem dziwna...
mamy ciagle isc we 4 z pracy (z tymi z mojego pokoju) na jakas kolacje.dostalismy kase firmowa na wieczor integracyjny. ja jestem nowa, ta druga dziewczyna jest 2 mce dluzej ode mnie, mamy miec takie wyjscie, gdzie bedziemy mogli zjesc cos, pogadac, poznac sie lepiej poza codziennymi obowiazkami. odkladamy to bo ciagle cos. teraz iwona jest chora, potem ja wyjezdzam i tak ciagle. zaden termin nie pasuje, bo potem znowu przerwa majowa. no i magda (moja szefowa) powiedziala ze najlepiej pasuje wtorek przyszly o 20. wiadomo, kazdy ma swoje rzeczy i ciezko to zgrać. tyle, ze ja w srode wylatuje. i powiedzialam ze mi to tak srednio, bo musze sie pakowac itd, wiec ona probowala znalesc inny dzien, ale sie nie da po prostu. zawsze komus nie pasuje, a zalezy nam, zeby pojsc wszyscy czworo. no wiec powiedzialam, ze dobra spakuje sie w weekend i wpadne bo i tak wczesniej musze jeszcze rzeczy w centrum pozałatwiac. no i oczywiscie sie zaczelo z podrzutkiem... ze tak, w srode wyjezdzam, to zamiast z nim spedzic wieczor to ja wole "pojsc i sie za darmo nazrec" (fajnie ze on to do tego sprowadza...). kurcze, naprawde taka okazja sie dlugo nie trafi juz, a ja jestem wolna tego wieczoru. powiedzialam mu, ze posiedze nie dlugo z nimi i ze jeszcze wpadne z nim pobyc, trudno, najwyzej sie nie wyspie. ale oczywiscie nie, i tak musi byc gadka, ze "kiedys to by bylo nie do pomyslenia"... no po prostu :mur:

a co sie zaczelo jak powiedzialam o wyjezdzie integracyjnym... O boze. w jego mniemaniu to jade tam tylko po to zeby pohlac i popodrywac kolegow. fajnie.

albo o tym, ze chce pojsc do sąsiadow, bo do nich raz w tygodniu przychodzi koles masazysta, chce pojsc zeby mi cos zrobil z kregami, bo koszmarnie mnie wszystko boli. tez zazdrosny jak jasna cholera. bo jakis koles bedzie mnie dotykał. z jednej strony rozumiem, ale z drugiej to kurcze... nie ide z nim flirtowac, tylko po to zeby zrobił tak, zeby mniej mnie bolało! :(

nie wiem, moze to ja juz jestem nienormalna? :( czuje ze on ma do mnie ograniczone zaufanie (i tak jest, sam o tym mowi-ale to przez przejscia jakie mial z byłymi. tylko kurde ja nie jestem jego byłą!!! tylko obecną).
czy to zle, ze chcialabym czasem porobic cos innego? juz nie moge sluchac tego jego "kiedys to bylo inaczej, a teraz to sie pozmienialo, chyba juz mnie mniej kochasz" :mdleje:

vibeska - 2008-05-10 22:59:11

No Madzia fajnie że tak to szczegółowo napisałaś bo teraz to ja ci będę mogła napisać co ja o tym myślę ;)

Dotychczas ciężko było ocenić jak to z Wami jest, zresztą, teraz też nie będę tego robić bo przecież tak naprawdę nie znam Was obojga, nie wiem jacy jesteście na codzień ale...
Ma rację Twój połówek że czuje że coś się zmieniło.
Raz - sytuacja z Tobą, Ty masz sporo zajęć, jesteś niemal rozchwytywana ;) Swój czas wyliczasz co do minuty, jedna praca, druga, szkoła, facet, znajomi... sporo tego a czasu mało.
Co się stało? A no to że on z kolei teraz cierpi na namiar wolnego czasu i ciężko mu pogodzić się z tym, że Ty masz jakiś swój świat poza nim , że do pewnych sfer on nie ma dostępu i w momencie kiedy ty stoisz przed wyborem: on i np ta kolacja Ty nie wybierasz jego.

Ale szczerze Ci powiem, nie rezygnuj z niczego i miej swój świat poza nim, każdy potrzebuje realizować się w i w pracy i w szkole i w życiu towarzyskim, Ty masz prawo utrzymywać kontakty, spotykać się ze znajomymi sama.
On powinie zadbać o to żeby lepiej i efektywniej wykorzystywać swój czas.
Wtedy skończy się jego narzekanie i stwarzanie scysji o zazdrość.

:*

Ania - 2008-05-10 23:30:50

Wiesz co, tak jak napisała Vibeska-on ma za dużo wolnego czasu. Czy on pracuje?

Wg. mnie nie można od kogoś żądać bycia na wyłączność, wymagać żeby się wybierało... Sorry ale mi się to nie podoba. Rozumiem, że może czuć się trochę osamotniony ale na Boga, toż to nie dziecko. Niech się czymś zajmie, a chwile z Tobą zacznie doceniać a nie psuć swoim głupim zachowaniem ;)

navi - 2008-05-10 23:55:10

miło mi ze mnie rozumiecie...
wlasnie napisal, ze czuje sie przy mnie jak 5 koło u wozu... fajnie :(
o to chodzi, ze nie ma pracy i za duzo wolnego...
ale teraz mu napisalam, zeby sprobowal sie postawic na moim miejscu. on ma na wszystko czas, na to co lubi odkad wstanie. moze go miec od 8 rano albo od 12. a ja mam wtedy kiedy wyjde z pracy. rozumiem, ze te zmiany mogą mu sie nie podobac, ale mam wrazenie ze przesadza. nadal widujemy sie codziennie, ja staram sie wszystko tak poustawiac, zeby go zobaczyc, porozmawiac, ale widze, ze on tych starań za bardzo nie dostrzega...ciekawe jak on by sobie radził z pogodzeniem tego wszystkiego co ja mam na swoim karku. oczywiscie nie mowie, ze to jego wina, bo sama na siebie tyle wzielam. no ale chyba wciaz, druga osoba jest po to zeby wspierac?
naprawde jemu palec nie wystarczy, od razu chce reke. najlepiej zebym nigdzie nie wyjezdzała, nic nie robiła i nie zajmowała sie niczym innym. Aniu dokładnie tak, jak z dzieckiem.
nie chce usiasc za 20 lat robic listy rzeczy ktore mnie ominely :( nie umiem z tego rezygnować.
on uwaza, ze zajmuje sie wszystkim, tylko nie nami. strasznie nie fair to jest... ale coz, skoro tak czuje to co ja poradze. nawet nie moge sie z tym nie zgodzic, bo to w koncu jego uczucia...

navi - 2008-05-11 00:05:25

wiecie co. tak w ogole to troche mi tu brakuje misiaczka. nie wiem jak Wam...

Ania - 2008-05-11 11:01:56

Navi proponuję, żeby Bartek poszedł do pracy i (o ile chce) na studia. Wtedy będziecie mogli porozmawiać. ;) Taki mały egoista widzę z niego :D Masz babo cierpliwość ;)

Aaale mi się nie chce zabierać za naukę. No ale trzeba.

navi - 2008-05-11 11:05:42

proszę się wypowiadac odnosnie misiaczka :P:

no egoista troche jest, ale w sumie ja go tez troche rozumiem. u mnie sie duzo zmienilo, a u niego nic no i moze faktycznie tak to odczuwa. nie wiem, probuje zrozumiec. chcialabym zeby bylo dobrze... jedziemy dzis do zoo :) taka piekna pogoda ze trzeba to wykorzystać.
a wczoraj mnie naprawde zaskakiwał, bylismy na tych juwenaliach, a ja co nie powiedziałam to zaraz miałam. chcialam zjesc pizze, kupił mi pizze, powiedziałam ze napiłabym sie coli , poszlysmy z kolezanka do wc, wracam a tu stoi wielka zimna cola :) potem jeszcze miał mi kupic wielkiego lizaka z napisem 'kocham Cie' czy innym oryginalnym ;) , ale zapomniał :lol: potem sobie wybaczyc poł drogi nie mógł ;) i ogolnie naprawde sie stara.. tylko zeby jeszcze troche bardziej mi zaufał i troche mniej był zazdrosny... ehh
zmykam sie prysznicowac :)

Ania - 2008-05-11 11:08:18

Navi ja też rozumiem. Ale nie możesz rezygnować ze swoich ambicji dla jego ego.

A co do Misiaczka... Mi też brakuje Misiaczka czy  Oreganki. Ale przecież można się z nimi kontaktować na tamtym forum. Jakoś dziwnie teraz by chyba było żeby tutaj kogoś zapraszać... Ale nie wiem, tak sobie tylko gdybam.

vibeska - 2008-05-11 13:42:47

Navi dlatego ja napisałam wcześniej że rozumiem go.
Nie potępiam tego że on czuje się w jakimś sensie odrzucony bo ma do tego prawo - w końcu tak jest, spędzasz z nim mniej czasu bo przecież się nie rozerwiesz.
No ale tak to już jest, raz jest więcej czasu raz jest go mniej....

A co do Misiaczka - mnie też brakuje tu kilku dziewczyn ale skoro raz ustaliłyśmy taki skład jak mamy obecnie to trzymajmy się go.
przecież nie utworzymy zaraz SZD II ;)

Ines - 2008-05-11 18:22:13

Wrocilam :) bylo super, jak zwykle czas wypelniony co do minuty, duzo rozmow z siostra i z ciocią i wujkiem, wczoraj disco (niestety niewypał, nasz ulubiony klub byl zamkniety a tam gdzie pojechalismy to... szkoda gadac)...

Dzisiaj sie opalalysmy - juz jestem zaczerwieniona, nie wzielam kremu z filtrem :mur: ale juz sie nasmarowalam postheliosem :).

Co do Misiaczka - wypowiada sie na SD wiec tam można ją poczytać, podobnie jak np. Oregankę... Też uważam że głupio by było żeby teraz ktoś tutaj dołączył. :(

Navi, co do Podrzutka to ja mam trochę inne zdanie... Moim zdaniem Bartek troche odwraca kota ogonem, probuje Ci pokazac ze ty tez jestes winna temu ze ostatnio nienajlepiej w waszym zwiazku sie dzialo. Ale nie zgadzam sie z nim, bo ty robisz wiele zeby ten wasz zwiazek byl lepszy i dążysz też do wspolnego zamieszkania... A on... nie pracuje, ma mnostwo czasu a i tak nie zawsze korzysta z okazji spotkania sie z toba - nie pamietasz juz wieczorow kiedy czekalas na niego u niego w domu a on ogladal film u kumpla? Albo kiedy mieliscie sie spotkac a on tez gdzies pojechal i duzo czasu mu to zajelo? Gdyby naprawde tak mu doskwieral twoj brak czasu dla niego, korzystalby z kazdej twojej wolnej chwili. A on robi tak, jak mu w danej chwili wygodnie i raczej rzadko przejmuje sie toba...

Nie czuj się winna, bo wydaje mi sie ze on wlasnie takie poczucie probuje w tobie rozbudzic... Zupelnie nieslusznie.

Ania - 2008-05-11 18:53:02

Ines no to się cieszę, że weekend się udał.
A ja siedzę cały dzień nad pracą i coś marnie mi idzie :( Ehh.

Ines - 2008-05-11 19:21:52

Aniu to zrób sobie porządną przerwę od pisania, zrelaksuj się.

Ja czekam na Wojtka, stesknilam sie troszke... ;)

Jak popatrzylam na malzenstwo mojego brata ciotecznego (beznadzieja) i jak poogladalam tych wszystkich kolesi na wiejskiej dyskotece... To normalnie na nowo sie zakochałam w tym moim ;).
A ta dyskoteka... Mowie wam, poczułam się jak jakiś stary pryk. Ledwo tam weszlam i odrzucila mnie STRASZNIE glosna muzyka. Na dodatek nie bylo za bardzo slychac jaka piosenka leci - bylo slychac tylko basy :mad: slowa nie mozna bylo ze soba zamienic bez wydzierania sie... Zdarlam sobie cale gardlo a i tak w ogole siebie nie slyszelismy. Wytrzymalam dwie godziny i w koncu uznalam ze skoro ja prowadze, to niby dlaczego mam sie tak meczyc... Dwie dziewczyny ktore z nami pojechaly (siostra mojego "szwagra" i jej kolezanka) nie były z tego zadowolone, ale sorry, czemu mam sie tak meczyc przez jakies 2 nastolatki... One sobie popily to bawily sie swietnie, a ja nigdy w zyciu nie bawilam sie gorzej ;). Zreszta siostra i jej facet tez nie czuli sie tam zbyt dobrze.
Na dodatek te dwie strasznie mi panikowaly w samochodzie :mad: zapowiedzialam im ze bede jechac wolno bo jest ciemno a jestem troche ślepa ;) i nie znam tych okolic... A one bez przerwy sie darly ze jade za szybko :eek:, a jak nie daj Boze gwaltowniej zahamowalam to juz byl pisk baba
O polnocy wylądowalismy na dworcu pkp na hot dogach ktore byly obrzydliwe... I mialam w nich umazany caly samochod :/ no, musialam sie jednak wyzalic, to nie byl udany wieczor... I poczulam sie strasznie staro ;)

Ania - 2008-05-11 19:23:48

Heh Ines też tak czasem mam, że czuję się jak jakaś starucha przy crazy teens ;) No ale co tam. Najważniejsze, że wieczór się skończył.

vibeska - 2008-05-11 21:52:55

A ja się postanowiłam wybrać na rowerek - pojeździłam 20 minut i zaczęło padać, standard ;)

Ale mam zamiar chociaż 3 razy w tygodniu pojeździć na rowerku, szkoda nie korzystać z takiej formy ruchu skoro przez zimę siedzę w domu.
Ach, szkoda że już weekend się kończy :(
Był taki fajny :)

A co do SZD - dziewczyny na pewno już założyły sobie swoje tajne forum bo nikt już tam nie pisze ;)
A od Oreganki dostałam maila z zapytaniem: Co się stało z naszym forum, dlaczego Was nie ma ??

Hm... zadziwiło mnie to pytanie mówiąc szczerze, przecież dobrze wie co się stało rolleyes

Ania - 2008-05-11 22:41:11

Też dostałam tego mejla. Odpisałam, że jakoś tak mało czasu mam a poza tym forum straciło swój urok.
Mi się wydaje, że dziewczyny się na gg przeniosły.
Można się  było spodziewać takiego zakończenia.

No szkoda, że weekend minął :( A jutro czeka mnie to super zebranie w pracy. Wiecie co kiedyś byłam bardziej pyskata, na stare lata jakoś łagodnieję. A tak mi się marzy, żeby jakimś tekstem im dowalić ;)

navi - 2008-05-11 23:02:09

ahhh ale cudowny dzień za mną :buja:
juz dawno takiego nie mielismy... od razu lepiej :)
czuje sie dopieszczona :)
Agus, super ze sie udalo wszystko (no, prawie... ;)) cmok
zbieram sie do lozeczka, bo przede mna dwa bardzo intensywne dni, potem troche odpoczynku...
ja dzis tylko strasznie sobie uda odparzyłam w spodniczce. koszmarnie mnie bolą...posmarowalam juz sudocremem, mam nadzieje ze załagodzi troche to pieczenie...

a co do misiaczka, to macie racje... :rolleyes:

Ines - 2008-05-12 07:26:09

Co do maila od Oreganki to też mnie to zdziwiło... Przecież wie co się stało, więc nie bardzo rozumiem pytanie.

Pospalam sobie dzisiaj... Az za dlugo i organizm obudzil sie godzine przed dzwonkiem budzika ;). Ale wcale nie czuje sie jakoś super, dołuje mnie konieczność pójścia do pracy... Ostatnio jakoś w ogóle nie chce mi się tam chodzić. Na dodatek moja przyjaciółka zrezygnowała z pracy i oni na pewno idiotycznie skojarzą fakty i pomyślą, że to przeze mnie. A ona po prostu dostala od cioci lepsza propozycje i szkoda zeby z niej nie skorzystała.

Swoją drogą ta to ma farta... Ona nigdy nie szukała pracy, po prostu zawsze praca sama do niej dzwoni lub puka do jej drzwi ;). Ma niezłe znajomości :D.

vibeska - 2008-05-12 12:32:08

CZEŚĆ buzia
Ale piękna dziś pogoda jejku, po południu zrobię sobie rundkę na rowerku :jupi:

Ania - 2008-05-12 15:14:53

Heloł ;) Co tu takie puchy.
Ale mi dziś szybko dzień zleciał. To chyba przez to nadzwyczajne zebranie ;)
Pogoda śliczna, chyba po pracy podjadę na szmaty sobie ;)

Ines - 2008-05-12 15:37:35

Ania a jak to zebranie? weszlam specjalnie zeby poczytac relacje i się pośmiać :D

Mi sie dzisiaj dluzy, fatalnie sie czuje... No ale jeszcze godzina, jako przeżyję.

vibeska - 2008-05-12 16:36:03

To zdanie mnie wk***** :baba:
xal - Dzisiaj 11:23:59 - [ 1752 ChatBox Postów ] [ 81.15.171.67 ]

tak to jest jak sie ktoś obrazi i połowa bierze stronę obrażonej ... więc reszta już się nie wypowiada, bo po co?

Ania - 2008-05-12 18:41:00

Eh Vibesko po cóż się denerwować. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze, że tutaj jesteśmy.

A zebranie lajtowe nawet. Nie było szefunia więc mało śmiechu :D Takie ogólne rzeczy, do mnie nic nie było, jak sama szefowa stwierdziła, u mnie nie ma się do czego przyczepić... Byłam przygotowana na niezły ubaw a tu nic ;) Oczywiście cicho nie siedziałam i na teksty typu, że za dużo pieniędzy biuro traci itp. odpowiedzialam ;)

Byłam na  tych szmatach ale nic nie kupiłam, chyba wyszłam z wprawy.

Ania - 2008-05-12 21:37:05

No nie mogę z Wami ale się dzisiaj opierniczacie :)

A ja siedzę nad książkami. A tak strasznie chce mi się spać ;)

Ines - 2008-05-12 21:49:48

Ja nie wiem co sie stalo, ale zapomnialam moj identyfikator do zalogowania się w mBanku... A znalam go na pamiec i czasami naprawde dlugo z niego nie korzystalam i nie zapominalam. A teraz po kilku dniach!!! eek
I nie wiem co zrobić, mam nadzieje ze mam to gdzieś w papierach z banku...

A chcialam sie zalogowac zeby sprawdzic ile mi zostalo na wydatki w tym miesiacu... Bo chyba bede musiala odwiedzic mechanika :( jakos silnik dziwnie pracuje, tzn slysze taki dziwny dźwięk... Pewnie będę miała wydatek ;(

Uff, udało się, po kilku nieudanych próbach ;) nie na rękę mi teraz ta wizyta u mechanika, właśnie tego sie obawialam... Ze pozalatwiam juz te wszystkie oplaty zwiazane z samochodem i bede juz szczesliwa ze na dluzszy czas mam spokoj, a tu na pewno mi cos wyskoczy... Oby to nie byly takie koszty jak rok temu z rozrządem (1500 zł) - tego bym nie wytrzymała. Chyba bym się rozpłakała jak małe dziecko na środku warsztatu.

Ania - 2008-05-12 21:53:07

Ines to może w banku Ci pomogą? Jakiś nowy dadzą czy coś?

Ines - 2008-05-12 21:56:03

juz edytowalam posta, udalo mi sie trafic za ktoryms tam razem :) pamietalam mniej wiecej jakie cyfry w tym są i tak z nimi kombinowałam ;)

Ania - 2008-05-12 21:57:38

No to dobrze :) A autko to faktycznie skarbonka bez dna czasem. Może to nic poważnego.

Ines - 2008-05-12 22:04:11

Nie chcę się łudzić, już pare razy boleśnie się rozczarowałam, bo japońce nie są najtańsze w utrzymaniu ;).
Kurcze, mimo że to ogólnie bardzo bezawaryjny samochód, to jednak pewne cześci po prostu się zużywają z biegiem lat i nie sposób temu zapobiec. Niektórzy takie rzeczy olewają, ale ja nie potrafię.

Navi mi pisala ze podobaja jej sie te nowe paznokcie, chociaz jest troche dziwnie :)

Ania - 2008-05-12 22:09:25

No to dobrze, że się podobają. A na początku faktycznie jest strasznie dziwnie.

Na wizażu pojawiła się znów zbanowana wcześniej paulakrk u której ja robiłam pazurki zawsze. Dziewczyna robi cudeńka, jak tak sobie oglądam jej tipsy to aż nabieram na nie ochoty :D Z tym, że to dość droga impreza - raz w miesiącu ok. 100zł.

Ines - 2008-05-12 22:13:06

No cos ty, robilas u niej paznokcie? czy na żywo też jest taka niesympatyczna i zadufana w sobie ;)? A pod jakim teraz jest nickiem? Nie chce mi sie sprawdzać na Back Office ;)

edit, juz wszystko wiem ;) szefowa zalozyla wątek na BO, ze daje jej druga i ostatnia szanse.

Ania - 2008-05-12 22:17:21

Pod tym samym :) Na żywo jest bardzo sympatyczna, przebojowa fajna babka :) Zresztą na wizażu też ją lubiłam, ale byłam nieobiektywna bo równocześnie poznałam ją w realu. A pazurki robi boskie :)

Ines - 2008-05-12 22:22:40

Ja na wizażu byłam na nią uczulona :/ zresztą jak wszyscy moderatorzy... A ja wtedy miałam moderatorstwo paznokci (w sumie przez pomyłkę), więc codziennie spływały na moją skrzynkę zgłoszenia złych postów jak to Paula się wywyższa itp...
Ale osobiście jej nie znam, więc oceniać nie będę :).

Natomiast jeśli chodzi o jej talent - przyznaję, że mnie raczej na kolana nie powali bo ja zawsze byłam zwolenniczką naturalnych paznokci i sztucznymi nigdy nie umiałam się zachwycac :). Ale wiadomo - wszystko jest dla ludzi, to kwestia gustu :)

Ania - 2008-05-12 22:24:53

No bo Paula ma ostry jęzor i jest złośliwa ;) Ale często słusznie.
A na wizażu jest sporo dziewczyn, które działają mi na nerwy, szczególnie na plotkowym, i aż mnie czasem palce świerzbią żeby coś im dociąć. Ale jakoś dobrze mi się żyje bez banów.

Ines - 2008-05-12 22:27:32

Dlatego ja nie czytam plotkowego :D //no, sporadycznie jak juz sie bardzo nudze w pracy to zaglądam :)

Ania - 2008-05-12 22:30:12

No ja też zaglądam tam jak mi nudno. A ostatnio odkryłam, że jest nowe forum bussineswoman, bardzo fajne.

navi - 2008-05-12 23:02:37

no no aneczko :D nasza Ty bussineswoman :)

no wiec, z paznokciami jest super, szersza relacja okraszona fotkami zaraz pojawi sie w innym (wiadomo jakim ;)) wątku :)

bardzo sympatyczny dzien za mna. w pracy szybko zlecialo, na spacerku bylam no i na paznokciach oczywiscie :D

nie moge uwierzyc, ze to juz pojutrze lece...
walizka spakowana do polowy :)

vibeska - 2008-05-13 11:49:20

Cześć dziewczynki :)
Ja dziś nie popiszę w pracy bo jestem bardzo zajęta.
A pięknej pogody ciąg dalszy :D

Navi, lecę paznokcie oglądać :D

Ania - 2008-05-13 12:34:02

A ja mam takie luzy w pracy, że aż mi dziwnie :D A w Krakowie ciepło ale pada deszczyk.

Ines - 2008-05-13 13:16:34

A w Warszawie dzisiaj jest chłodno :( no ale nie przeszkadza mi to, bo siedze w pracy... ;)

vibeska - 2008-05-13 14:26:07

Ja już dziś w klapeczkach śmigam :)

Ania - 2008-05-13 15:03:15

Vibesko ale Ci fajnia ;) Jak utrzyma się taka temperatura to ja też swoje wyciągnę :) Nie mogę się doczekać bo uwielbiam japonki i klapeczki, koniecznie na płaściutkiej podeszwie...

Ines - 2008-05-13 15:54:10

Ja muszę sobie chyba jakieś kupić w tym roku :) bo moje mi się znudziły...

vibeska - 2008-05-13 21:16:11

Padam z nóg.
Idę dzisiaj wcześniej spać bo już jestem aprawdę zmęczona.
Boże a to dopiero wtorek eek

Rayne - 2008-05-13 21:59:05

vibeska napisał:

To zdanie mnie wk***** :baba:
xal - Dzisiaj 11:23:59 - [ 1752 ChatBox Postów ] [ 81.15.171.67 ]

tak to jest jak sie ktoś obrazi i połowa bierze stronę obrażonej ... więc reszta już się nie wypowiada, bo po co?

Iiii, nawet nie ma co reagować :) Maila też dostałam, zdziwił mnie, a skoro ktoś sprowadza to co się stało do obrażenia się, to cóż ja mogę powiedzieć :]

Ja sobie biegam w butach Lasockiego, no nie mogę uwierzyć, że na obcasie a takie wygodne ;)

vibeska - 2008-05-13 22:05:26

Ula ja też w butach lasockiego śmigam, najwygodniejsze obcasiska jakie miałam :D

Ania - 2008-05-13 22:13:54

A ja jakieś balerinki chcę... Muszę w weekend pochodzić po sklepach.

Spać mi się chce... :)

Rayne - 2008-05-13 22:19:28

vibeska napisał:

Ula ja też w butach lasockiego śmigam, najwygodniejsze obcasiska jakie miałam :D

No właśnie, a ja tak długo CCC omijałam po nieciekawych doświadczeniach z Clarą Barson... a tam takie skarby są :) Jeszcze mi się jedne podobają, ale znów 150 zł na buty wydawać? :mdleje:

Mi też, Aniu ;)

vibeska - 2008-05-14 07:34:08

Ula ja sobie pozwoliłam na droższe buty w tym miesiącu bo zazwyczaj tyle nie wydaję, ale warto było.
Te buty są cudnie wyprofilowane, świetnie się w nich chodzi :)

A jakie Ty masz?
Pochwal się :)

Dziewczyny witam w kolejny piekny dzień :)

Ines - 2008-05-14 10:39:41

Naprawde takie wygodne te obcasy? To moze kiedys sobie sprawie :)
Teraz marzą mi sie jakies sandałki na obcasie... Ale mało co mi sie podoba i jeszcze nie mialam tego typu butów, ktore by nie obcierały :/

Ania - 2008-05-14 10:41:32

Ja też miałam kiedyś Lasockiego buty i byłam zadowolona, wygodne i długo się  trzymały.

A ja dziś w klapeczkach :D:D

vibeska - 2008-05-14 12:01:49

Ja też w klapeczkach :)
Śliczna jest pogoda :)
Nie chce mi się już w pracy siedzieć. Co ja bym dała żeby stąd wyjść na wolność rolleyes

Ania - 2008-05-14 12:03:26

Oj ja też Vibesko :) Ale niestety po powrocie do domu czeka mnie pisanie... Eh...

Chyba sobie podjadę do Natury dziś. Bo ten przeciwłupieżowy szampon przesusza mi włosy za bardzo.

A wczoraj kupiłam sobie truskawki :D

Ines - 2008-05-14 13:17:19

Ja też chcę do domu :) a to dopiero półmetek za mną... Byłam ze dwie godzinki w sklepie, rozkładałyśmy nowe rzeczy... Jedną bluzkę sobie kupiłam, nie mogłam się powstrzymać ;) jeszcze jedna mi się podoba ale już szkoda mi kasy na nią... Sknera ze mnie jest, ale co innego mi pozostaje jak mam takiego żabiego pasożyta...
Dzisiaj przyjechały moje letnie oponki, teraz muszę wymienić i umiejscowić gdzieś zimówki... A nie bardzo mam gdzie :(.

Navi dzisiaj poleciala do Holandii :) nawet nie miała czasu się z nami pożegnać, ale myślę że od taty zajrzy...

vibeska - 2008-05-14 13:51:09

Jejku to Navi już poleciała no fakt, mam nadzieję że lot przebiegł bezpiecznie :)

Ania już truskawy jadłaś - moje ukochane owoce, no może oprócz śliwek, czereśni, jabłek, malin, arbuza, brzoskwiń, pomarańczy, jagód ...... ehhh :lizak:

Ania - 2008-05-14 14:10:55

No ja kocham arbuza, truskawki, czereśnie, maliny, poziomki.... Ehh :D:D A truskawki już bardzo smaczne jadłam :)

No faktycznie Navi już poleciała, to czekamy aż napisze coś od taty :)

Ines - 2008-05-14 14:50:21

Vibesko, moze prosciej bedzie jak napiszesz jakich nie lubisz :D

Ja nie przepadam za owocami... Mama przez to sie strasznie na mnie wścieka. Lubie te sezonowe - truskawki (ale nie kupne, tylko prosto z babci krzaczka :P: ), maliny, czereśnie...
Poza tym mango i granaty. Za pozostałymi raczej nie przepadam. Jem bo trzeba ;)

Nie znoszę jagód, za jabłkami też nie przepadam... Avocado i melony - fuj. Arbuzów też nie lubię. Ja w ogóle dziwna jestem ;)

vibeska - 2008-05-14 15:13:23

Ja owoce mogę wiadrami - nie przesadzam :)
Zaraz wychodzę :hop:

Ines - 2008-05-14 15:48:05

kurcze... szefowa mi zaczela planować urlop, ze oczywiscie koniecznie musimy jechać do Turcji. No i z konkretnym biurem podrozy w którym ona załatwi nam zniżkę... Super tylko ze "warto jechac tylko do pieciogwazdkowych hoteli z all inclusive", a ja jak zobaczylam ceny za 7 dni za sam pokoj (bez przelotu) to myslalam ze padne!!!!!!
Nie wiem jaka by musiala byc ta zniżka żeby mnie było na to stać :( glupio mi jest z nią o tym rozmawiac... Jak zobaczyła moją minę to od razu powiedziala ze zalatwi mi platnosc w ratach. A ja po prostu nie chce wydawać kilku tysięcy na wakacje :/ chocby mi to rozlozono na 100 rat :/

vibeska - 2008-05-14 16:26:49

Ines to powiedz jej że czekają Cię poważne wydatki i nie stać cię na tak drogi wyjazd, to twoja sprawa i nie musisz jej się z niczego tłumaczyć przecież.

Ania - 2008-05-14 20:34:59

Ines no właśnie, powiedz po prostu, że już masz rozplanowane wydatki i może innym razem :) A jak taka cwana to niech Ci zafunduje ;d

Dziś mnie coś rozbawiło. Kasia ma założone nowe konto na nk, i ma w znajomych Sweet, Karę, Xal, ale skoro ja się nie udzielam na SZD to już nie jestem znajomą tak.. Ogólnie to cała NK i dodawanie znajomych mi wisi, ale śmieszy mnie taka obłuda.

Ines - 2008-05-14 22:11:57

Ech, chyba mialam kiepski dzien... Moge sie wyzalic? Ale to bedzie dluga historia i niestety jak zwykle wszystko kręci się wokół zielonego pasożyta.
Pojechalismy dzisiaj wymienic opony. No i czekamy aż facet skończy, a Wojtek mi wyskakuje z tekstem: "Powinnaś sobie kupić alufelgi"... Myslałam że padne!!!! Od kilku dni chodze jak jakiś zbity pies i Wojtek dobrze wie, że czuję się ostatnio przygnieciona przez samochodowe wydatki, a on mi wyskakuje z takim tekstem! Tym bardziej że wisi nade mną naprawa tego silnika, a cięzko przewidziec jakie to będą koszty... To może być równie dobrze 200 zł jak i 1500. I ja w tej chwili mam myśleć o alufelgach, jak nawet na ta naprawe nie wiem skąd wezme pieniadze? Opieprzyłam go, żeby sie na przyszłość zastanowił zanim palnie taką głupotę. Odrobina wyczucia sytuacji by się przydała...
Pozniej wracamy do domu i on mi tlumaczy, że teraz musze unikać gwałtownego hamowania przez kilkaset kilometrow, bo tym nowym oponom to moze mocno zaszkodzic... I oczywiscie tuz przed skretem w moja uliczke mialam taka sytuacje, ze musialam mocno zahamowac, opony tak zapiszczaly ze chyba cale osiedle postawily na nogi, a po chwili oczywiscie strasznie zaśmierdziało gumą... I od razu tekst:
"A mówiłem że masz unikać gwałtownego hamowania" - spokojnym głosem, ale z wkurzoną miną.
Ja bylam już poddenerwowana bo facet przez którego musialam tak zahamować i tak strasznie mnie wkurzał przez ostatni kilometr drogi. Na koniec oczywiscie zahamowal na wczesnym pomarańczowym i ja żeby nie wylądować na jego dupie musiałam narazić na "niebezpieczenstwo" moje nowe opony.
No ale ok. Pozniej przez godzine Wojtek męczył się z radiem, ale nawet udalo mu sie je zamontować... Sukces, bo w tym samochodzie nic nie jest "tak po prostu"... A swoją drogą to radio jest boskie i o dziwo głosniki też mam całkiem niezle, dzwięk jest czyściutki :). Powinnam się cieszyć i chyba po raz pierwszy od czasu kiedy cos sie dzieje z tym silnikiem ten samochod sprawil mi jakas radość... Ale pozniej coś we mnie pękło, przepłakałam cały wieczor :( bo z moją twarzą naprawde źle sie dzieje, istne pobojowisko i chyba jednak powinnam pojsc do dermatologa... A tym czasem nie mam kasy nawet na nowy żel do mycia twarzy, bo wszystkie pieniądze ładuję w tego żabiego pasożyta... Strasznie sie boje jak to bedzie z tym silnikiem. Po prostu boje sie ze bedzie to tak powazna naprawa jak rok temu... I znowu bede musiala ze wszystkiego zrezygnowac zeby to zrobic... Zero porzadnych wyjazdow, zero ciuszków, butów, nieniezbędnych kosmetykow...

Naprawde przygniata mnie to wszystko bo nie czuje żadnego wsparcia ze strony rodziny... Jeszcze mi przypominaja ze psa trzeba zaszczepic i oczywiscie kto ma za to zapłacić? Ja. Bo pies zawsze jest mój wtedy, kiedy trzeba iść z nim do weterynarza.
Wojtek też kiepsko mnie wspiera... Tzn. fakt, zajal sie zakupem opon, radia... Na dodatek podokladal mi do tego kase nie przyznajac sie nawet ile (ale od radia akurat przypadkiem znalazlam rachunek i sie wydało). No ale te teksty o alufelgach w chwili kiedy naprawde bylam przygnebiona tym ile ten samochod ze mnie kasy wysysa... Albo wpedzenie mnie w poczucie winy, ze zaszkodzilam tym oponom podczas tego hamowania... No takie sytuacje sprawiają, że czuję się jakby nikt mnie nie słuchał i nie myslał o tym jak ja się czuję z tym wszystkim.

vibeska - 2008-05-14 22:22:08

Aguś kochana :przytul:

Na razie tylko napiszę że ściskam mocno i rozumiem co czujesz, narawdę.
A zaraz wywalę Ci dłuższego posta, na razie tylko buziak, pamiętaj że my tu zawsze jesteśmy z Tobą :*

A teraz edit:
Aż żal mnie sciska jak przeczytałam co napisałaś.
Wiesz....ja myślę że przez ostatnie kilka dni nakumulowało się w Tobie tyle negatywnych uczuć, emocji, żalu, teraz każdy powód będzie dobry żeby wyprowadzić Cię z równowagi :(

Ja wiem jak się czujesz, wkońcu pracujesz, chciałabyś sobie coś kupić, mieć na swoje wydatki....
A tu wszystko trzeba pakować w auto które niby jest przyjemnością ale szkoda na niego kasy :(

Z tymi alufelgami to rzeczywiście niepotrzebnie Wojtek wypalił.
On wie co ty teraz przechodzisz i jak się tym martwisz?
Może nie zdaje sobie sprawy?
Wiesz, faceci czasem nie mają wyczucia [mój mnie dziś tak wcurwił że masakra :baba: ]

Aga, wiesz co, jedna rada - żeby wiedzieć za czym stoisz jedź z tym autem, niech Ci mechanik oceni ile to będzie kosztowało bo teraz to tak kalkulujesz a może tyle a może tyle... i nie wiesz nic.

Słonko, masz prawo się wkurzać, nie będę Cię niepotrzebnie na siłę pocieszać, bo to nie ma sensu, mogę tylko napisać że rozumiem cię naprawdę :glasiu:

Ines - 2008-05-14 22:24:03

oczekuje tylko wysłuchania ;) za co wam z góry dziękuję... Musialam sie wygadać, chociaż Wojtkowi już się wypłakałam.

Bo ewentualnych rad tutaj sie nie da udzielić, chyba że macie jakiś świetny pomysł na dodatkowy zarobek ;) żeby to cholerstwo przestało mnie rujnowac finansowo.

Ania - 2008-05-14 22:33:32

Ines słonko wypłacz się porządnie bo to pomaga. :* I wygadać się zawsze nam możesz.

Co do autka to znam ten ból, moja mama też ładuje w nasze kupę kasy, i najlepszym wyjściem byłoby kupno nowego, ale to nie takie proste. Też silnik mamy zepsuty i nie wiadomo co dalej będzie, jeśli trzeba będzie wymieniać na nowy to się nie opłaca.

A Wojtek po prostu palną coś bez myślenia, a niestety znalazł się w strefie rażenia :D

vibeska - 2008-05-14 22:37:32

Eh.... mojej znajomej dziś tak auto poszło że jak jej wywaliło maskę to wleciała na przednią szybę która pękła na pół a cały przód samochodu zaczął się fajczyć :rolleyes:
Też by chciała nowy samochód ale nie ma kasy :(

Aneczko z Kasią to widzisz, dla mnie to jeden wielki fałsz z jej strony i tyle.

Ines - 2008-05-14 22:39:04

Racja Vibesko, wlasnie powinnam pojechac i przynajmniej bede wiedziala na czym stoje... Już raz mi sie zdarzylo niepotrzebnie wypłakiwac oczy - coś mi strasznie rzęziło, już jakies czarne wizje mialam, a okazalo sie ze to tylko jakas pokrywa do przyspawania... Teraz jednak nie licze na cud bo to ewidentnie coś w silniku.

Aniu, twojej mamie tez wspolczuje :( tak to jest z tymi samochodami... Właśnie z silnikiem to jest najgorsza sprawa - jak padnie to wymiana na nowy jest zupelnie nieoplacalna.

A w temacie samochodow - wlasnie jakis mi wyje za oknem od 10 minut. Czy ludzie nie znaja dzwieku swojego alarmu??? Po co go maja jesli na niego nie reagują baba

baba
baba

vibeska - 2008-05-14 22:43:34

U mnie też to się często zdarza rolleyes

Ja jutro w pracy 12 godzin :(
Ale jakoś to będzie :)
Dzięki temu słońcu mam cudny humor hop

Ines - 2008-05-14 22:50:12

a mnie to nowe radio podnosi na duchu :D Wojtek mowil, ze nie oplaca sie do tego samochodu kupowac dobrego radia, bo głośniki na pewno są do kitu. A one okazaly się być zaskakująco dobre :). Nareszcie bede mogla słuchać muzyki z płyt lub mp3. Aż żałuje że mam tak blisko do pracy ;)

ciekawe jak tam Navi...
Pewnie musi się nacieszyć tatą i siostrą :)

Ania - 2008-05-14 22:54:11

Navi na pewno wykorzystuje każdą sekundkę :)

A ja męczę tą moją pracę. Eh :/ Jeszcze muszę dłużej w pracy siedzieć żeby odrobić 2 i 23 maja. Eh.

Rayne - 2008-05-15 01:19:59

Widzę, że humorki bojowe :D
Jutro się do wszystkiego "ustosunkuję", miałam koszmarnie męczący dzień. Dobranoc :)

Edit: Aga, tylko mnie czasem nie bij, ale wiesz, tak sobie myślę...

Ines napisał:

Wojtek też kiepsko mnie wspiera... Tzn. fakt, zajal sie zakupem opon, radia... Na dodatek podokladal mi do tego kase nie przyznajac sie nawet ile (ale od radia akurat przypadkiem znalazlam rachunek i sie wydało). No ale te teksty o alufelgach w chwili kiedy naprawde bylam przygnebiona tym ile ten samochod ze mnie kasy wysysa... Albo wpedzenie mnie w poczucie winy, ze zaszkodzilam tym oponom podczas tego hamowania... No takie sytuacje sprawiają, że czuję się jakby nikt mnie nie słuchał i nie myslał o tym jak ja się czuję z tym wszystkim.

Ja myślę, że on pomaga Ci jak umie, weź pod uwagę, że faceci są praktyczni (no, zazwyczaj ;)) i właśnie takie gesty to największe wsparcie, jakie można otrzymać. A że czasem coś palnie... no jak i każda z nas :) Sama pomyśl, jak ostatnio pisałaś, że nie powinnaś na niego w jakiejś sytuacji naskakiwać - każdemu się zdarza. I broń Boże nie odbierz tego jako ataku, tak sobie staram się spojrzeć na to z boku; myślę, że masz skarb :) a wady przecież ma każdy.
A ogólnie problemów bardzo współczuję; co do tych wakacji to ja bym się postawiła, zresztą w sumie to nie rozumiem - Ty masz jechać z nimi? :/

Ines - 2008-05-15 08:03:41

Jesli chodzi o Turcję to oni zawsze mi dużo o niej opowiadają i zawsze mówią że "ty też tam pojedziesz".
Ciekawe, bo szef rzeczywiście na początku obiecywal mi SłUżBOWą podróż, za którą zapłaci firma...Mój poprzednik taką odbył... No i na to bym się zgodziła... A ona mi wczoraj wyskoczyła z tym biurem podróży, Antalyą i rabatem...
Poza tym - opowiada mi o życiu w Stambule i że musze to zobaczyć, a później szuka mi wycieczki na zupełnie inne wybrzeże ;)
Z nią trudno jest się dogadać, z resztą oni nie rozumieją że ja mogę nie mieć na coś kasy... I jak zaczela wyszukiwac te oferty to oczywiscie 5* i AI.
Ja ogolnie myślałam o Turcji jako kierunku na te wakacje, wiec nie protestowalam jak zaczela czegos dla mnie szukac. No ale te ceny zwalily mnie z nóg. A problem polega na tym, że niezręcznie jest mi z nimi rozmawiać na temat pieniędzy - mogą to zaraz odebrać jako aluzję i zrobi się nieprzyjemnie.

A co do Wojtka to masz racje :( ja znowu nawaliłam... Teraz ochłonęłam i oczywiście już inaczej bym na wszystko zareagowała. Jestem ostatnio zła na ten samochód, a wiadomo że nie da się wyzyć na kupie złomu... On zawsze jest pod ręką w tych najtrudniejszych chwilach i dlatego tak mu się obrywa :(

vibeska - 2008-05-15 08:29:02

Cześć :)

Aga zrób Wojtkowi jakąś mini niespodziankę, wiesz niech się poczuje dopieszczony :)

Ines - 2008-05-15 08:36:41

good idea ;) tylko jakoś nie bardzo mam pomysł co moge zrobić... Doradzicie coś :)?

vibeska - 2008-05-15 09:03:53

No jak to co, coś dobrego :P:
Przez żołądek do serca :lizak:

Ines - 2008-05-15 09:20:22

Pomyślę :)

Moja podstawówkowa klasa planuje spotkanie... Jakoś nie bardzo mam ochote tam iść, ale koleżanki mnie wyciągają. Przecież ja już nie znam tych ludzi... Zżyta z nimi też nie byłam. Dziwnie tak.

vibeska - 2008-05-15 09:28:35

A ja się wkurzyłam na mojego połówka, obiecaliśmy sobie że spędzimy razem ten weekend to on się zobowiązał że zawiezie swojego brata do Torunia i tam zostanie do niedzieli wieczorem :baba:
No żesz kurde to raz na 2 tygodnie mamy wolny weekend bo on nie jedzie na uczelnie to taki kwiatek wymyslił :(

Ehh....

Rayne - 2008-05-15 09:34:06

Ines napisał:

Pomyślę :)

Moja podstawówkowa klasa planuje spotkanie... Jakoś nie bardzo mam ochote tam iść, ale koleżanki mnie wyciągają. Przecież ja już nie znam tych ludzi... Zżyta z nimi też nie byłam. Dziwnie tak.

Ja na licealne to bym może poszła, ale chyba też z ciekawości bardziej, na podstawówkowe chyba nie :) ale w sumie pewnie też dlatego, że miałabym nieco za daleko :D
Z tym żołądkiem to dobry pomysł ;) i wiesz, ja rozumiem, że się wkurzyłaś, też tak mam jak ktoś coś palnie a potem żałuję, potrafię straszna wtedy być... ale naprawdę widać, że Wojtek bardzo Cię kocha, właśnie po tym wszystkim co robi :)

Ja mam już dziś wolne tak w ogóle hop

I wybrałam sobie chyba cyfrówkę, jak kupię, to się wreszcie pochwalę butami itd. bo na stronie ccc mojego "modelu" Lasockiego nie ma niestety.

Ines - 2008-05-15 09:43:40

SZCZĘŚCIARA!! :) no ale zasługujesz na to wolne :)

Jaką cyfrówkę wybrałaś?

Rayne - 2008-05-15 10:11:45

http://allegro.pl/item359922343_btfoto_ … a_vat.html
szukam czegoś z odbiorem osobistym, na allegro są i taniej, ale wtedy jakoś na odbiór osobisty nie chcą się zgodzić :D a ja nie będę ryzykować.

Ines - 2008-05-15 10:18:03

No fajny :tak: ja też mam canona i moja pierwsza cyfrówka to też był canon - z obu byłam bardzo zadowolona (z tego pierwszego prostszego chyba nawet bardziej ;))

Kupuj hop i pokazuj buty :D

vibeska - 2008-05-15 11:38:53

Ula to super cyfróweczka, gratuluję :)
I zazdroszczę wolnego mmmm.... ja muszę do 18.00 siedzieć w robocie :(

Ines - 2008-05-15 11:52:21

A Navi właśnie sobie siedzi z tatą w Amsterdamie, w jakiejś kawaiarence na słoneczku. Ach, takiej to też dobrze :)

vibeska - 2008-05-15 13:04:45

oj właśnie miałam napisać że mi jej brakuje :(
Ale to dobrze, niech odpoczywa i cieszy się rodzinką :)

Przed chwilą u mnie była wiosenna ulewa.

Ines - 2008-05-15 13:41:43

Wiosenna - jak to pięknie brzmi :)

Ja siedzę w biurze sama bo szefostwo pojechalo kupić jakieś nowe rzeczy do sklepów... Tylko pewnie nie wyrobią się do 15tej i będę musiała odebrać ich córkę ze szkoły. Oby w tym czasie nie przyjechał kurier po przesyłkę... Eeehh. Najważniejsze, że jutro już piątek.

Ania - 2008-05-15 16:21:42

Ale dziś upał, ślicznie jest po prostu. Aż żal siedzieć w pracy albo nad nauką... No ale cóż. Jeszcze 1,5 h a później do biblioteki :)

W weekend próbuję Vibeskową tartę :D

W pracy luz dalej, szef w dobrym humorze, chyba jakaś cisza przed burzą. A ja dostałam dziś perfum, jak na razie wydaje mi się być ok, ale jeszcze się nie wwąchałam :D Ale za to zakochałam się w innym zapachu - Bruno Banani Pure Woman. Niech tylko przybędzie mi funduszy :) Może kupię go na dzień matyki i sobie pokorzystam ;)

Ines - 2008-05-15 22:24:19

A co tu taka cisza, hmm?

Ja dzisiaj przepraszałam Wojtka ;) nie miałam czasu żeby coś ugotować więc kupiłam mu duże pudełko ulubionych lodów o smaku tiramisu. Ucieszył się jak dziecko ;) a jak zaczęłam go przepraszać to powiedział, że nie ma za co i to on mnie przeprasza... Kurcze, ja tymi swoimi atakami naprawde wpędzam go w poczucie winy.

Powiem wam szczerze (powtorze sie) ze ja naprawde mam ze sobą poważny problem :(. Wydaje mi się, że to jest wina atmosfery w jakiej się wychowywałam... W moim domu zawsze wszystko załatwiało się krzykiem, moi rodzice nigdy ze sobą nie rozmawiali. Każde nieporozumienie rodzi wielką wojnę, ojciec zaraz wybucha i strasznie się drze, mama jeszcze bardziej podsyca konflikt swoimi komentarzami... A ze mnie zrobiło się takie 2w1 ;( bo jestem jednocześnie tą wybuchającą jak i podsycającą.
Mama dzisiaj walnęła mi wykład, że dlaczego ja ciągle mam do tego Wojtka jakieś pretensje jak to taki dobry chłopak.. Odpowiedziałam jej szczerze, że nie potrafie sobie z tym poradzic, ale to chyba przez wzorce jakie mam w domu... To od razu zmieniła front, że w sumie to mam racje bo emocji nie można w sobie tłumić... I oczywiście z dumą opowiedziała mi o swojej dzisiejszej kłótni z ojcem.

Chyba tylko wyprowadzka z tego toksycznego środowiska może uratować mój związek, bo przecież żaden facet długo czegoś takiego nie wytrzyma :( chociaż Wojtek wytrzymuje już ponad 4 lata.
Przepraszam, że wam tak smęcę ale nie mam z kim o tym pogadać. Tzn. rozmawiam z Wojtkiem, ale jednak wygadanie się komuś trzeciemu też jest potrzebne :(.

Ja oczywiście nie jestem dla niego taka okropna non stop... Naprawdę kocham go i okazuję mu to - on tego potrzebuje ;). Ale są takie dni, że wystarczy naprawdę byle drobiazg, zeby mnie nakręcić na cały dzień. I zawsze wszystko wyładowuję na nim, bo on zawsze jest pod ręką i co najgorsze - nauczył mnie, że on wszystko zniesie. Tylko że chyba do czasu....

edit:
CHOLERA!! zapomniałam o babci imieninach!!! To już trzecie imieniny w tym roku o których zapomniałam... Najpierw były przyjaciółki, potem Wojtka, a teraz jeszcze babci... :( zawsze dzień wcześniej jeszcze pamiętam, a potem jakaś skleroza mnie dopada :/

Ania - 2008-05-15 22:49:50

Ines z tą atmosferą w domu i wpływaniem takich spraw na emocje i zachowania to bardzo dobrze Cię rozumiem. Ja sobie z wieloma rzeczami nie mogę poradzić, czasem to dla mnie zbyt trudne żeby w ogóle o tym myśleć.

Idę spać. Dobranoc.

Ines - 2008-05-15 22:52:33

Dobranoc, śpij dobrze, jutro już piątek :*

Ja szczerze mówiąc myślę nawet nad jakimś psychologiem, ale chyba poczekam aż to mnie naprawde przerośnie. Narazie sama ze sobą walczę i na przykład nauczyłam się już przyznawać do winy i przepraszać - to już dużo.

navi - 2008-05-16 09:56:54

ej no a wy to gdzie?!?!?!
nie udawajcie takich zapracowanych :D ;)
stesknilam sie cmok
niedlugo ruszamy nad morze, wiec mogoda musiala sie skitwasic i pada.. ehh ;) ale moze tam jest lepiej :)

Ines - 2008-05-16 12:00:39

U mnie w biurze mieszanka wybuchowa... ja jestem przed okresem i mam mega PMS, a mój szef też zachowuje sie jakby miał okres. I jak sie dzisiaj nie pożremy to będzie sukces.

Poza tym boję się, Wojtek umówił mnie na dzisiaj do mechanika :( Pojedziemy tam razem... Nie lubie jeździć tam sama wiec dobrze sie składa, że Wojtek jeszcze nie pracuje.
To będzie chwila bolesnej prawdy... :(

navi - 2008-05-16 12:09:57

trzymam kciuki Agus, zeby nie bolalo :*

uciekam

papa cmok

Ania - 2008-05-16 14:46:35

Navi :* A co Ty tak mało napisałaś??!!

A ja w pracy do 18. Ehh..

Ines - 2008-05-16 15:30:52

a czemu tak długo, hmm?

Ja jeszcze godzine musze wytrzymać...
A potem w sumie cos gorszego niż praca ;). No ale musze zacisnąć zęby i pojechać tam.

Ines - 2008-05-16 18:17:59

Dziewczyny, ja już naprawdę nie mogę :( nie wiem dlaczego ciągle mnie to spotyka.... Rok temu zaraz po zakupie samochodu dowiedziałam się że mam rozrząd do wymiany (1500 zł)... A teraz okazuje sie ze wymiany mam skrzynie biegow ;( oczywiscie w gre wchodzi tylko używana, a to i tak bedzie koszt ponad 1000 zł ;( no i jaka mam gwarancje ze jak jest używana to zaraz znowu sie nie zepsuje??? Nie mam już siły po prostu ;( od kilku miesięcy w kolejce na "lepsze czasy" czekają wizyty u lekarzy... A musze iść do okulisty, ginekologa, dermatologa i dentysta tez zdecydowanie by sie przydał.
I co??? Odmawialam sobie tego po to zeby wywalic ponad 1000 zl w jakies zelastwo - kolejny raz!

Dobrze ze Wojtek tam ze mną pojechal, on wszystko obgadał z mechanikiem a ja po prostu sie rozryczałam w samochodzie, bo juz naprawde mnie to przerosło. Zreszta cala droge powrotną wyłam w najlepsze, nie wiem jak ja dojechałam w takim stanie.
Nienawidze tego samochodu, dlaczego on ciągle mi to robi? ;(

vibeska - 2008-05-16 19:55:00

Aga, nie wiem co Ci napisać....
Jest mi tak przykro kochana :(
Nie potrafię Cię pocieszyć :( Nie umiem :( Przepraszam :przytul:
Wiem że Ci ciężko, trzymaj się jakoś :glasiu:

Ines - 2008-05-16 21:00:06

Tradycyjnie już - muszę to przyjąć z pokorą. Ale ten pierwszy szok zawsze jest najgorszy. Ja naprawdę obawiałam się, że to będzie jakieś 500-600 zł.. A tutaj dwa razy tyle :( no przerosło mnie to :cry:

Bo teraz jestem już pewna, że za rok muszę zmienić samochód, na jakiś wart dwa razy tyle... Ale czuję też, że ten rok będzie... trudny. A jeśli ciągle będę miała jakieś naprawy to na pewno za rok nie będzie mnie stać na lepszy samochód. No i to trochę takie błędno koło.
Znowu muszę zapomnieć o porządnych wakacjach - rok temu było dokladnie to samo :cry:

Eh... :( Wojtek oczywiście chce pokryć połowę kosztów, ale nie zgadzam się na to bo on teraz nie pracuje, a to przecież nie są małe pieniądze... O to też z nim walczyłam przez całą drogę. Szkoda gadać po prostu :/ odstawiam narazie samochód... Mechanik radzil nie odkladac tej naprawy.
U niego termin dopiero za miesiąc więc dał nam namiary do jakichś specjalistów od skrzyni biegów.

No i weekend też mamy teraz spieprzony, bo mieliśmy jechać na działkę... No a skoro nie jedziemy to przez myśl przeszły mi jakieś zakupy... No ale szybko zrezygnowałam z tego mądrego pomysłu, bo przez najbliższe dwa miesiące nie ma mowy o zakupach :/.

Ania - 2008-05-16 21:17:40

Pisałam posta i wszystko mi wcięło. Wrrr.

Ines kochana brak słów po prostu :( Straszny pech, nawet nie wiem co powiedzieć. Ciężko będzie ale na pewno dasz sobie radę. Przykre jest to, że musisz zrezygnować teraz z tylu rzeczy.

A mi siadł laptop. Jak byłam w pracy to siedział na nim chłopak Moniki (współlokatorki) i coś się stało, zresetował się i nie chce odpalić. Masakra jakaś. Najlepiej by było przeinstalować dysk c (bo się zwiesza jak się uruchamia windows, i dalej już nie rusza) ale ja mam na c zapisaną magisterkę i pół rozdziału poszło by się jebać za przeproszeniem. Mateusz coś  tam próbował naprawiać (jest na V roku inf) ale ciężko... Bidny taki siedział wystraszony. Wygoniłam ich na imprezę (bo żegnają kolegę z akademika) bo cóż mi to da, że będzie nad nim medytował do nocy. Jutro rano ma przyjechać i naprawiać. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że obędzie się bez usuwania mojej mgr :(

A w pracy dziś mój szef przeszedł samego siebie. Jesteśmy w biurze we 4 - ja i Madzia w sekretariacie (zazwyczaj Madzia ja ją czasem zastępuję), Maja i Beata - dydaktyczki. I dziś szefuńcio kupił Mai batonika a Beacie kinderki-czekoladki. Pomijam fakt, że strasznie chamskie to było wobec mnie i Magdy, bo nie wiem co chciał tym pokazać. A firmę prowadzi on z dziewczyną. I dziś p. Magda (jego dziewczyna) prowadziła rozmowę z Beatką (taką dość ważną, Beata jej jakiś raport z pracy zdawała) i wszedł im do pokoju szef, przerwał rozmowę, i dał Beacie te czekoladki. I zrobił to ewidentnie na złość p.Magdzie, bo widać, że się pokłócili. Żenada po prostu. I przy nas (przy mnie i Madzi)  się pytał później czy im smakowały itp. No cymbał jakich mało.

vibeska - 2008-05-16 21:56:26

Eh..... baby coś nam się nie układa ostatnio :(
Ja też z połówkiem się pokłóciłam wczoraj, jutro rano on jedzie do torunia a ja sama będę siedzieć w weekend :(

Smutno mi.
Za tydzień mam w pracy bardzo ważny egzamin z aplikacji, muszę się dużo uczyć :(
Masakra jakaś :(

Znajoma dziś do mnie wpadła na ploty i troszkę sobie pogadałyśmy i jest mi lżej.

Aneczko, Ty pracujesz do czerwca z tym cymbałem?
Co za bałwan, serio trafiłaś z tą pracą jak kulą w płot.
Uciekaj!!

Aga, cóż powiedzieć, cholerne auto ,tak to jest, masz samochód ale jak nie jest w miarę nowy i sprawny to potem takie są kwiatki :(

vibeska - 2008-05-17 07:22:34

Nie umiem spać.
Obudziłam się już po 5.00. Połówek się nawet nie odezwał, nic zero.
Jak można kogoś tak olać, nigdy tego nie zrobił.
U nas jest taka zasada że nawet jak się poprztykamy to nie ma cichych dni, rozmawiamy ze sobą, choćby nie wiem co.
Jak widać ta zasada przestała obowiązywać.

;(

Ines - 2008-05-17 09:10:05

Vibesko, spokojnie, jest jeszcze rano, on na pewno sie później odezwie (a może już to zrobił?).

Aniu, trzymam kciuki za tego laptopa... Z tymi magisterkami to często się zdarzają takie pechowe sytuacje... Nie masz tej pracy jeszcze gdzieś zapisanej? Płyta, pen drive? Możesz też przesłać ją komuś zaufanemu, zawsze to jakieś zabezpieczenie że w razie czego gdzieś będzie kopia pracy.
I nie rozumiem - jak on mógł siedzieć na laptopie?

Co do szefa to po raz kolejny musze się zgodzić, że to jakiś totalny idiota. Jak ktoś taki może prowadzić firmę, nie kumam...

Ja dzisiaj już czuję się lepiej. Tylko oczy mam strasznie spuchnięte, wyglądam jak monstrum ;). I smutno mi, że nie możemy pojechać na działkę... Narazie jest taka śliczna pogoda. Poza tym wczoraj byla rocznica śmierci dziadka i babcia chciała jechać dzisiaj na cmentarz... Zawiozłabym ją, ale nie chce jeździć tym samochodem, po prostu boje sie ze pogorsze sytuacje, chociaz w sumie to nie wiem czy może być gorzej skoro mechanik powiedzial ze juz i tak wymiana mnie czeka.

Ania - 2008-05-17 12:35:26

Z siedzeniem na kompie to ja pozwalam mu, dla mnie to nie problem. No niestety nie udało się uratować pracy, kilka stron straciłam. Na szczęście nie bardzo dużo, dziś przysiądę i nadrobię. Eh pech :( To nie jego wina  zresztą, każdemu się mogło zdarzyć.

A ja dziś robię tartę ;) Mateusz za karę będzie ciasto zagniatał :D

vibeska - 2008-05-17 12:47:55

Oj Aniu przykro mi, że twoja praca poszła na marne.
Ty to jesteś anioł że się na niego nie gniewasz... no ale w sumie przecież chłopak pewnie nie chciał.

Ines, mój gad się nie odezwał wyobraź sobie.
Na dodatek ja szłam na spacer niedawno i spotkałam kolegę na którego on ma otwarty nóż w kieszeni.
No i widział nas nas jak jechał z bratem autem do Torunia.
I nawet się nie zatrzymał...

;(

Aniu, smacznego :lizak:

Ines - 2008-05-17 14:58:28

Co za pechowy zbieg okoliczności.. A o co się tak poklociliscie, ze on tak milczy?

Vibesko, a może on czeka aż ty pierwsza się odezwiesz? Może warto spróbować?

vibeska - 2008-05-17 16:44:04

Aga, pokłóciliśmy się w sumie o pierdołę ale ważną dla mnie.
Bo to miał być nasz weekend, planowaliśmy go, ja się cieszyłm a on mi wyskoczył we czwartek że wyjeżdza z bratem do Torunia do swojej rodziny.
A naprawdę wcale nie musiał tego robić, no ale jego wybór.

Ale już zadzwonił, pogadaliśmy chwilę.
Spór jest załagodzony ale niesmak pozostał.

Ines - 2008-05-17 17:40:53

Ale to żadna głupota, doskonale Cię rozumiem, też bym była zła :(

Ja jestem zła tylko na pogodę... Bo zapowiadali na dzisiaj burze i w sumie głównie przez to zrezygnowaliśmy z tej działki. Jakbym wiedziała że przez cały dzień będzie taka piękna pogoda to zaryzykowałabym dalszą wyprawę tym samochodem... A tak to siedzimy cały dzień u mnie, troche spacerujemy, troche drzemiemy... ;) No ale na działce byłoby lepiej :(

Ania - 2008-05-17 17:59:03

Widzę, że humorki nie dopisują, no to macie coś na wesoło w galerii :D

A ja piszę po raz drugi to samo. Syzyfowe prace to się nazywa :D

Rayne - 2008-05-17 18:15:03

A ja wpadłam się pochwalić, że dziś zdałam największy koszmar całych moich studiów, czyli egzamin z semantyki i to w zerowym podejściu :D I nic się w sumie nie uczyłam, poczytałam tylko wczoraj trochę :)

Pogoda faktycznie przepiękna, także proszę o choćby małe uśmiechy ;)

Ania - 2008-05-17 18:18:08

Noo Ryane gratulacje!  A co Ty studiujesz? Pewnie już pytałam, ale nie pamiętam...

Dla Ciebie kochana :buzi: :good: :gratulacje: :sciskam: brawo :sun:

Rayne - 2008-05-17 18:33:29

Aniu, studia uzupełniające, specjalizacja: tłumaczenia (ang.). Ten przedmiot to dla mnie makabra, jakbym się chińskiego uczyła :D Normalnie świat mi pojaśniał, największy koszmar tych studiów za mną :)))))
I dziękuję za gratulacje :* idę pracę zaliczeniową pisać.

vibeska - 2008-05-17 18:47:25

Uleńko gratulacje wielkie, bardzo się cieszę :gratulacje:
A ja obiecuję że jutro się będę uczyć, obiecuję no, słowo ;)

Rayne - 2008-05-17 18:58:24

Justyś, bym Cię jakoś zmotywowała, ale sama się mało uczyłam... w ogóle musiałam też sporo trafić, bo i strzelania sporo było. A z pluszakiem już dobrze? :)
Stylistyka też mi dobrze poszła, no normalnie żyć nie umierać :D jeszcze 2 egzaminy za 3 tygodnie i wreszcie wakacje :)

vibeska - 2008-05-17 20:38:47

No z połówkiem to cisza w eterze bo raz jedyny zadzwonił i tyle.
Ale zgrzyta nadal, niestety.

A, chyba potrzebny nam odpoczynek ;)

A pouczę się przez długi weekend :D
Mam już stresa na te egzaminy, ale co tam, dobrze będzie :)

Rayne - 2008-05-18 02:06:58

vibeska napisał:

No z połówkiem to cisza w eterze bo raz jedyny zadzwonił i tyle.
Ale zgrzyta nadal, niestety.

A, chyba potrzebny nam odpoczynek ;)

A pouczę się przez długi weekend :D
Mam już stresa na te egzaminy, ale co tam, dobrze będzie :)

Justyś, odetchniecie odrobinkę teraz i na pewno będzie dobrze :)
Z egzaminami też, no nie ma innej opcji.

Praca zaliczeniowa napisana (2500 stron :mdleje:), zmykam spać :*

Ines - 2008-05-18 09:20:00

Ula, jestes niesamowita, :gratulacje:

Jak tam wasze plany na niedziele? Ja poki co zdycham sobie w łóżeczku, bo wczoraj okres przyszedł... Za wcześnie o kilka dni, ale co tam - najważniejsze że w weekend, mój organizm naprawdę jest niesamowity, zupełnie nie rozumiem jak to się może dziać, że prawie zawsze dostaje @ w weekend.

Ania - 2008-05-18 10:42:58

No moje plany zamykają się w 3 literkach - mgr :/

Pospałam do 10 teraz oglądam sobie tv, a za chwilę trzeba się zabrać... Eh.

Ines - 2008-05-18 12:36:56

No to powodzenia Aniu, bądź dzielna :D

Ja się wybieram z Wojtkiem do centrum handlowego. Połazimy troche, byle nie siedzieć w domu... Wieczorem zrobimy sobie pizze :).

Ania - 2008-05-18 13:16:12

Ja dziś dojadam tartę ;)
Pisanie nawet jakoś idzie, najgorsze, że muszę się zapisać do Biblioteki Jagiellońskiej, bo część książek jest tylko tam, a mnie jakoś ta biblioteka przeraża :D

bamsia - 2008-05-18 16:53:09

hej kobitki :) jestem u rodziców na obiadku więc skorzystałam z okazji i przyszłam do Was zobaczyć co słychać :) Rayane - gratulacje !!

minęły dwa tygodnie mieszkania razem - no i jeszcze mi się nie znudziło :D wogóle nie wyobrażam sobie żebym miała wrócić do rodziców - zupełnie inne życie - CUDNIE!!

Ines - 2008-05-18 18:24:00

Mmm, Basiu, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze...

vibeska - 2008-05-18 20:08:28

A ja się dziś obijałam cały dzień, chodziłam w szlafroku...
Nie mam na nic ochoty, humoru, chęci.
Na dodatek pogoda się zepsuła, jest zimno, pada deszcz.

Połówek właśnie wyjeźdza z Torunia.
A prosiłam go żeby nie wracał po nocy :(
Nie posłuchał, co tam.....

Ania - 2008-05-18 20:41:40

Oj Vibesko to się będziesz martwić :( Ale Twój połówek jest zazwyczaj aniołem, więc na pewno Ci wszystko wynagrodzi.

Ja cały dzień siedzę nad pracą. Idę zaraz pod prysznic, może się obudzę.

navi - 2008-05-18 21:07:29

co ja widze, Vibesko... no ale, nawet zwiazki prawie idealne ;) maja swoje zgrzyty, bedzie dobrze :)
my wrocilismy z nad morza, bylo boooooooooosssssskkooo.... troche mnie przypalilo ale co tam ;)
i w ogole nie chyce wyjezdzac...
uciekam, odezwe sie moze jutro cmok

vibeska - 2008-05-18 21:09:28

Navi super że zajrzałaś :*

A co do idealności, nigdy nie mówiłam że mój związek taki jest.
Mam świadomość że mój połówek nie jest doskonały i ja też nie.

Po prostu ostatnio chyba zxa dużo między nami zgrzytów.
Żle się z tym czuję.

navi - 2008-05-18 21:25:24

jednak jeszcze wrocilam,siostra poszla spac, a nia chcialam sie nacieszyc. tata i tak przed kompem ;)
ostatni wieczor... ehh cos czuje ze jutro bedzie ciezko.
o wtorku nie wspominajac ;)
ale mam duuuzo zdjec :D
ide troche podczytac co tam u was :)

Vibesko, to nie dobrze, ale madrzy jestescie, poradzicie sobie. kazdy zwiazek ma czasem kryzys... wiem co mowie :P:

vibeska - 2008-05-18 22:54:20

Navi wyobrażam sobie co teraz czujesz....
jak ciężko jest wyjeżdzać, zostawiać rodzinę.
Powiedz mi, są jakieś szanse żebyś kiedyś była blisko nich, na stałe? Mogłabyś tam zamieszkać?
Czy to zupełnie nierealne?
Ciężko tak żyć w rozdarciu...

Ines - 2008-05-19 08:07:07

Navi ma rację , każdy związek ma swoje gorsze i lepsze dni, nie warto zaprzątać sobie tym głowy bo po burzy i tak wyjdzie słońce. Tym bardziej, że w waszym przypadku nie jest to poważny kryzys :) głowa do góry Vibesko, on na pewno Ci jakoś to wszystko wynagrodzi.

Mnie jest dzisiaj ciężko powrócić do codzienności :( weekend był cudowny, mimo że spędzony w Warszawie. Mnóstwo czasu razem, dużo drobnych gestów, niespodzianek, kwiatków, śmiechu, czułości... Wojtek się postarał, żebym nie myslała o tym cholernym samochodzie...
Pojechaliśmy wczoraj do Arkadii w poszukiwaniu sandałków dla mnie, a w efekcie to on kupił sobie buty. Bardzo fajne, takie w stylu sportowej elegancji. Bedzie mógł w nich chodzić ze mną do mojego ulubionego radomskiego klubu ;). Bo mowil ze w pantoflach na pewno nie bedzie sie meczyl... ;)


Tutaj też się pogoda zepsuła :( a ja jadę dzisiaj metrem :( boję się że jak pójdę do samochodu po parasolkę to już nie będzie mi się chciało iść do tego metra... Ale muszę być twarda!

Ines - 2008-05-19 12:15:05

Bingo. Szefowa juz chciala sobie ze mnie taxi zrobić ;) i jeszcze dostawe naszykowala do sklepu... I w ostatniej chwili sie dowiedziala ze nia mam samochodu :P: i sama musi to zawieźć a i taxi nie ma :D
zobaczyć jej minę - bezcenne :D

No. Moj odwyk od samochodu im też dobrze zrobi... Niech zauważą, że kupilam go tez ze względu na prace i ze bez niego w pracy jestem mniej użyteczna...

Rayne - 2008-05-19 12:20:30

Ines, i bardzo dobrze, że tak robisz, trzeba ich troszkę odzwyczaić :p

A pogoda do d..., zimno :/

Ines - 2008-05-19 14:25:42

Podobno już dzisiaj mogę zawieźć samochód do tego innego warsztatu... Kurczę, boję się trochę. U mojego mechanika znacznie dluzej sie czeka na naprawe... Ale do niego przyjezdzaja tlumy, wiem ze jest dobry. Natomiast ten jest polecony przez tego mojego, ale... Taki szybki termin?

Nie wiem co o tym myśleć :( no ale pojade, nie mam wyjscia, specjalizuja sie w skrzyniach wiec chyba moge im zaufać. Nie bede czekać miesiac na naprawe u tego mojego mechanika.

Ines - 2008-05-19 21:10:16

Co tu tak cicho? Gadam dzisiaj głównie sama ze sobą ;) pewnie macie dość mojego samochodowego przynudzania ;) już nie bede, tzn mam nadzieje ze nie bede... Auto nocuje dzisiaj daleko stąd i jutro będzie "operacja" ;)... Niestety raczej nie ma mowy o naprawie i pewnie będzie wymiana :(. No trudno, byle tylko ta "nowa" (tzn używana) skrzynia nie zepsuła się po kilku miesiącach.

A poza tym to och ach bo to micra, jaki kop, jakie super autko, tiaaa... Ja juz mam nieco odmienne zdanie, mimo ze jeszcze dwa tygodnie temu tez mi sie robilo cieplo na serduchu na sam dzwiek slowa "micra".

A wiecie że Navi juz do nas leci?? hop

vibeska - 2008-05-19 21:27:50

Aga absolutnie nie mam dość Twojego gadania.
Bardzo lubię słuchać o twojej żabulce, chociaż daje Ci tak popalić to wiem że ją kochasz ;)

Mam nadzieję że jakoś to z tym autem ci się poukłada i teraz będziesz mieć spokój na dłuższy czas, musi się zła karta odwrócić :)

Ja mało piszę bo się uczę, na piątek wzięłam urlop także mam całe 4 dni na kucie, muszę się sprężyć i dobrze nauczyć.

Dobija mnie pogoda :(
Strasznie leje i zimno jest.
Połówek przyszedł dziś do mnie, przywiózł mi z Torunia piernikowe serducho :)
I jak go tu nie kochać :D

Ines - 2008-05-19 21:43:22

No widzisz, wiedziałam że jakoś Ci to wynagrodzi ;). Aż mi sie zachciało coś słodkiego :D. Długi weekend przeznaczony na kucie... No szkoda :( a ja nie wiem czy w piątek nie pójdę do pracy. Jeszcze nie rozmawiałam o tym z szefem.

Ja żabulca chwilowo przestałam kochać :/. Jechałam nim dzisiaj do tego Pruszkowa (taka miejscowość pod Warszawą) i cały czas mówiłam Wojtkowi że czuję taką straszną niechęć do tego samochodu. Mam nadzieje że mi to przejdzie bo jazda z takimi negatywnymi uczuciami nie jest przyjemna.

Ania - 2008-05-19 21:45:48

Ja rano byłam w bibliotece, posiedziałam 2h, później prosto do pracy, do 18. A teraz znów siedzę nad mgr. Mam wszystko w mega rozsypce i mam wrażenie, że w życiu tego nie poskładam ;( Eh. Mam nadzieję, że przez te 4 dni wolnego sporo napiszę.

vibeska - 2008-05-19 21:50:59

Aniu spokojnie, masz dużo czasu - 4 dni pod warunkiem że dobrze sobie czas zorganizujesz, będziemy się wspierać :D

Aga, bierz urlop, bierz połówka i spędzcie ten weekend razem, nacieszcie się sobą :ehem:

Ines - 2008-05-19 21:54:33

Ania, dasz rade, to normalne ze masz takie chwile zalamania, ale niedlugo ta praca mgr pozostanie juz tylko wspomnieniem ;)

Vibesko, ze wspolnego weekendu nici bo Wojtek ma zajęcia :(. Ale teraz przez te dwa dni nacieszylismy sie soba, wiec jakos to przeboleje... Moze jakby pogoda dopisala przez pierwsze dwa dni to gdzies bysmy razem wyskoczyli... Zobaczymy, wszystko zalezy od pogody i czy bede juz miala sprawny samochód.

Ines - 2008-05-20 11:37:34

Znowu sobie pogadam sama ze sobą ;).

Mam krytyczny moment w pracy... Właśnie się strasznie pożarłam z szefem, niesamowicie podniósł mi ciśnienie. Nigdy nie dostane tej podwyżki jak tak dalej pójdzie. Ale jeśli w tym miesiącu mimo mojej prośby mi jej nie da to znowu usłyszy kilka słów prawdy... Nie mogę tolerować tego, że mój poprzednik mając mniej obowiązków zarabiał więcej.
Narazie czekam. W połowie maja miał mi powiedzieć co zadecydował w mojej sprawie. Ale oczywiście cisza :/ przed wypłatą sama podejmę ten temat.

:/

bamsia - 2008-05-20 12:24:32

hej

jestem chora :( mam L4 - znowu matka przyprowadziła chore dziecko i wszystko sie mi dostało : wymioty, biegunka i do tego boli mnie jajnik tak bardzo że w nocy obudziłam irka i prawie się popłakałam - no-spa nic nie daje - dostałam tabletki do wszystkich - będzie brzydko - dziur i mam nadzieję że jakoś przejdzie, a najgorsze jest to że muszą teraz odmówić wolnego innej pracownicy żeby za mnie przyszła - życie

moja praca dyplomowa leży i kwiczy mam całe 6 stron - i nie zabiorę się za nią w najbliższym czasie

Ines jeśli chodzi o kasę to zawsze jest jakiś problem - dyrektorzy to mają problem inaczej docenić swoich pracowników oprócz słowa "świetna robota"

Ania dasz radę 4 dni to kupa czasu- jak się rozkręcisz to szybko pójdzie byleby Cię ktoś nie rozpraszał

Ines - 2008-05-20 13:03:35

Oj, Basiu, wspolczuje... :(

Mój szef to nawet "świetna robota" nie potrafi powiedzieć...

Na dodatek właśnie sie dokopalam do opinii o mechaniku u ktorego wlasnie stoi moj samochod :cry: teraz to dopiero moge miec problemy, podobno jakiś straszny partacz... mialam zle przeczucia, ale zaufalam mojemu mechanikowi ktory dal mi namiar na tamten warsztat. A teraz sprawdzilam te opinie i załamka :cry: a za późno już na rezygnacje bo auto już rozebrane.

Ania - 2008-05-20 20:34:24

Ines Ty się już lepiej niczego nie dokopuj, nie ma co się martwić na zapas, szczególnie, że już za późno. Wszystko będzie na pewno dobrze.

Basiu oj biedulo moja :*

A ja padam, odezwę się jutro.

Ines - 2008-05-20 22:08:48

Odebrałam ten samochód, jedzie sie inaczej... Ale to podobno kwestia rozruszania tej nowej (tzn. uzywanej, ale dawno temu). Jeszcze zmienił jakieś łożyska w sprzęgle i teraz coś mi wydaje dziwny dźwięk jak puszczam to sprzęgło za szybko... No i ogolnie wyliczyl mi co tam mam jeszcze do zrobienia... Sporo tego jest, jak to w starym samochodzie. Ale jesli liczy na to, że zrobie to u niego to sie rozczaruje - nie chce do niego juz nigdy wracac (obym nie musiała). Oczerniał mojego mechanika, do ktorego mam pelne zaufanie (ja i cale tabuny ludzi)... I w ogóle udawał że go nie zna, a mój mechanik przeciez nam go polecil i mowil ze oni sie czesto kontaktuja.
Naprawde dziwny był ten dziadek.
Mam nadzieje że niczego nie spartaczyli... :(
Wiem, że strasznie panikuje, ale po prostu mam złe przeczucia a jeszcze te opinie podziałały na moją wyobraźnię... W najblizszym czasie grozi mi jeszcze wymiana sprzegła - podobny koszt. Ale narazie wole o tym nie myslec. Podobnie jak o innych usterkach ktore on juz tam gdzies widzi, ale mnie sie one jeszcze nie ujawniły...

Miałam ciężki dzień, tak jakoś zewsząd złe wieści mnie atakowały...

Jedyny plus jest taki że w piątek mam wolne bez brania urlopu. Tylko pogoda ma być do kitu wiec zastanawiam sie czy jest sens żebyśmy jechali na działkę :(

Ines - 2008-05-21 07:49:35

No nie, dziewczyny, czy u was też jest taka "piękna" pogoda? W sam raz na długi weekend :/.

vibeska - 2008-05-21 09:11:48

U mnie jest po prostu koszmarnie, leje tak że już chyba bardziej nie może.
Humor mam do dupy, wszystko mam do bani aaaa!!!
Daremne to wszystko.

Ines - 2008-05-21 09:22:41

Ponarzekajmy razem ;) pogoda jest taka jesienna to i nastroje mamy prawo miec jesiennie depresyjne... :(

no i już coś mnie kichanie bierze i gardło pobolewa, grrrr.

Rayne - 2008-05-21 10:49:42

Nie narzekać :)
Ale pogoda faktycznie do bani, dobrze że ja już dziś mam wolne :p ale za to w piątek do pracy, dobrze, że tylko rano :)

vibeska - 2008-05-21 11:16:31

A ja muszę kiblować w robocie :(  :mur:

Ines - 2008-05-21 18:21:34

Już po robocie :) 4 dni laby :hop: :hop: :hop:

vibeska - 2008-05-21 19:42:28

Ja się mało odzywam ostatnio...
Naprawdę nie mam ochoty na nic :(
Straciłam chęci do życia, czuję się jak przekłuty balon.
Nie potrafię zdobyć się na cień optymizmu, nie potrafie się zmusić do niczego.

Ines - 2008-05-21 21:25:03

Vibesko, ale czemu, przeciez w pracy ostatnio ok... A jak z Pluszakiem??

Ja sie wlasnie strasznie poklocilam z mama. Jak wyjechalam w góry to ona bez mojej wiedzy i zgody zrobila mi "porządek" na szafce przy lustrze. Jak wrocilam ta górna półka była doslownie pusta, wyrzucila wszystko. Od razu zwrocilam uwage ze stal tam m.in. sudocrem a teraz go nie ma, ale juz nie robilam o to awantury. Ale teraz chcialam uzyc sobie mojej ulubionej Weledy i przypomnialo mi sie ze to tez bylo na tej polce. Pytam matke - ona nic nie wie, ona powyrzucala tylko to co bylo w takich pojemniczkach... To ciekawe ze giną mi dwa kremy i zadnego z nich nie bralam w gory, na dodatek oba zawsze odkladalam w to samo miejsce... Na dodatek ona zrobila na tym miejscu porzadek, ale kremow nie widziala i nie dotykała. Mało tego - jeszcze ona mi zrobila wielka awanture ze jak ja śmiem jej zarzucac ze mi zgubiła krem. A teraz calkiem przestala sie odzywac. Rozumiecie, ONA przestala sie odzywac, jakbym to ja jej cos takiego zrobila... Dostalam ten krem od Wojtka, tani nie jest a mialam prawie cale opakowanie. I teraz okazalo sie ze krem rozplynal sie w powietrzu.

Nie mam juz sily, zdarłam sobie całe gardlo podczas tej awantury bo ja ją prosilam zeby sobie przypomniala gdzie go odłożyła, a ona uparcie twierdzi ze go nie widziała i nie dotykała.
Ręce mi opadły!!!

Tak bardzo bym chciała się wyprowadzić, a to takie nierealne :(

vibeska - 2008-05-22 11:47:04

Ehh.... widzę że poza Agą nikomu już nie chce się tu pisać :(

Ja staram się uczyć, zrobiłam sobie chwilkę przerwy i siadam dalej.
Znowu kolejny smętny dzień :(

Ines - 2008-05-22 12:10:00

Jestem strasznie zła na tą pogodę... Wojtek zaproponował wypad do Kazimierza Dolnego na 2 dni, ale w taką pogodę nie ma sensu :(

Ale w domu też nie wysiedzę, mama nadal się nie odzywa. Wynoszę się do Wojtka na noc lub dwie, bo jego rodzice pojechali na działkę a brat pojechał do dziewczyny.

vibeska - 2008-05-22 12:28:18

Aga, już wczoraj przeczytałam o Waszej kłótni z mamą....
Cholernie mi przykro. Nie wiem, nie widzę celu takiego działa.
Co to ona ci zabrała te kremy czy wyrzuciła nieświadomie, a może świadomie i celowo?
Dlaczego posuwa się do takich działań??
Bo nie znajduję wytłumaczenia.
A obraziła się dlatego bo dobrze wie że źle zrobiła tylko teraz nie umie się do tego przyznać i chce zrzucić winę na ciebie :(

Dziwnie ludzie postępują.
Do mnie po południu przyjdzie pluszak i będziemy się uczyć razem, on do kolokwii a ja na aplikacje.

Rayne - 2008-05-22 15:06:01

vibeska napisał:

Ehh.... widzę że poza Agą nikomu już nie chce się tu pisać :(

Ja Ci dam tak pisać :> Tak sobie się starałam od kompa odpocząć, ale pogoda pod psem to i nie ma co robić w sumie, więc po necie łażę :p

Aga, ja też nie rozumiem... zresztą to na jakieś złośliwe działanie wygląda, bo w końcu po co w ogóle mama robiła Ci tam "porządek"? I nie uwierzę, że nie widziała, że wyrzuca pełne opakowania kremów :/
Kurczę, moja mama nigdy mi nic nie ruszyła... dziwne jest coś takiego.

Ines - 2008-05-22 15:08:14

Ja myślę że ona niechcący wywaliła te kremy... Nie wierzę że złośliwie. Dzisiaj jak wychodziłam do Wojtka to się rozpłakała i powiedziała że nie widzi swojej winy, ale że skoro krem jest ważniejszy od niej to ona mi zwróci za niego kasę. I znowu awantura, bo mi nie zależy na tej kasie... Tylko nie rozumiem jak mogła podczas mojej nieobecności wziac sie za grzebanie w moich rzeczach i wyrzucanie czegos. No ale poplakala sie a ja nie wytrzymalam jej oskarzen (ze przez krem zmieszalam ją z błotem - ogromna przesada).
Pojechalam tam i nie moglam wytrzymac ze tak to zostawiłam... No i znowu jestem w domu, ale jakoś nie umiem z nią rozmawiać :(

A jeszcze zeby było smiesznie - wychodzac od Wojtka z nim tez się poklocilam, o jakas totalna głupote. I teraz chyba tam muszę wrócić ;).

Nie no, boski mam ten długi weekend, nie ma co ;)

vibeska - 2008-05-22 17:05:37

Aga przepraszam ale normalnie mnie rozbawiło to co napisałaś ... chyba ta pogoda tak działa na ludzi :)

Dziewczyny ja dostanę świra, przez to uczulające mnie masło ziaji mam swędzącą wysypkę, drapię się i drapię już aż do krwi :(

Ania - 2008-05-22 22:08:50

vibeska napisał:

Ehh.... widzę że poza Agą nikomu już nie chce się tu pisać :(

No błagam Cię... rolleyes


Ja jestem w domku, i choć pogoda do dupy to humor mam w miarę. Strasznie nie chce mi się pisać tej durnej mgr, no ale trzeba.
Jutro chcę się za butami jakimiś rozejrzeć... Mam nadzieję, że się coś trafi.
W ogóle to strasznie mnie wysypało... To chyba na zbliżający się okres. Ja już nie mam siły, muszę iść w wakacje znów na badania bo czuję, że moje hormony szaleją.

Ines - 2008-05-23 11:34:46

Vibesko a ja planuję kupić to masło i teraz trochę się obawiam :( ciekawe co Cię tak uczuliło, tzn jaki składnik.

Aniu a jakich butów szukasz? Może już pisałaś ale nie pamiętam :shy: ja marzę o sandałkach ale nic nie mogę znaleźć... Już tracę nadzieję...

Ja jestem u Wojtka. Wczoraj wieczorem jeszcze pojechaliśmy do niego na działkę, bo jego rodzice czegoś zapomnieli i poprosili żeby im przywieźć ;) no ale warto było jechać, pograliśmy trochę w badmingtona, zjedliśmy kolację z grilla... A wracając wyśpiewaliśmy się za wszystkie czasy ;). Dzisiaj miły poranek, pyszne śniadanie :)... Myślimy teraz co zrobić na obiad. No i pewnie przejdziemy się na spacer lub pojedziemy do jakiegoś CH. Dalej będe szukac butów :(

vibeska - 2008-05-23 14:10:39

A ja byłam cały czas u połówka, wróciłam dopiero teraz.
Pluszak mnie dopieścił za wszystkie czasy, wczoraj się uczyliśmy a wieczorkiem graliśmy w chińczyka, w gry planszowe :D przy winku :)

A dziś byliśmy na zakupach, kupiłam dla mamy torebkę, i perfumy na dzień mamy, hehehhe
Już to dostała :D bo ja nie mogłam wytrzymać i ona też nie :D
Ale się ucieszyła, normalnie baaardzo :)
Lubię jej sprawiać przyjemność.

A dla mnie kupiliśmy sukienkę taką elegancką w Orsay'u  [na egzaminy i aplikacje, i tak do pracy]
I czerwony lakier do pazurów, szok! ja cały czas mam delikatne frenche a teraz trochę sobie zaszaleję :)

Ines - 2008-05-23 17:28:02

czerwone pazurki są sexy ;) więc to dobry wybór Vibesko :D

My byliśmy na zakupach i tyle się nałaziłam za tymi butami... Nie wiem co takiego jest w sandałkach, że zazwyczaj są strasznie niestabilne i nie da się w nich chodzić... Myśleliśmy już, że zrobiliśmy tyle kilometrów na darmo... :( ale w końcu w jednym sklepie aż kilka par mi się podobało ;) i wziełabym wszystkie, gdyby nie fakt, że tylko z jednych był mój rozmiar. Kupiłam je mimo że kolor (oliwkowy) do niczego mi nie pasuje :D potem znalazłam jeszcze jedna pare butów, które beda mi pasowac w sumie tylko do jednej rzeczy, ale były tak tanie ze postanowilam zaszalec.

Teraz szukam przepisu na coś pysznego. Pojdziemy na zakupy, ugotujemy, zjemy, obejrzymy step up 2 i idziemy spać :)

Ania - 2008-05-23 19:54:36

Ja szukam albo balerinek płaskich albo jakichś ładnych na obcasiku. Sama nie wiem... Ale nic dziś nie znalazłam :( W dodatku chciałam sobie ściągnąć film i ściągnęłam wirusa i padł komp domowy. Trzeba przeinstalować C. Na szczęście mam tu laptopa. Oj nie mam coś ostatnio szczęścia do komputerów :D

Kupiłam sobie szampon z aloesem polecany przez Ulę, za niecałe 10zł. Zobaczymy co to za cudo ;)

vibeska - 2008-05-24 08:27:03

Jejku dziewczyny a gdzie was wywiało :(
Nikogo nie ma :(

Nikt nie chce pisać, jeszcze jedynie w tym wątku czasem ktoś coś postuka :(

Ines - 2008-05-24 12:04:38

Navi jest na Mazurach :) ale pogoda nie dopisała... :(

Bamsia przeciez nie ma jeszcze internetu :(

Ja jeszcze siedze u Wojtka. Stwierdziłam wczoraj że żałuję, że kupiłam te buty... Z jednych mogłam jednak wziać mniejszy rozmiar, a drugie na bank będą mnie obcierać ;). Ale u mnie to standard, mam w domu pełno butów które miałam na nogach może raz czy dwa.

Aniu, widziałam wczoraj takie buty jak chciałaś kupić na tej zagranicznej stronie.  Tzn takie na obcasiku jakby satynowe z falbankami - były po 65 zł.

Ania - 2008-05-24 16:28:21

A ja Vibesko jestem w domu na wsi więc mało się odzywam bo albo piszę pracę albo siedzę z rodzinką ;)

Tez widziałam je ale kurcze strasznie wąskie są a ja mam wielką stopę... Eh.

Chciałam sobie kupić fajny komplecik ale za tłusta jestem i się nie zmieściłam ;( Koniec żarcia.

Ines - 2008-05-24 17:20:35

Komplecik? Bielizny?

vibeska - 2008-05-24 17:44:39

A ja kupiłam sobie dwie pary stringów :D
I japonki czarne hihi :D

Aneczko, ty się nie martw, nie jesteś tłusta, teraz takie mikroskopijne te ubrania robią,
Jesteś piękną kobietą, wiem co mówię, wierz mi :ehem:

Robi się pogoda :jeje:

Ines - 2008-05-24 18:06:54

Pogoda od poniedzialku ma być ładna... Jak zwykle, po długim weekendzie się wypogodzi ;)

Ania - 2008-05-24 18:11:06

Nie nie bielizny ;) Czarne rybaczki i taki żakiecik z krótkim rękawkiem. Eh prawie ;) Ale troszkę schudnę i sobie kupię.

Ania - 2008-05-24 18:35:11

A w ogóle to na SZD nikt się już nie odzywa i prawie nikt nie wchodzi. Ciekawe co się stało... Może faktycznie założyły nowe forum.

Ale ja mam pecha ostatnio. Najpierw mój lapek, później PC, a dziś rano rozregulowała się nam satelita ;) I teraz przyjechał kolo ją robić, wszystko już poustawiał na szczęście ;) Heh.

Ines - 2008-05-24 18:38:36

Aniu może ty jakoś promieniujesz na te urządzenia :D

Co do SZD - jestem pewna, że założyły nowe forum... Bo nie wierzę że Sweet, Ka.si czy Xal mogą żyć bez codziennego spamowania :D poza tym gdyby nie było nowego forum to pewnie by jeszcze niektóre wchodziły na SZD i pytały co się dzieje ;).

Zaraz wkleje w sandałkowym wątku moje wczorajsze nabytki.

vibeska - 2008-05-24 19:30:35

Dziewczyny na bank założyły nowe forum ;)
Jeszcze ta ironiczna wypowiedź Kasi rolleyes
kiedyś one były mi naprawdę bliskie.... :(

Znowu pomalowałam pazurki na french ;)
Jakoś ta czerwień za odważna dla mnie, najpierw na stopach sobie zrobię.
I mam nowy krem krem z garniera do skóry wrażliwej, w białym opakowaniu.

Ines - 2008-05-24 20:37:39

Zła jestem :( chciałam jutro się wyspać, a okazało się że wszyscy idą do pracy i rano muszę wstać z psem. Jeszcze wcześniej niż gdybym szła do pracy :(.

Też właśnie maluję paznokcie. Ale nie french, bo ja po prostu muszę mieć tak samo pomalowane paznokcie u rąk i u stóp... A że nie umiem zrobić frencha na malutkich paznokietkach u stóp, to latem french idzie w odstawkę :(.

vibeska - 2008-05-24 20:47:46

Ines a linerem nie umiesz?
Takim cienki pędzeleczkiem łatwo namaliwać takie cieniusie kreski.
Kwestia wprawy, sprubój :ehem:

No a piesek borok też musi załatwić swoje potrzeby, zlituj się nad nim ;)
Najwyżej później znów sobie pośpisz.


Oglądamy " Jak oni śpiewają"
Dziś jest koncert dla mam, moja biedna mama się popłakała.

To już dla niej 3 święto bez mamy, biedna moja :(

Ines - 2008-05-24 21:07:07

U mnie tez w tle leci ten program... Aż mi tak jakoś głupio, bo ja mojej mamie w ogóle nie okazuje uczuć, a jeszcze przedwczoraj się przeze mnie popłakała :(

Jabłczyńska teraz ładnie zaśpiewała, no i szkoda mi tej jej mamy... Z tego co pamiętam mąż ją zostawił dla innej :(.

Ania - 2008-05-25 10:43:09

A ja dziś wstałam wcześnie i już byłam w kościele. I zaraz biorę się za naukę.

A wczoraj był w Familiadzie mój znajomy z pracy ;) I dziś też gra więc będę oglądać, choć zwykle tego nie robię.  Niestety nie wygrali ani razu, no ale fajnie sobie popatrzeć na kolegę w tv :D

vibeska - 2008-05-25 12:22:33

My już też w kościele byliśmy, ja lubię chodzić do mojej parafii.
Zupełnie inne msze, na luzie z humorem, ludzie nie raz żywym głosem buchają śmiechem :oko:

Pogoda znów taka średnia więc ja będę wkuwać :(

Ines - 2008-05-25 22:34:39

Ale mam doła :( tak bardzo mi się nie chce wracać do pracy... A teraz tyle czasu bez dłuższego weekendu :(

Rozczulił mnie dzisiaj Wojtek :) przyszedł po zajęciach i taki uradowany wręczył mi siateczkę z super pharmu, a wśrodku peelingi Joanny, których ostatnio szukałam :). A przecież wczoraj mama je już kupiła, no ale nie mówie mu o takich duperelach ;). Mam teraz spory zapas, a ten grejpfrutowy jest boski :tak:

vibeska - 2008-05-25 22:48:56

Aga, ja też mam doła.
Tym bardziej, że ten tydzień będzie mega stresujący, w czwartek examin :eek:

No nic zmykam spać, dobranoc :sciskam:

Ines - 2008-05-26 10:02:37

praca, praca, praca... Jak ja za nią "tęskniłam" rolleyes

Mam tydzień na znalezienie nowej pracownicy. Przez prawie miesiąc nie znalazłam więc nie wiem jak ja tego teraz dokonam :(

Ania - 2008-05-26 18:03:40

A u nas mały kwas się zrobił w pracy... Chciałam dziś powiedzieć że do końca czerwca jestem,, ale przeczekam burzę ;)

vibeska - 2008-05-26 19:21:55

Cześć dziewczynki :sciskam:

Ines, i co zaś ty bidna zrobisz?
Nie masz jakiejś znajomej żeby cie poratowała?
Ty to masz z tą pracą :mdleje:

Ania a co się stało?
Mnie się wydaje że już musisz im powiedzieć, nie ma co zwlekać ...

Ja się uczyłam ale zaraz idę się zdrzemnąć, wyjątkowo słaba jestem dziś ;)

Ines - 2008-05-26 19:33:31

Vibesko, los się do mnie dzisiaj uśmiechnąl ;) chyba... Jedną dziewczynę poleciła jedna z pracujących u nas dziewczyn (już dzisiaj była na rozmowie), a druga pracuje w sklepie obok naszego i bardzo by chciała się do nas przenieść... Jutro będę z nią rozmawiać i muszę wybrać jedną z nich.


Ja na miejscu Ani bym jeszcze nie mówiła, poczekałabym na ostatnią chwilę :P: wiem, że to nie fair ale temu szefowi jak mało komu należy się takie wiadro lodowatej wody ;).

Vibesko, w czwartek będziemy trzymać kciuki

Ania - 2008-05-26 21:13:17

Jeśli byłby tylko szef to na pewno poczekałabym do ostatniego dnia ;) ale jest jeszcze p. Magda szefowa, i jej tego nie zrobię bo zawsze była wobec mnie w porządku.

A kwas.... Firma działa tak, że animatorzy jeżdżą po szkołach, przedstawiają ofertę dyrekcji, i jeśli taka wyrazi zgodę to prowadzą po jakimś czasie pokazowe zajęcia dla dzieci w klasach z nauczycielami. Po takich lekcjach rozdają takie kupony do wypisania, i dzieci, którym się podobało wpisują swoje imię klasę i nr telefonu. Kupony Magda (moja z biura a nie szefowa) wpisuje w komputer i wysyła mejlem do szefowej. Ona rozdziela je między konsultantów, którzy kontaktują się z rodzicami tych dzieci i umawiają się z nimi na spotkania, żeby ewentualnie takie dziecko zapisać na kurs.

Wszystko odbywa się ładnie, kulturalnie, szkoły wiedzą o wszystkim itp.

I ostatnio zadzwoniła nauczycielka z jednej ze szkół, że jakaś firma skądś ma numery telefonów i imiona dzieci, i dzwoni do nich i w nachalny sposób próbuje ich namówić na kursy korespondencyjne. Podają się za firmę, która z nami współpracuje, i tak tłumaczą rodzicom fakt posiadania ich danych...

I dość nieprzyjemna sytuacja się zrobiła, no bo jakimś sposobem kupony wyciekły od nas.... Więc głupio będzie wyglądało jak nagle powiem, że się zwalniam ;) Automatycznie będę podejrzana. Teraz podejrzewają chyba Madzię, bo ona do poniedziałku tylko pracuje. Niby oficjalnie nie powiedzieli, że myślą, że to ktoś z biura, ale wypytywali kto ma dostęp do kompa, kto zna hasła na mejle itp.... Jeszcze ostatnio laska z te formy złożyła u nas CV, i na jutro szef się z nią umówił. Ciekawe czy to przypadek czy wysłali szpiega....

:D

vibeska - 2008-05-26 21:30:02

Aga no to cuownie :hop:
Choć raz Ci się poszczęściło :)
Widzisz czasem los zaskakuje.

Aniu ale się porobiło...
Faktycznie mogliby pomyśleć że to z tego powodu nie chcesz tam zostać.
I co teraz zamierzasz??

Ines - 2008-05-26 21:30:45

O kurcze, to rzeczywiscie jakas głębsza sprawa... Ciekawe co z tego wyniknie.

Ania - 2008-05-26 21:31:00

Przeczekam burzę ;)

vibeska - 2008-05-26 22:38:52

A jak tam Wasze mamy?
Ja mojej prezenty dałam już w sobotę.
Ale.... nie rozumiem mojej siostry która nawet nie zadzwoniła z życzeniami :eek:
Jestem w szoku a wiem że mamie było przykro, bardzo :(

Jak ona mogła tak się zachować :baba:

Ania - 2008-05-26 23:05:43

Vibesko może przegapiła po prostu? No ale mamie na pewno przykro...

Ja złożyłam życzenia z samego rana, i dałam prezent-perfum.

vibeska - 2008-05-27 08:20:05

Hej :sun:
Ale piękna pogoda dziś :)
Od razu człowiek z innym nastawieniem przychodzi do pracy.

Jak Wam mija dziś dzień ??

Ines - 2008-05-27 18:31:56

Mi pracowicie :) spędziłam w biurze w sumie może z godzine... A reszta w terenie. No ale przynajmniej bardzo szybko mi zleciał znienawidzony wtorek.

Teraz byłam z psem u weterynarza, a za chwilę przyjedzie Wojtek :hop:

Ania - 2008-05-27 21:23:39

Padam. Po pracy pojechałam do promotora ale nie przeczytał i nie sprawdził jeszcze tego, co dałam mu tydzień temu, więc nawet nie wchodziłam. Eh.

A w pracy to coś czuję, że zacznie się polowanie na czarownice... Bo dziś mówił szefunio, że trzeba sprawdzić od kogo wyciekły kupony. Heh.

vibeska - 2008-05-27 21:48:52

Ania, nieciekawie...
Swoją drogą, ciekawe jak to naprawdę było z tym przeciekiem.

Ja dziś nic się nie uczyłam, jutro po powrocie z pracy się wezmę za książki, mam już tylko jedno popołudnie.
Mojego tatę dziś ugryzła wiewiórka, nie wiecie co robić w takich wypadkach ?

Ines - 2008-05-27 22:06:24

Nie mam pojecia, ale weź mnie nie strasz że wiewiorki gryzą :eek:

Chyba powinien iść z tym do lekarza, wiewiórek raczej nikt nie szczepi na wścieklizne...

Ania - 2008-05-28 18:27:57

Cześć słoneczka :*

Pogoda piękna, a ja zajadam truskawki i zabieram się za naukę. Wrr.

Coś się Navi nie pokazuje...

Rayne - 2008-05-28 19:40:01

O właśnie, jutro też sobie truskawki kupię :) dziękuję za przypomnienie, Aniu :*

Ines - 2008-05-28 19:40:53

A mnie się chce płakać :( minął miesiąc od kiedy poprosiłam o podwyżkę i mimo że w połowie maja miałam dostać odpowiedź to szef nadal milczy. Myśli, że zapomniałam? Albo chce zyskać na czasie, tzn dac mi tą podwyżkę dopiero od czerwca. Nie podaruję :nie: zbieram w sobie siły, w tym tygodniu (najlepiej jutro) muszę podjąć rozmowę i nie pozwolę się spławić.

:( potrzebuję kasy... Przyznam, że podjęłam już próby zdobycia pieniędzy gdzieś "na boku". No i teoretycznie mi się udało, co prawda to (bardzo rolleyes) niewiele, ale zawsze coś... Ech, no zresztą kasy jeszcze nie mam ale umowy o dzieło podpisałam i odesłałam więc mam nadzieję że już nie zrezygnują z tych moich "dzieł" :(

Ania - 2008-05-28 20:22:38

O Ines a co będziesz robić dodatkowo?

Upominaj się! Bez przesady, przecież Ty tam wszystko robisz, ciężko by im było bez Ciebie, więc powinni to docenić!

Rayne - 2008-05-28 21:18:14

Ania napisał:

Upominaj się! Bez przesady, przecież Ty tam wszystko robisz, ciężko by im było bez Ciebie, więc powinni to docenić!

:ehem:
Nie daj się, to częsta taktyka, takie udawanie, że się zapomniało o czymś niewygodnym. Zasługujesz na podwyżkę :)

Ania - 2008-05-29 09:28:59

Witam w ten śliczny poranek :*

Ja się dziś wyspałam, do pracy na `12 dopiero, ale za to do 18. Jutro tak samo. A w poniedziałek Madzia moja jest ostatni dzień ;( Chciałabym jej dać jakiś drobiazg na pożegnanie.. Może jakieś pomysły?

Poza tym mam strasznego lenia, i wczoraj nic nie ruszyłam z mgr. Eh.

Ines - 2008-05-29 09:47:21

Ania napisał:

O Ines a co będziesz robić dodatkowo?

Będę robić to za dużo powiedziane :( to było jednorazowe. Ja bym mogła to robić cały czas, bo poświecam na to troszkę wolnego czasu a dostaję ok. 200 zł. To też jakaś kasa więc nie pogardziłabym gdybym mogła tak co miesiąc ;).
A co to jest... Eh. Napisałam coś dla jakiejś gazety ;) nie pytajcie jakiej i co bo nikomu tego nie powiedziałam, nawet rodzinie ;).

Ale mi sie nie chce tu siedzieć :(

Aniu, możesz jej np. upiec jakieś ciasteczka...

vibeska - 2008-05-29 09:59:40

Cześć :)
Już po egzaminie, nie było źle.
Za to za tydzień mortal kombat, czrno widzę ten egzamin, to cholernie ciężkie :(
Czeka mnie naukowy weekend :eek:

Ines - 2008-05-29 10:42:51

aaa, bo dzisiaj już czwartek!
nie zdazyłam zacząć trzymać kciuki a tu już po egzaminie :D

Ania - 2008-05-29 10:50:28

Vibesko następny też na pewno pójdzie bardzo dobrze!

Zmykam do pracy, do wieczora! :*

Ines - 2008-05-29 14:59:00

Wkurzyłam się :( dzisiaj chciałam porozmawiać z szefem a on był w biurze może z 10 minut i był bardzo zajęty... Teraz też już poszedł i chyba nie wróci :(.

Mam nadzieje ze jutro bedzie okazja.

A poza tym ciesze sie bo jedziemy z Wojtkiem na weekend do Kazimierza Dolnego :hop: :hop:

Ines - 2008-05-30 14:12:32

No i pogadałam... Szef w końcu sam zaczął bo dostał bardzo ważnego maila z ważnymi wiadomościami i w końcu poczuł, że musi mi wszystko powiedzieć.

Ogólnie to źle się dzieje, dluga historia, ale efekt będzie taki, że nasza firma przestanie być oddziałem a zacznie działać samodzielnie. Przed nami bardzo cieżki czas, możliwe że zamiana biura na mniejsze i inne rewolucje... Ogólnie cięcie kosztów dopóki nie staniemy na nogi. O podwyżkach niestety nie ma teraz mowy, ale mam dostawać prowizje. To jest jakieś rozwiązanie, ale na pewno nie co miesiąc będę zarabiać więcej dzięki tym prowizjom...

Szef powiedział, że zależy mu żebym z nimi została. Mam czas do poniedzialku żeby podjąć decyzję co zrobię.

Chciałam przez ten weekend się wyłączyć i nie myśleć o pracy, a tu takie kwiatki :(. Na pewno nie zgodzę się aby oszczedzali moim kosztem. Cos szef wspomnial, ze mysli nad zmiana mojej umowy na pół etatu... Na to sie nie zgodze. Wiem ze róznica miedzy moim wynagrodzeniem brutto a netto jest bardzo duża, ale nie pozwole mu oszczedzac moim kosztem... Jesli nie zaakceptuja moich warunkow, bede musiala poszukac nowej pracy. Zalezy im na mnie, wiec jest szansa ze mnie posłuchają.

vibeska - 2008-05-30 17:20:19

Aga, dobrze mówisz, z jednej strony dobrze, że powiedział Ci wprost o wszystkim, z drugiej - ciekawe jak im postawisz swoje warunki....
No i miłego weekendu Ci życzę.

Mój będzie naukowy :(

Ania - 2008-05-30 20:38:47

A ja powiedziałam szefowi, że odchodzę. Tzn. na 100% mam mu powiedzieć w tym tygodniu. Truł mi przez pół godziny, widać że go to zaskoczyło.
Od razu mi z tym lepiej. W poniedziałek czeka mnie jeszcze pewnie nieprzyjemna rozmowa z panią Magdą, ale najważniejsze, że już wiedzą.

Ania - 2008-05-31 15:22:14

No a Wy co sobie myślicie?? Gdzie się podziewacie?

Rayne - 2008-05-31 17:11:47

No, Aniu, to kamień z serca :)
Ja sobie z pogody korzystam, powinnam się co prawda uczyć, ale co tam... zdąży się :D
Tak swoją drogą na wizażu kolejna afera :mdleje:

Ania - 2008-05-31 18:15:25

Jaka afera?? Ja nic nie wiem. Gdzie?

Rayne - 2008-05-31 20:03:49

Tu: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=256935
Banowanie na pokaz :]

Ania - 2008-05-31 20:24:38

Ja to nie wiem, nie zagłębiam się ostatnio w wizaż, ale nikt mi nie powie, że część modów i uczestniczek nie tworzy kółek wzajemnej adoracji... Mam wrażenie, że prowokują i wszystko im się upieka... Co nie zmienia faktu, że prowokowane są często same prowokatorkami ;) Ale ponoszą kary, a niektóre modki i wizażanki nigdy.

navi - 2008-05-31 23:47:55

jejjjjjuuuu sto lat tu nie bylam!!
a dokladniej od 18 maja ;) to chyba moj najdluzszy odwyk od was...
ale niestety, wysiadl mi ekran w laptopie :( w pracy nie moge wchodzic na forum, no i nie bardzo mam jak i gdzie... dzis zabralam laptopa mamie... mialam robic rzeczy na jutro do szkoly, ale jakbym mogla do was nie zajrzec ;)
jejku, tyle sie dzieje, naprawde moje zycie nabralo jakiegos szalenczego tempa...

to moze tak w skrocie (bo wierze, ze was to interesuje ;))

z bartkiem przezywamy miodowe miesiące :P: ostatnio jest super, tfu tfu odpkukac :)

u taty bylo oczywiscie bosko (wkleje zaraz jakies fotki :)), na mazurach tez fajnie tylko deszczowo.

w pracy za 2 tygodnie podpisuję umowe na stale :) wtedy w mojej starej pracy, mam nadzieje dostane jakies zlecenie. zawsze to dodatkowa kasa.... ale to sie jeszcze wyjasni, pewnie w poniedzialek albo wtorek

na studiach mam totalny sajgon... wszystko na raz po prostu, nie wiem jak mam z tym nadązyc...

a poza tym wszystko dobrze, jakos jeszcze ogarniam to wszystko i ogolnie to jestem szczesliwa :) ide foteczki zmniejszac

Ania - 2008-06-01 10:27:21

Cześć Navi ale dobrze Cię 'widzieć' :* Stęskniłam się za Tobą, mam nadzieję, że już nas na tak długo nie opuścisz.

Ines - 2008-06-01 20:00:21

Witajcie po tym cudownym weekendzie :).
Aaach, było bosko, taką super pogode mieliśmy w Kazimierzu... dzisiaj jeszcze stwierdziliśmy, że jesteśmy nie tak daleko od Radomia i możemy nadłożyć troche (sporo :D) drogi, żeby odwiedzić moją rodzinkę. Babcia miała mega niespodziankę, akurat siedziała sama to się bardzo ucieszyła... U mojej cioci też wszyscy zdziwieni, ale przyjeli nas jak zwykle bardzo serdecznie i z pysznym ciachem :). Uwielbiam ich :).

Za chwile wrzuce fotki do galerii :)

vibeska - 2008-06-01 21:40:25

Cześć :)
Ja się poddaje - nic się nie uczyłam dzięki czemu nie wiem jak w dwa dni ponadrabiam braki :rolleyes:

Ale nie ma szefa więc może coś w pracy poczytam.
Navi :sciskam:

navi - 2008-06-02 09:14:45

spamerki, co tu tak cichutko :(
ja dzis w mojej starej pracy ;)

Ines - 2008-06-02 14:22:01

Tutaj codziennie jest tak cicho :(

eeeh, ledwo zyje, a przede mna jeszcze taz powazna rozmowa... :(

Ania - 2008-06-02 18:03:29

Odezwała się Navi, która nas olewa :D

Dziś Madzia była ostatni dzień w pracy, od jutra walczę sama. Eh.

vibeska - 2008-06-02 19:06:17

Ja jestem cicho bo wkuwam :(
Ale się stresuję tym egzaminem.
Każdy kogo o to pytam mówi mi wprost że to straszne przeżycie i szczerze współczuje :(

Jedynie pogoda dodaje mi energii.

navi - 2008-06-02 19:15:13

Aneczko, nie olewam tylko ekran mi padl w kompiku :(
teraz pisze od mamy

Ania - 2008-06-02 19:44:25

No wiem przecież ;*

Vibesko Ty zdolna bestia jesteś dasz radę!

A ja się najadłam truskawek i zmykam pisać ;/

vibeska - 2008-06-03 16:02:40

Halloooo!!!
Dziewczyny? Nie chce Wam się pisać?
Bo nam forum padło :(

Ines - 2008-06-03 17:45:41

Ja przyznam szczerze na nic nie mam ochoty... Wszystko mi sie sypie :( jeszcze nie odetchnęłam po jednym problemie z samochodem, a juz mam nastepne dwa :( i to jeden przez tego durnego mechanika, zaraz mu wystawie opinie na forum Nissana, niech chociaz taka bedzie moja zemsta...

Naprawde mam serdecznie dość. Potrzebuje kasy... A co mi proponuje mój szef? Zamiast podwyżki obniżke! Normalnie myslalam ze padne podczas naszej dzisiejszej rozmowy... Chce mi dorzucic jeszcze jedno stanowisko i jednoczesnie zmniejszyc pensje. Oczywiscie sie nie zgodzilam, powiedzialam ze w takiej sytuacji ja od wrzesnia odchodze. Teraz ich nie zostawie bo beda wyjezdzac, a nowa osoba nie ogarnie tego wszystkiego. Ale w sierpniu wybiore urlop ktory mi sie uzbieral i baj baj... Ja wszystko rozumiem, wiem ze musimy ciąć koszty, ale dlaczego kosztem mojej pensji?? Nie ze mna takie numery. Mam juz taka pozycje w tej firmie, ze moge im powiedziec glosno co mi sie nie podoba i na co sie nie zgadzam.


Niedługo musze zaczac sie za czymś rozglądać...

vibeska - 2008-06-03 19:16:05

Oj Aga :(
Bardzo współczuję.
Ale zacznij już czegoś szukać - zmiana pracy może Ci tylko korzyści przynieść i zmiany na lepsze.

Ja przyznam że też mam dosyć.
Mam od cholery roboty, od cholery nauki, już patrzeć na to wszystko nie mogę, wszystko mi się miesza i mam wrażenie że nic nie umiem.
Dlaczego ja zawsze mam poczucie tej cholernej pustki.

Z pluszakiem przynajmniej mi się układa, on mnie zawsze wspiera, podtrzymuje na duchu, daje mi siłę, oparcie.

Ines - 2008-06-03 21:52:41

Ja niby tez mam oparcie w Wojtku, ale jak patrze jak on sam teraz szuka pracy to mi sie słabo robi, ze mnie tez to czeka...

Pracy teraz teoretycznie nie powinnam zaczynac szukać, bo i tak teraz do niej nie pojde, a do wrzesnia nikt na mnie nie bedzie czekal :( ale zaczne wysylac CV zeby zobaczyc czy w ogole jest jakis odzew. No i moze bym sie przeszla na jakies rozmowy, bo nie mam zbyt duzego doswiadczenia ;) zawsze od razu dostawalam prace, tylko raz sie nie udalo, ale to bylo totalnie nieporozumienie ;).
Pozniej na rozmowach wystepowalam jako druga strona i teraz musze sobie przypomniec jak to jest być tym przepytywanym... ;)

oj będzie ciężko...

vibeska - 2008-06-04 08:53:25

Zaraz tu jajo zniosę....
Chcę żeby już było po tym cholernym egzaminie.
Jejku jak ja się denerwuję, strasznie.....  :(
Trzymajcie kciukole plisss :eek:

Ines - 2008-06-04 12:44:44

Będziemy trzymać, wszystko będzie dobrze. :)

vibeska - 2008-06-04 14:08:35

Już po :jupi:
Zdałam :jupi:

Ines - 2008-06-04 15:44:51

no widzisz, gratulacje :D

vibeska - 2008-06-04 16:06:51

Dziękuję, ale się cieszę :D
Szczerze przyznam że to był mój najgorszy egzamin w życiu :eek:

A zaraz idę spać, przez tą burzę w nocy nic nie spałam....

Ines - 2008-06-05 07:54:40

Nie moge przestac myslec o tej "wspanialej" propozycji mojego szefa... Po prostu nie wiem jak on mógł mi coś takiego zaproponować. Wie, ze mam problemy z samochodem, wie ze benzyna strasznie drozeje, zreszta - wszystko drozeje. A on mi proponuje mniejsza pensje!!! I to po tym jak poprosilam o podwyzke! Cały czas nie moge wyjść z szoku, siedzi mi to w glowie i owocuje jakąś niesamowitą niechęcią do ludzi, których przez ostatnie dwa lata traktowałam prawie jak przyjaciół.

Oni prowadzą jakąs gre, raz mowia tak, potem inaczej... Juz nie bede sie czepiac faktu, ze zaplanowali sobie wszystko bez mojej wiedzy i zgody. Teraz maja problem, bo tak sobie "pieknie" wszystko zaplanowali a tu zonk, nie zgodzilam sie.

I jeszcze dolozenie mi obowiazkow - on zaklada jeszcze jedna firme, z jakimis roletami i zaluzjami... I JA mialabym sie w tej firmie zajmowac wszystkim tak jak teraz zajmuje sie u nas. A oprocz tego oczywiscie obecne obowiazki, czyli firma i sklepy.
I to wszystko za mniejszą pensję.

Nie moge w to uwierzyc, to dla mnie jakas abstrakcja... Nawet gdyby teraz spelnil moje oczekiwania finansowe, to ja juz nie chce z nimi pracowac. Nie po tej propozycji.

vibeska - 2008-06-05 09:15:28

Cześć dziewczyn y :)
Ja dziś cały dzień poza biurem spędzam, wpadam tylko na małe przerwy.

Aga, nie dziwię się że jesteś rozgoryczona.
Co to wogóle za traktowanie człowieka, starasz się jak możesz a tu jeszcze chcą obniżyć pensję.
Phi - takie coś to już nie w dzisiejszych czasach.
Przenigdy się nie zgadzaj!!

Rayne - 2008-06-05 10:03:11

Aga, normalnie brak słów - nie dawaj się, ja się niedawno postawiłam w jednej ze szkół i powiedziałam jasno, że po czerwcu nie chcę mieć z nimi nic wspólnego... no i nie trzeba, nie będę się użerać, kiedy praca w sumie sama już za mną chodzi. Dasz radę.

Vibesko, a ja wiedziałam, że zdasz :)))))) Gratulacje :)

Ines - 2008-06-05 10:25:40

vibeska napisał:

Cześć dziewczyn y :)
Ja dziś cały dzień poza biurem spędzam, wpadam tylko na małe przerwy.

Aga, nie dziwię się że jesteś rozgoryczona.
Co to wogóle za traktowanie człowieka, starasz się jak możesz a tu jeszcze chcą obniżyć pensję.
Phi - takie coś to już nie w dzisiejszych czasach.
Przenigdy się nie zgadzaj!!

Oczywiście, że się nie zgodzę, to w ogóle nie wchodzi w gre. Poza tym po tym wszystkim nie potrafie juz z nimi wspolpracowac tak jak kiedys i jestem juz pewna ze chce odejsc. Oni nie wiedza jeszcze ze jestem az tak bardzo tego pewna ;) ale wkrotce sie dowiedza.

Ines - 2008-06-05 15:04:17

No i ja wiedzialam ze tak bedzie rolleyes

Szefowa pod byle pretekstem wyciagnela mnie z biura (atmosfera byla nie do zniesienia, strasznie sie klocilam z szefem). No i pojechalysmy cos zjesc i przy okazji powaznie porozmawiac rolleyes Serio, oni mi nie ulatwiaja zadania... Zaczela mowic jak im jest bardzo przykro z powodu zaistnialej sytuacji, jak bardzo mnie polubili i jak im zalezy zeby dalej ze mna pracowac... Powiedziala ze jestem dla niej jak przyjaciolka i ze zajmuje specjalne miejsce w jej sercu (lol, chyba nie do konca to chciala powiedziec :D jej angielski jest chyba gorszy niz moj ;)).

Ja ją prywatnie bardzo lubie bo jest niesamowicie ciepla i otwarta osoba... Ale nie moge ulec :( po prostu nie moge. Jak jej powiedzialam ze moze znajda na moje miejsce kogos lepszego to zrobila taka strasznie smutna i zaskoczona mine, bo on jej chyba nie powiedzial ze ja w ogole biore pod uwage odejscie...
Ciagle mi powtarzala jak bliska jej jestem i nawet mnie przytulala :friends: pozniej w biurze tez zajmowala mnie jakimis niesluzbowymi sprawami, jakies prywatne pogaduszki zaczynala zeby podkreslic te nasze kolezenskie relacje.

Eh :( o ile z nim moge otwarcie walczyc i twardo stawiac na swoim, o tyle ona mnie zmiękcza. Ale nie dam się. Już postanowiłam.

Ania - 2008-06-05 17:42:05

Cześć :*

Vibesko gratuluję zdolniacho! :)

Ines brak słów, jak oni mogli po takim czasie i takiej pracy, którą dla nich robisz... Na pewno znajdziesz coś lepszego.No ale sytuacja przykra...

A ja mam dosyć. Madzia moja z biura już nie pracuje, skończyła się jej umowa. I wszystkie jej obowiązki spadły na mnie. Wkurza mnie to już. Jutro mam zamiar wysłać im mejla, że uważam że jest to nie w porządku. Jestem wymęczona. Mgr idzie źle, promotor oddał mi cały rozdział do przeróbki. Eh.

Ines - 2008-06-06 07:45:37

Oj Aniu, czyli wszystko idzie jak po grudzie :( ale pomyśl sobie że warto, bo już niedługo będziesz miała tytul magistra, czyli to na co pracowalas przez ostatnie kilka lat :).

A co do pracy, to widze ze nie tylko u mnie sie nie uklada... Ale... Zaraz zaraz, juz jest czerwiec :eek: to kiedy ty odchodzisz?

Ja wlasnie sie zalogowalam na koncie i zauwazylam ze po raz pierwszy moj szef zaplacil mi prawidłowo :eek: bo pamietacie, ze od stycznia lekko wzrosly pensje netto... Do mojego szefa wowczas to nie dotarlo rolleyes obudzil sie po 5 miesiacach.
On na pewno wkalkulowywał sobie te pieniadze w kase ktora dawal mi na paliwo... I ciekawa jestem czy teraz da mi na paliwo tyle co zawsze, czy jakos sie z tego wykreci albo będzie udawał ze zapomniał.

Ania - 2008-06-06 20:36:19

Ines ja pracuję do 30 czerwca. Szefunio jest dla mnie milutki jak nie wiem. Szkoda, że tak późno. Pani Magda dziś zadzwoniła żeby mi podziękować, że tak sobie radę i że taka świetnie zorganizowana jestem itp. Eh.

A we wtorek mają mieć jakąś rekrutację, mam nadzieję, że kogoś do biura szukają.

bamsia - 2008-06-06 20:49:06

Witajcie drogie Panie :) strasznie za Wami tęsknie ale niestety dalej jestem odcięta od świata :( chciałabym w końcu w spokoju Was poczytać ale nie mam gdzie :( u mnie wszystko dobrze, narazie nic się nie zmieniło oprócz tego że mam już dość tej pracy i tego pieprzonego przedszkola... ale jak dobrze pójdzie juz niedługo wszystko się zmieni ale ciiiii :) mam nadzieje, że wszystkie jesteście zdrowe i szczęśliwe!!!
buziaki dla WAS

Ines - 2008-06-07 12:40:51

Basiu, miło Cię czytać :* brakuje nam tu Ciebie, mam nadzieje ze niedlugo wrocisz na stałe.

Ale sie wkurzylam :( nie mam nic na koncie w komorce a nie wiem czemu nie dziala mi doladowanie z mbanku :( jakiś zonk jest, ze nie moge wybrac ani numeru, ani kwoty. Nie moge poodpisywac koleżankom na smsy. A nie mam czasu zeby isc do bankomatu i do kiosku, zeby kupic "papierowe" doladowanie :(

Niedlugo sie zmywam na 10 piętro na imieniny babci. Juz sie boje, znowu sie naslucham komentarzy na temat mojej cery :/. Moja ciotka i siostra cioteczna w ogole nie maja wyczucia w tej kwestii.

vibeska - 2008-06-07 13:22:09

A ja wróciłam z długiego spaceru, piękna jest pogoda, nie ma upału :)

Mój pluszak założył nowe sportowe sandały z nike i biedak nie umiał do domu wrócić :D wracaliśmy taxówką... ona ma takie same stopy jak ja ;)

Kupiłam sobie spodenki rybaczki takie eleganckie i bluzeczkę w Orsayu.
A połówkowi lniane białe szorty.

Aguś, a to z cerą tak źle ??
Co się dzieje?
I nie przejmuj się ewentualnymi komentarzami, i tak jesteś śliczna :*

Ines - 2008-06-07 18:29:51

Nie, z cerą ostatnio nie ma tragedii, ale one zawsze to komentuja. Dzisiaj na szczescie był spokoj.

Tzn. spokój co do cery, bo tak ogolnie to trudno mowic o spokoju... :( Nie pisalam Wam tego bo juz i tak dosc ostatnio narzekam, ale musze to w koncu z siebie wyrzucic. Mój ojciec ostatnio znowu dzień w dzień pije. Tylko patrzeć jak go wyrzuca z (i tak beznadziejnej) pracy. W domu bez przerwy awantury, przedwczoraj juz zaczynalam dzwonic na policje bo ojciec rzucil sie na Kamila, ktory bronił mamy... Ja juz naprawde nie mam sily :(.

Dzisiaj ojciec prosto z pracy przyszedl na babci imieniny, oczywiscie nawalony :(. Moj brat akurat w tym momencie wstal od stolu żeby wyjść na balkon, ojciec od razu odebral to jako znak ze Kamil nie chce z nim siedziec przy jednym stole (milo, ze w ogole wpadl na to, że Kamil moze miec ku temu powody), zaczal sie cos rzucac, rzucił kwiatami dla babci i zaczal zbierac sie do wyjscia. Reszta rodziny w ogole nie wiedziala o co chodzi, byli w szoku bo to wygladalo idiotycznie, babcia prawie plakala powtarzajac "dlaczego mi to robisz w moje imieniny?".
Dopiero siostra ojca zlapala go przy samych drzwiach i cos mu nagadala ze zdecydowal sie z nami usiasc. Robiac oczywiscie wielką łaskę.

Tym bardziej przykre, że nawet babci zięć, który jest po udarze i ledwo chodzi i mówi, przyjechał na te imieniny (autobusem, z jedna przesiadka), a tutaj jej syn zaczal odwalać takie szopki...

Nie wiem co mam zrobic :(. Moj ojciec zawsze znajduje sobie w pracy koleżkę, ktory sprowadza go na taka droge... Teraz tez takiego ma i szczerze mowiac zastanawiam sie czy kiedys sie do niego nie przejechac i mu nie nagadac do czego doprowadza. Moj ojciec po alkoholu jest strasznie agresywny, rozwala meble, rzuca sie na nas wszystkich... Ja zawsze sie trzese ze strachu, ze doprowadzi to do jakiejs tragedii. Tamten głupi czlowiek w ogole sobie nie zdaje sprawy do czego doprowadza bez przerwy przynoszac swojemu ulubionemu kumplowi jakiś niewiadomego pochodzenia alkohol. :(

Ania - 2008-06-07 18:35:19

Ines faktycznie sytuacja fatalna :( Współczuję bardzo bo znam to aż za dobrze. Tylko nie wiem czy nagadanie koledze coś da. Zresztą gdyby ojciec nie chciał to by nie pił, taka jest niestety prawda. A jak sama napisałaś, zawsze znajdzie się ktoś do kieliszka.


Ja pół dnia spędziłam w bibliotece. Teraz robię obiad ;) I trochę odpocznę.

Ines - 2008-06-07 19:07:11

Mój ojciec zawsze miał słabość do alkoholu, ale faktem jest, że bywały spokojniejsze okresy - kiedy nie miał takiego kumpla, dla którego zawsze był gotów wszystko rzucić, byle pognać na spotkanie z nim i zajrzeć do kieliszka... Fakt, że prawie zawsze miał takiego kompana, no ale jednak kiedy ich rozdzielano (bo zazwyczaj to był ktoś w pracy) to wszystko się uspokajało. Ten facet zawsze wydawał mi się sensowny, jak dzwonił to zawsze kulturalnie sie odnosil do mnie czy mamy i naprawde budzil sympatie. Poza tym tamten nie pije bo prowadzi samochod. Ale mojemu ojcu zawsze cos podsunie :(. Efekty są opłakane :(. Dlatego chcialam chociaż spróbowac mu przemowic do rozsądku. W stosunku do niego moj ojciec jest milusi i rozkoszny, on sobie moze nie zdawac sprawy co w niego wstepuje w domu... Może trzeba mu to uświadomić.
Wiem, że w domu bedzie wojna jeśli ojciec sie dowie ze cos zadziałałam... Ale chyba wole zaryzykowac, najwyzej znowu zadzwonie po policje. On sie tego troche boi ;). Kiedys cos rozwalil w domu i mama zadzwonila. Od razu poszedl potulnie spać, a jak przyjechali to na wszystko im grzecznie przytakiwal. Spisali go, nastraszyli troche... Po tym przez jakis czas byl spokój.

Ania - 2008-06-07 19:15:56

No w sumie zawsze warto spróbować. Może akurat facet okaże się rozumny. Ludzie nie zdają sobie sprawy jakie piekło potrafi zdziałać w domu alkoholik. Mój ojciec robił tylko awantury, nigdy nikogo nie uderzył. Zresztą, przy mojej mamie, to byłaby ostatnia rzecz jaką w życiu zrobił. Ale jakie to były awantury... W zasadzie już o tym nie myślę, zresztą człowiek ma taką dziwną zdolność chowania w zakamarkach głowy najgorszych rzeczy i nie wyciągania ich zbyt często. Pamiętam tylko jakieś urywki, kiedy mój brat siedział w czasie kolejnej kłótni ze strachu pod stołem, albo kiedy ja ze złości i z bezsilności zablokowałam drzwi od pokoju biurkiem i porozcinałam sobie rękę cyrklem... Najbardziej mnie wkurwia, że tacy ojcowie nie zdają sobie sprawy jakie to spustoszenie robi w umysłach i sercach dzieci.

Ines - 2008-06-07 19:26:43

Oj Aniu, widze ze masz podobne doswiadczenia :( załamuje mnie to, że takich rodzin jest/było więcej :(. U mnie do rękoczynów doszło tylko kilka razy, ale moj ojciec nie ma żadnych zahamowań, dlatego ja przy każdej awanturze bardzo się boję :(. Teraz po raz pierwszy rzucil sie na Kamila... Ale i po raz pierwszy Kamil tak naprawde stanal w obronie mamy. Zawsze podczas awantur wychodził i zostawiał mnie ze wszystkim samą :(.

Ja tez staram sie wymazac z pamieci rozne przykre doswiadczenia... Z tym ze niektorych sie nie da, one wracaja. Wiele scen bardzo bym chciala wymazać z pamieci, ale to po prostu niemożliwe.

A wiesz co jest najgorsze? Ja wiem, ze pewnego dnia ojciec zachoruje, wydaje mi sie ze kwestia jakiegoś zawału, raka czy wylewu po prostu wisi nad nami jak czarna chmura i tylko patrzec jak spadnie z tego ogromny deszcz. I co wtedy? Moja mama, ktora przez tyle lat była przez tego człowieka wyzywana i gnębiona, bedzie teraz musiala sie nim zająć. Bo przecież się na niego nie wypnie. Ja nie wiem, czy bede miala w sobie tyle siły, żeby sie nim zajmować kiedy zachoruje i nie bedzie mogł samodzielnie skorzystac z lazienki czy zjeść. W tej chwili szczerze mowie ze nie wiem co bym zrobila. To bedzie dla mnie cos bardzo trudnego, zbyt wiele we mnie żalu i nienawisci, zebym mogla juz teraz powiedziec że na pewno sie nim zaopiekuje. Ale też jestem zbyt wrażliwa na ludzkie cierpienie, żebym mogła się tak odwrócić od mojego ojca, który bedzie mnie potrzebowal...

On sobie teraz nie zdaje sprawy z tego, że katuje psychicznie osoby, od ktorych kiedys może być zależny... On o tym nie mysli. Żyje chwila. Jego życie to chlanie, żarcie, spanie i ogladanie TV. Oczywiscie wszystko to za pieniadze mamy, bo on swoje przepija. Czasem daje jej jakies marne 300 zl i po tym czuje sie jak wielki pan i wladca tego domu. On po prostu nie ma pojecia ile pieniedzy pochlania utrzymanie mieszkania i rodziny.

Nienawidze go... :(

Ania - 2008-06-07 19:43:23

Ines widzę, że mamy trochę wspólnego. Ja nie potrafię uporządkować w swojej głowie myśli na temat mojego ojca. Nie odzywa się od 1,5 roku, nie wiem co się z nim dzieje. Nie wiem jak można wykreślić kogoś tak łatwo ze swojego życia. Boję się panicznie, że kiedyś stoczy się na samo dno i nam o sobie przypomni. Miliony różnych myśli chodzą mi po głowie... Boję się okropnie, że kiedyś któryś z bezdomnych, których mijam codziennie, okaże się moim ojcem. Nie mogę przestać o tym myśleć. I co wtedy?

Ines - 2008-06-07 19:48:50

No właśnie, co wtedy...
Oj Aniu, ja sie wlasnie boje, ze to co my mozemy uwazac za najgorsze, wcale takim nie bylo. Bo powiedzmy sobie szczerze - kiedy ci cholerni ojcowie beda od nas potrzebowali pomocy, czy bedziemy umialy im odmowic? Ja sie obawiam, że taki dylemat kiedys tam w przyszlosci (byc moze niedalekiej) strasznie da mi w kość i narobi bałaganu w moim życiu... :(

Wlasnie troszke u mnie popadało i teraz powietrze fenomenalnie pachnie właśnie takim letnim deszczem. Uwielbiam to.

vibeska - 2008-06-07 20:07:52

Dziewczyny, przykro mi :(
Straszne jest to co czytam, nie mogę sobie wyobrazić tego.
Mi ten problem na szczęście jest obcy ale to straszna tragedia.
Takie wychowanie dziecka przez alkoholika trwale i na zawsze zostawia ślad w psychice....

Straszne :(

Ania - 2008-06-07 20:36:00

Ja to w ogóle zdołowana jestem strasznie... Nie wiem sama co się dzieje.
A w sumie to wiem. Kiedyś dawno wspominałam o pewnym kimś, kto był dla mnie bardzo ważny, i z uczuciem do kogo sobie nie radzę.
I nałożyło się kilka spraw na siebie a ja chodzę smutna i bez wiary w miłość.

Ines - 2008-06-07 21:04:35

Aniu, może kiedyś nam o tym napiszesz? Juz kilka razy pisalas ze to jeszcze nie jest odpowiedni moment i nie chcesz o tym pisac, ale moze warto to z siebie wyrzucic? Ja tez nie chcialam sie zaglebiac w temat mojego ojca, ale czasami czlowiek musi, inaczej sie udusi ;).

Vibesko, to jest straszna tragedia, ale po prostu trzeba z tym żyć :(. Ja w tym wszystkim i tak mniej skupiam sie na sobie, bardziej na mamie, ktora ma przez niego beznadziejne życie... Nigdy nigdzie nie wyjezdzali, nawet po Polsce nie podrozowali, a co dopiero mowic o podrozach zagranicznych... Moja mama dopiero w tym roku w lipcu po raz pierwszy pojedzie za granice. Ona nie ma z kim porozmawiać, wyjść gdzieś do kina czy na spacer... Bardzo to lubi ale wszystko musi robić samotnie (a do kina czasem ja ją zabieram). Kiedyś zostawila ojca dla innego faceta, ja mialam wtedy 9 lat... Niewiele wtedy z tego wszystkiego rozumialam, caly czas chcialam wrocic do ojca i bardzo ją o to prosiłam. Jej nowego faceta nie akceptowalam. No i po pół roku w koncu udala sie uprosić mnie, kamilowi, babci... Ojciec oczywiscie tez obiecywal poprawe (ktora trwala potem cale 2 miesiace).
To naprawde temat rzeka :(. Tak bardzo bym chciala jakos umilić życie mojej mamie. Ciesze sie ze w lipcu jedzie na dwa tygodnie do Włoch, ale z drugiej strony strasznie się o nią martwię (pojedzie autokarem) i nie umiem sobie z tym poradzić.

Ania - 2008-06-07 21:35:04

Napiszę kiedyś na pewno. Ale to takie zagmatwane, i tak odległe, że już sama nie jestem pewna co było a co sobie wymyśliłam ;)

Ines ale martwisz się o mamę ze względu na wyjazd? Bo ciekawa jestem czy masz może kolejną moją 'przypadłość'..

Ines - 2008-06-07 21:53:41

Martwię się, bo jedzie autokarem, a to się jedzie tak długo... I tak czesto latem sie slyszy o wypadkach autokarów :( Ja chyba osiwieje jak ona bedzie w podróży rolleyes

Jakby nadal Cie meczyla ta sprawa, to pamietaj, ze my tu caly czas jestesmy i trudno nas znudzić ;) a sprawy miłosne zazwyczaj są skomplikowane...

Ania - 2008-06-07 21:56:21

Ja to w ogóle mam tak, że wiecznie się martwię o mamę, brata i dziadków. Jak gdzieś jadą to ciągle mam czarne myśli... Czasem to już mnie to męczy.

Ok, pamiętam, wiem, dziękuję :* Ale nie ma o czym już opowiadać. A to, że ja żyję wspomnieniami i urojeniami to już inna sprawa.

Rayne - 2008-06-07 22:40:15

Ojjj... całuję wszystkie. I też mam z Wami coś wspólnego, chociaż w sumie sytuacja inna, bo ojciec nie żyje już ponad 20 lat. Ale to temat na dłuższą opowieść kiedyś tam...

Tak w ogóle to chyba wszystko zdałam :) jutro ostatnie zajęcia i wakacje. No i padam, spędziłam na uczelni 11 godzin.

Ania - 2008-06-07 22:48:48

Ryane to gratulacje :) A wybierasz się na jakiś urlop czy wakacje w pracy?

vibeska - 2008-06-08 08:14:14

Cześć kochane :)
Właśnie wstałam i kawuszę :)

Dziewczyny jak dobrze że znów tu wszystkie jesteście, pamiętajcie że jakby nie było źle to ja tu zawsze chętnie Was wysłucha, naprawdę - choć czasem nie będę potrafiła dorać to chociaż uściskam wirtualnie.

Piwka wirtualnie też można się napić albo soczku :)

Ines, wiem że się boisz o mamę.
Wiesz, mnie to uczucie nie jest takie obce bo u mnie może nie pili ale za to strasznie się kłócili.
Pamiętam do dziś jak bałam się po lekcjach wrócić do domu, jak bałam się że znowu będzie w domu głośno.....
I też bałam się o mamę bo ona zawsze to przeżywała a ja stawałam po jej stronie.

Dziś to już wygląda inaczej, rodzice chyba się dotarli, zaczęli się wspierać i teraz nawet dobrze im się żyje.
Ale to co przeszłam z nimi - głowa mała....

Ula gratulacje wielkie, zdolna z Ciebie dziewczyna :)

Ines - 2008-06-08 09:35:24

W przypadku moich rodziców nie ma mowy o dotarciu się i przyjaźni :(. Przykre.

Ula, gratulacje! Na wakacje na pewno gdzies wyjezdzasz bo doczytalam na slonecznym wątku ze zastanawiasz sie czym sie chronić ;). Pochwal się tylko kiedy i gdzie jedziesz :).

Ania - 2008-06-08 09:35:30

Cześć Justyś :*

Ja też kawuszę. :) Zjem coś i się za pisanie zabieram. Już niedziela. Eh szybko zleciał ten weekend.

vibeska - 2008-06-08 10:06:59

No szybko to leci, na dodatek pogoda się popsuła i jest chłodno :(
My lecimy do kościoła.
A dziś meczyk i polska gra :banan:

I tak przegają ;)

Ania - 2008-06-08 10:14:16

Vibeska co Ty mówisz jakie przegrają!! Ja oczywiście kibicuję i wierzę w wygraną :)
Choć od piłki nożnej wolę siatkówkę. Ale nożną też oglądam, jak są jakieś ważne mecze, jak gra polska, i ligę angielską z przymusu bo brat kocha :)

vibeska - 2008-06-08 12:36:37

Aniu, jeśli chodzi o naszych i o piłkę to ja już dawno przestałam się łudzić ;)
Nie mnie na mecze się cieszę bo i ja i połówek uwielbiamy piłkę nożną i mistrzostwa są dla nas wspaniałą rozrywką, zrobimy sobie pizzę, sałatkę grecką, browarek już się chłodzi :)

Ines - 2008-06-08 15:18:27

No no, Vibesko, nie wiedzialam ze z Ciebie taka kibicka :D ja raczej nie bede ogladac meczu ;) jade zaraz na ploteczki do przyjaciolki i pewnie troche nam zejdzie.

Mam olbrzymia ochote na chipsy :( ostatnio jestem strasznie chipsożerna i pewnie od tego mi sie robi coraz gorszy cellulit ;(

Ania - 2008-06-08 18:36:55

A ja piszę i piszę i końca nie widać.

Wiecie co w pracy jest jeszcze Maja i Beata, dydaktyczki. I zawsze było tak, że kiedy one miały dużo pracy to Magda im pomagała (ona kiedyś też zajmowała się dydaktyką). Ja wprawdzie nie znam się na tych ich rzeczach, ale również mogły na mnie nie raz liczyć. A teraz kiedy Magdy nie ma i ja zapierniczam za 2 osoby to ani razu nie zapytały czy mi w czymś pomóc. Jeszcze ostatnio były zdziwione, że kazałam jednej iść na pocztę (a kiedy ja mam to zrobić skoro jestem sama od 10 do 16??) albo kiedy powiedziałam, że mają powpisywać obecności dzieci na warsztatach do bazy uczniów (wcześniej Magda ich w tym wyręczała). No kurczę przecież ja nie będę ich wyręczać kiedy jestem sama! A jakoś bardzo dużo pracy nie mają.... Eh szkoda gadać.

Idę zaraz się wykąpać i pazurki zrobić. A później meczyk ;)

Ania - 2008-06-08 21:25:19

Vibesko nic nie mów :) Jeszcze druga połowa :D

vibeska - 2008-06-09 06:14:04

Czy ja czasem nie pisałam że nasi przegrają :rotfl:

Ja wiedziałam, że tak będzie ;)

Ines - 2008-06-09 07:46:11

Ja juz nic nie mowilam, ale tez wiedzialam za tek bedzie ;) jeśli chodzi o polska piłkę nożną, to nie ma we mnie za grosz optymizmu. Ja meczu nie ogladalam, ale okrzyki kibicow wskazywaly, że Niemcy dokopali nam 2:0. No i teraz widze że faktycznie... rolleyes

Ale przynajmniej Kubica jest pierwszy ;).

Ania - 2008-06-09 08:19:20

A ja jeśli już oglądam naszą reprezentację to zawsze kibicuję naszym a nie przeciwnikom. No i po co miałabym naszym kibicować jeśli nie liczyłabym choć cichutko na zwycięstwo ;)
Trudno się mówi. Kubica pierwszy a ja i tak bardziej kocham siatkę;)

Ines - 2008-06-09 09:03:08

A ja nic nie lubie :P: sportowa ignorancja ;)

Ania, co do tej sytuacji w pracy to oczywiscie nie dawaj im sie wykorzystywac. Chyba za dobrze im bylo kiedy ty i Magda im pomagalyscie... A do dobrego czlowiek szybko sie przyzwyczaja rolleyes Teraz to one tobie powinny pomagać.

vibeska - 2008-06-09 10:50:31

Ale u mnie gorąco w biurze feee.....
Mam roboty huk...
A wieczorkiem meczyk, piweczko i pluszak :jupi:
Miłego dnia :sciskam:

Ines - 2008-06-10 10:19:16

Ja jak zwykle siedze w biurze wkurzona rolleyes od rana użeram sie ze sprawami ktore w ogole nie dotycza naszej firmy. I az mnie korci zeby powiedziec szefowi zeby sam sie tym zajal bo to jego "nowy wielki biznes". Jednak jeszcze na to za wcześnie... Jak teraz zaczniemy sie żreć to bede miała przerąbane, skończy się luz jaki mam teraz... rolleyes

Rayne - 2008-06-10 19:28:50

Ale cisza ;)
Ines, ja tam u Ciebie w pracy nawet teraz luzu nie widziałam :( mimo wszystko uważam, że nie możesz dać się wrobić w te dodatkowe obowiązki, bo to ogromnie nie fair.
Idę sprzątać :D

Ines - 2008-06-11 09:13:50

Ula, moj luz polegal na tym, ze czasem moge wyjsc przed czasem, ze moge sie zajmowac prywatnymi sprawami jak nie ma natloku spraw służbowych itp.

A dzisiaj znowu mi rece opadly. Naszykowali wczoraj towar do sklepu w centrum, taka wielka ciezka reklamowke. I ja mam tam dzisiaj jechac wiec kazali mi zawiezc.
- Ale ja nie jade samochodem. - powiedzialam bo po 1. nie dali mi kasy na paliwo w tym miesiacu, a po 2 jade tam na dluzej, a na parkingu dla wlascicieli mozna stac tylko 30 minut.
- To wezmiesz to jadac metrem.
- Ciężkie?
- Niee... nie takie ciezkie.

Potem podchodze do tego wielkiego tobołka i okazuje sie ze jest ciezki i cholernie nieporeczny. Powiedzialam to szefowi i on sie coś krzywil, ale powiedzial ze w takim razie moge wziac polowe. No i ok. Kompromis.

Dzisiaj przychodze do biura, tobołek lezy centralnie na moim biurku, zebym przypadkiem nie zapomniala, a na nim jeszcze jakies dolozone rzeczy i liścik zebym to tez wziela.
Kurwa (sorry), czy ja wczoraj rozmawialam ze ściana??????????????
Nie zamierzam sie wozić po mieście jak jakaś bazarówa, czy oni nie widzą że ten worek jest prawie tak duży i ciężki jak ja???? Może chca mnie zmusić żebym pojechala samochodem, bo szef coś powątpiewał jak mu mowilam ze na parkingu zmienili zasady i przeciez nawet sam mi o tym mówił! Sklerotyk.
Inna kwestia to ta kasa na paliwo, wiedzialam ze tak bedzie rolleyes jak mi w koncu zaplacil prawidlowa wyplate to juz kombinuje na innych frontach. Jeżeli sie upomne i zacznie cos kręcić, to juz nigdy nigdzie w godzinach pracy nie pojade samochodem. A jak mnie bedzie gdzies wysylal to bede stawac nad nim i prosic o kase na bilet, bo niby z jakiej paki mam sama za to płacić. Do galerii jezdze czasem 3 razy dziennie, to by mnie wynosilo ponad 15 zl dziennie.

Ja nie musze rano pić kawy, ci ludzie świetnie mi podnosza ciśnienie :baba:

Ines - 2008-06-11 12:44:40

No i po problemie ;) ja rano wywedrowalam z biura oczywiscie z połową tych rzeczy, reszte zostawilam :P: ale ja wyszlam a oni akurat podjezdzali. Szefowa pobiegla po reszte a szef wspanialomyslnie zaoferowal, ze podwioza mnie do centrum żebym wziela ze soba wszystko :D sasasa, i tak jadą do Niemiec wiec co im szkodzi nadłożyć taki kawałek drogi.

No, ale i tak mi drodze zlecil zalatwianie spraw dotyczacych tego JEGO biznesu rolleyes i tym mnie wkurzył. Musze sie zaraz za to wziąć żeby później mieć już spokój rolleyes

vibeska - 2008-06-11 16:39:15

Oj Aga, ja bym w takiej robocie nie wytrzymała.
Ciągłe użeranie się, oni Ciebie traktują jak głupią.....
Ja bym naprawdę poszukała sobie czegoś innego....
Tak to jest z prywaciarzami :baba:

A u mnie się rozlało jak cholera, koniec ładnej pogody :(

Ines - 2008-06-11 21:23:20

Już niedługo Vibesko, już niedługo ;).

Jutro zaczne rozsylac CV, bo dzisiaj w pracy pomimo "samotności" w ogole nie mialam czasu na prywatne sprawy ;). Udalo mi sie jedynie wyrwać z Wojtkiem na pol godzinki do knajpki na obiad. Ach no i w centrum pochodziłam po sklepach ;).

Ciekawe kiedy u nas sie rozpada... Jak patrzylam na pogode 16dniowa to codziennie ma padać :eek:

Ania - 2008-06-11 22:02:13

Weź mnie nie strasz tym deszczem, ja jadę do domu na weekend.

W pracy już wysiadam, nie mam siły, a jak w czymkolwiek się pomylę (a nie są to jakieś duże błędy, ale np. literówka...) to od razu mi to wytykają. Eh.

Rayne - 2008-06-12 21:24:07

No dobra, wygadam się.

Wiecie, że jeszcze nie mam własnego mieszkania w Warszawie i jestem zmuszona wynajmować. Po paru dziwnych doświadczeniach wydawało mi się, że tu, gdzie teraz mieszkam (od lutego) wszystko będzie ok i już spokojnie doczekam do kupna własnego M, co mam nadzieję nastąpi jeszcze w tym roku. No i wkurzona jestem, bo jednak się okazało, że dupa z tego wyszła :/

Tak jeszcze z miesiąc temu było dobrze, ale zdechło...
Najpierw trochę dla wyjaśnienia sytuacji - wynajęłam pokój u dziewczyny, która 2 lata temu kupiła to mieszkanie. Tak więc mieszkam z właścicielką no i - nie polecam :/

Przyznaję, wszystko zaczęło się od mojego błędu, bo nieostrożnie zrobiłam ślad na blacie kuchennym, jednak natychmiast zaoferowałam się, że zapłacę za wymianę, przeprosiłam itd. - w odpowiedzi usłyszałam początkowo, że w porządku, mogło się zdarzyć i takie tam. Jednak to, co później się stało, uważam za strasznie nie fair.
Jakieś 2 tygodnie chyba po tym blacie Iwona (właścicielka) wyjechała na 2 dni w jakąś delegację. Ja sobie myślę - fajnie, trochę luzu - także zrobiłam sobie dobry obiad, kupiłam jedno piwo no i tak sobie oglądałam tv. Nagle - godzina 21 - dzwonek do drzwi. Mamusia Iwony z wizytacją :]
Przyznaję, zdziwiłam się, spytałam zatem o cel wizyty i już widziałam, że się nadęła, no ale chyba miałam prawo się zdziwić, skoro nic nie wiedziałam? Zresztą dziwne trochę, że mama sobie tak przychodzi, jak córki nie ma :] no ale jeszcze nic. Ale potem weszła do kuchni i z pretensjami, że jak to tak nie pozmywane? :] a ja garnek po obiedzie zostawiłam na kuchence. Zresztą chyba miałam prawo, skoro myślałam, że będę sama?

No nic, przyszła, poszła - a nazajutrz po powrocie Iwony do domu wielka awantura, bo jak to tak, że ja pytam jej mamę, w jakim celu przyszła, ona może przyjść kiedy chce, a w ogóle był strrrrraszny bałagan w kuchni i wszędzie puszki od piwa :hahaha: a ja piwo wypiłam jedno, co więcej - puszka była w  śmieciach :)

Poważna rozmowa, że teraz muszę się starać, bo jak nie to będzie musiała mi wymówić. No nic :] Przełknęłam co moje, zaproponowałam przeproszenie tej mamy, bo w sumie zależało mi, żeby do znalezienia własnego nigdzie się już nie błąkać. Przez następne trzy tygodnie sprzątałam co tydzień wszystko, ogólnie chodziłam jak po szkle, żeby było dobrze... No a dziś usłyszałam że:

* za dużo sprzątam i to powoduje, że Iwona czuje się niekomfortowo :]
* ostatnio przyszła jej mama, a ja nie wyszłam przepraszać, także nie zależy mi :] (a ja siedziałam w pokoju i nie wiem przecież, kto przyszedł, przecież nie mam obowiązku sprawdzać, czy to czasem nie mamusia oczekująca przeprosin)
etc. kupa pretensji z wiadomym wynikiem - out :)

I wiecie, ja mam ogólnie wrażenie, że tamto gadanie o szansie parę tygodni temu było dla picu. I najgorzej mnie wkurza, że wygląda na to, że podstępnie wrobiła mnie w staranie się i sprzątanie co tydzień, a decyzja z góry była podjęta.

Dla wyjaśnienia dodam, że Iwona ma lat 30 :] Moja mama, jak usłyszała o tej wizycie jej matki, powiedziała, że nie wyobraża sobie zrobić czegoś takiego, bo przecież wynajmujący nie powinnien się czuć jak obca osoba, w końcu płacę spore pieniądze... zresztą, kogo nie pytam, na tę część historii łapie się za głowę :]

Jutro jadę coś oglądać, wiem, że mam miesiąc, ale szczerze czuję się urażona - blat ok, moja wina, ale te inne rzeczy? :/ i teraz na pewno tej matki nie przeproszę, zresztą dobrze się stało, bo po przemyśleniu nie mam za co.
Aaaa, i jeszcze po moim stwierdzeniu, że przecież Iwona sama podjęła decyzję i ja nie mam tak czy tak nic do powiedzenia - I. obraziła się na mnie za moją reakcję. Szok - miałam się ucieszyć? Usłyszałam, że widząc moją postawę, stwierdza, że podjęła słuszną decyzję :/ Kurwa, ja jestem dorosła, a nie jakieś dziecko, którego trzeba pilnować i rozliczać z "postawy".

Sorry za długiego posta i ostry koniec, ale jestem nieźle wściekła.

Ines - 2008-06-12 23:05:03

Ula, jestem w szoku. Co to w ogóle jest! Nawet nie wiem jak skomentować zachowanie tych dwóch pań... rolleyes A zresztą, już i tak jestem w bojowym nastroju rolleyes Przykre, że jeszcze musisz się gdzieś pobłąkać, ale pobyt w tym miejscu na siłę nie ma już sensu... Moim zdaniem nic złego nie zrobiłaś i na pewno nie masz za co przepraszać. Żenujące, co te baby sobie wyobrażają. Może ona szuka pretekstu żeby się pozbyć współlokatorki, bo np. szykuje to miejsce dla kogoś innego?

P.s. co mnie do cholery podkusiło, żeby oglądać ten mecz???

Rayne - 2008-06-14 09:57:29

Historii ciąg dalszy - w czwartek wieczorem dowiedziałam się o decyzji szanownej królowej Iwony i księżnej mamusi, a już dziś ktoś ma przyjść pokój oglądać :] a ja mam wierzyć, że ona jest szczera... coraz bardziej skłaniam się do myśli, że to faktycznie było przygotowywanie miejsca dla kogoś innego :]

vibeska - 2008-06-14 13:09:42

Ula, brak mi słów.
Jednak ludzie są parszywi :baba:

Mam nadzieję że jednak szybko coś fajnego znajdziesz, nie martw się, trzymam kciuki.

Gdzie jest Navi ????

navi - 2008-06-14 14:43:01

jestem :) haha w pore to pytanie zadałaś ;)
dziewczyny moj komputer domowy w rozsypce ....
w pracy nawałnica, w szkole meksyk, ogólnie zyje w takim tempie ze troche nie nadążam chwilami... ale dobrze jest ogólnie.... :)
tesknie za wami!!
podczytalam troszke i przykro mi bardzo ze takie rzeczy sie u was dzieja... :(

vibeska - 2008-06-15 21:39:40

Raaaany jaka tu cisza..... :rolleyes:
To forum już też umarło :(

Ania - 2008-06-15 21:41:10

Ej no brak mi do Was słów, nic nie naspamowałyście w weekend!!!

Ula jestem w szoku. Wybacz paskudne słownictwo, ale laska jest pierdolnięta. Szukaj jak najszybciej czegoś innego a laska niech Cię cmoknie w dupę. Jeszcze masz jej mamę przepraszać, no żart.

A ja byłam w domu, nic nie zrobiłam, ale wypoczęłam, wyspałam się ;)

Ania - 2008-06-15 21:42:22

Vibeska jeszcze raz powiesz, że forum umarło to Cię kopnę w dupę! Już 100 raz to powtarzasz a jakoś forum się kula. A ja wiem, że mimo tego, że nie ma tutaj wiadra spamu o niczym, to mogę wpaść i napisać co mi leży na sercu.

vibeska - 2008-06-16 06:02:18

:ups:
Aniu no taa ale .....  więcej czadu :sciskam:
Miłego poniedziałku baby, kibicujcie dziś naszym, Boruc zagra :lizak:

Ania - 2008-06-16 17:20:35

Kibicowanie będzie ;) Oby ten jeden wygrali, choć dziś akurat to ja słabo w to wierzę ;)

No słabo słabo, ale ja na swoje usprawiedliwienie mam to, że mam teraz bardzo gorący i stresujący okres.

W ogóle to mnie strasznie wysypało już nie wiem czy mam smarować te pryszczole. Eh. Dziś kupiłam acnederm zobaczymy.

Idę jeść mamowe krokiety ;)

vibeska - 2008-06-16 18:04:09

Mmmm... krokiety :lizak:

Ja dziś byłam na piwku z ludziami z mojej pracy.
uwielbiam ogródki piwne na rynkach :)

A tak wogóle to był koszmarny dzień w pracy ;(

Ania - 2008-06-16 19:56:01

Ojj Vibesko a co się stało?

Ja mam w pracy ostatnio same trudne dni ;D Szef mnie rozwala nie mam już do niego siły. Najchętniej przywaliłabym mu w pysk. W piątek się z nim pokłóciłam i nie gadam z tym durniem odpowiadam mu tylko jak muszę. W piątek coś liczyłam a ten pacan kazał mi włączyć rmf classic, które musi lecieć cały dzień. To mówię mu, że liczę i radio mnie rozprasza. A on, że mam wobec tego zamknąć okno, żeby mnie samochody nie rozpraszały... Pojeb. To mówię mu, że nie będę siedziała w duchocie. A on, że mam włączyć to radio bo dzięki niemu jest dobra atmosfera w biurze. Eh. A cała dyskusja przez gg. No myślałam, że mnie szlag trafi. Dobra atmosfera w biurze dzięki rmf classic.... Dobre sobie. A ja myślałam, że dzięki pojebanemu szefowi. Tak mnie wkurza ten człowiek... Agresję we mnie wzbudza. Osioł durny.

A dziś miałam w cholerę roboty a ten mi każe hydraulików szukać, i to jeszcze dzwonić, porównywać ceny itp... No ja jebię.

Wykończy mnie psychicznie ten człowiek.

Ines - 2008-06-16 20:02:27

Ja nie spamowałam w weekend, bo mnie nie było... Miałam weekend z przygodami ;). W sobote byliśmy w parku linowym - super zabawa!!! :)

Po poludniu pojechalismy do Wojtka rodzicow na dzialke. I cos wam powiem ;). W niedziele mialam jechac na wies, ale strasznie mnie meczyly jakies dziwne, zle przeczucia i to odwolalam :shy: Zależało mi jednak, żeby zjeść troche truskawek prosto z krzaczka, wiec w ramach pocieszenia postanowilismy pojechac na dzialke. No i tam zepsul sie samochod. Cyrk na kółkach... Pchanie, zrywanie wszelkich znalezionych linek holowniczych... Zeszlo nam z tym wszystkim ponad godzine. I wszyscy byli zziajani jak po jakimś maratonie.

Ale to naprawde ogromne szczescie, ze akurat tam sie zepsuł ten samochód. Mozliwe ze tego dotyczyly moje przeczucia. Przeciez gdyby to sie stało na wsi, to utknelabym tam na co najmniej kilka dni. A tak to "teść" ma znajomości i facet mi to naprawił za 50 zł i dzisiaj odebralam samochod (w pracy wzielam urlop na żądanie). Awaria alternatora byla oczywiscie kolejną pamiątką po parszywym mechaniku od wymiany skrzyni. Koniec tego, ja tez mu wystawie piekna laurke na forum nissana... Tylko sie boje, co mi sie jeszcze posypie po tym partaczu??

No... Ale przynajmniej miałam dłuższy weekend ;).

Ania - 2008-06-16 22:11:55

Coś mi się psuje z forum, nie widzę wszystkich stron a Ines widzę podwójnie :D

Ines - 2008-06-17 09:10:02

Aniu, rozwala mnie ten twój szef. Jednoczesnie sie ciesze, ze juz tak niewiele czasu męki z nim Ci zostało...
No i zazdroszcze Ci, ze juz niedlugo powiesz mu "żegnam na zawsze".

Ja z moim jeszcze troche sie poużeram. Z tym że mój nie jest taki złośliwy, tylko w kwestiach zawodowych sie czesto klocimy. Ja mam już dość.

Swoja droga... Wczoraj na pewno przeszperali mój komputer. Ciekawe czy zorientowali sie ze napisalam na nim swoje CV ;). Dokladnie rok temu mój poprzednik przez to wyleciał.

Ines - 2008-06-17 13:13:49

Jak mnie to wkurwia, ze w tej pieprzonej firmie zawsze wszystko czeka na mnie!!!! Jeden dzien nieobecnosci i juz mnostwo rzeczy to policzenia, cale biurko w papierach, ciagle ktos dzwoni i sie o cos dopomina...
:baba: rozumiem ze pewnych rzeczy nie moga zrobic ze wzgledu na język, ale czy jak wyjmuja cos ze sklepu to juz nie mogą tego łaskawie policzyć, tylko wszystko podrzucaja pod moje biurko???? To już jest przegięcie. Pomijam fakt, ze wczoraj jak mialam wolne to kazal mi dzwonic do ludzi w sprawach ktore spokojnie by mogly poczekac do wtorku. W koncu sie wkurzylam i powiedzialam mu ze telefon mi sie za chwile rozladuje, po czym bezczelnie go wyłączyłam.
Potem mial nie cierpiącą zwłoki sprawe to dzwonił na mój prywatny. Ale juz mi nie wydawał poleceń rolleyes

Wkurzylam sie jak zobaczylam teraz te worki pełne rzeczy do podliczenia...

Ania - 2008-06-17 19:39:14

Eh Ines jak ja Cię rozumiem. Dziś chcialam od nich numer telefonu do wlasciciela lokalu, to mi powiedzieli ze nie mają.  jasne, wynajmują od niego lokal i nie mają numeru.

vibeska - 2008-06-17 22:56:20

Cześć.
U mnie znów te gorsze dni w pracy...
Nawet nie mam siły pisać ;(

Rayne - 2008-06-19 16:14:51

Mam :) już zaklepane.

Ania - 2008-06-19 21:04:24

Cooo??

Ines - 2008-06-19 22:11:19

No właśnie, cooo? Mieszkanie?

Vibesko, jak tam w pracy, uspokoiło sie troche? A u Ciebie Aniu?

Ania - 2008-06-21 10:00:42

A u mnie średnio. Dalej mnie wkurzają, ale mam ciągle w głowie, że to jeszcze tylko 6 dni. Dalej nie mogą znaleźć nikogo na moje miejsce, w poniedziałek robią kolejną rekrutację.

A tak to u mnie nic się nie dzieje, ciągle tylko praca i nauka. Eh.

Ania - 2008-06-22 14:54:07

No i czego się nie odzywacie?? Nie mówię już o Navi, która w ogóle nas już nie kocha.

Ja siedzę od wczoraj ciągle nad pracą. A natchnienia brak. Eh.

A taka piękna pogoda,ale chciałabym być teraz wo domku :(

Ines - 2008-06-22 15:54:31

Aniu ta twoja praca Cię zamęczy :( ciągle nad nią siedzisz. Do kiedy musisz ją skończyć?

Ja spędzam samotny weekend :(. A wolałabym sobie gdzieś pospacerowac z Wojtkiem... no ale on ma dużo nauki i zajęcia :(.
Dzisiaj piekłam rogaliki z marmoladą, połowę oddaję "teściom" bo tydzień temu bardzo mi pomogli z tym samochodem.

Ania - 2008-06-22 17:03:59

mmm Ines ja też chcę rogalika.

Nie mam jakiegoś konkretnego terminu, mogę ją oddać nawet we wrześniu. Ale ja chcę ją skończyć do końca czerwca i oddać na początku lipca. Piszę właśnie ostatni rozdział ale jakoś kiepsko mi to idzie.

Ines - 2008-06-23 15:03:10

To dobrze, ze przynajmniej nie masz noża na gardle i to sama wyznaczylas sobie termin do którego dążysz.

Kurcze, troche szkoda ze tak rzadko piszemy na tym forum :( ostatnio powstaje tu srednio 1 post dziennie :(.
No trudno. Ja sie w pracy nudze, to siedze na wizazu, ale brakuje mi tam tego poczucia bezpieczenstwa jakie mam tutaj.

Ania - 2008-06-23 19:04:40

No nie wiem właśnie dlaczego tak słabo piszemy... Dziewczynki co jest grane.

Rayne - 2008-06-23 19:49:19

Ja się melduję, zalatałam się całkowicie ;) ale mieszkanie mam, niestety wynajęte, a nie własne, ale wierzę, że teraz spokojnie sobie coś znajdę do kupienia i wreszcie będę na swoim :) Wiecie - moment, kiedy zamknę za sobą drzwi do mojego własnego M, będzie z pewnością jednym z najpiękniejszych w całym moim życiu ;)

Ostatni egzamin, mimo że w biegu, zaliczyłam na 5 ;)

Aniu, trzymam kciuki za pracę :) i podziwiam żelazną wolę, ja mam ciągle do napisania plan pracy i wstęp i nawet do tego nie mogę się zabrać :p no nic, "zrobi się" :D kiedyś :D

Kurde, a pogoda dzisiejsza mnie wykończyła, aż mi słabo, pewnie przez ten duszny, gorący wiatr...

Ines - 2008-06-23 20:10:58

Rayne, ty jesteś jakimś geniuszem z tymi egzaminami :D normalnie wow. Gratulacje :)

Ania - 2008-06-27 20:43:52

No i znów się nie odzywają. ;)

Ja się pakuję, nie mogę uwierzyć, że aż tak dużo rzeczy tutaj nawiozłam. Szkoda gadać nie wiem jak ja się z tym zabiorę.

W poniedziałek ostatni dzień pracy, czuję wielką ulgę.

A we wtorek good bye Cracov. ;)

Ines - 2008-06-27 21:56:04

Ojej Aniu, ale Ci zazdroszcze! Ja przez caly ten tydzien walczylam sama ze soba, żeby nie rzucic w cholere tego tureckiego bagna... Ale nie moge, jeszcze nie moge.

Ania - 2008-06-27 22:00:13

A bronić się będę dopiero we wrześniu. Trudno. Nie wyrobiłam się. No ale 90% pracy mam, więc w przyszłym tygodniu dopiszę resztę i mogę oddawać. Przynajmniej to będę miała z głowy.

Ines a mówiłaś, że się będziesz zwalniać??

U mnie znaleźli nową dziewczynę, sympatyczna ale taka ciuchutka i potulna, mam nadzieję, że im pokaże pazurki ;)

vibeska - 2008-06-28 11:20:48

Cześć :)
Ja to się tak mało odzywam że mi wstyd aż :ups:
Dziś idę na balety,podensować trochę :)
ja chyba parę lat nie byłam na dyskotece :eek:

Ania - 2008-06-28 15:32:15

Kiedy my przeskoczymy tą 18-nastą stronę ;)

A ja dziś cały dzień się pakuję i sprzątam. I końca nie widać. W dodatku już się cała poobijałam, wczoraj zerwałam sobie paznokieć u stopy a dziś przywaliłam nogą w łóżko i zerwałam skórę z palca obok. A to jeszcze nie koniec ;)

vibeska - 2008-06-28 16:39:18

Aniu aż mnie zabolało.....jejku współczuję ci, takie sobie kuku zrobiłaś :(
A ty wyprowadzasz się na stałe czy wracasz tu po wakacjach ?

Ania - 2008-06-28 18:09:32

Na stałe. W lipcu zaczynam remont mieszkania w Bytomiu i tam się wprowadzam.

No boli stópka, boli ;(

navi - 2008-06-29 11:11:36

jezu Ania :mdleje:
ja was kocham, bardzo!!!
i teszknie.
ale za duzo wszystkiego.
za tydzien ostatni egzamin i chwila wytchnienia...
nie zapominajcie o mnie!!!

Ania - 2008-06-29 12:12:47

Navi no powiem Ci, że ja już trochę zapomniałam ;) ;* Wracaj już!

A ja dziś leniuchuję od rana, wczoraj prawie wszystko zrobiłam więc dziś trochę wytchnienia. Jadę do koleżanki na grilla.

vibeska - 2008-06-29 16:39:14

Dziewczyny, ja mimo wszystko wierzę że jednak uda nam się tutaj razem częściej bywać.
Postarajmy się co ?
Proszę - chociaż po dwa zdania na dzień od każdej z Was to już dla mnie dużp, pliss.....

Dziewczyny :(
Ratunku :(
Jestem zrozpaczona, muszę się Wam wygadać :(
Mówiłam wczoraj że idę na dyskotekę.
Ale poszłam tam sama z koleżanką bo pluszak jechał do pracy i został na nocce.

I wiecie co, tak sobie tańczyłam i przylookał mnie sobie taki jeden.
I tańczył już tylko ze mną.
I kurde..... niby nic się nie wydarzyło, ale....
Normalnie, czuję że jakoś mnie tak to wzięło, on był taki miy dla mnie, i całował mnie w rękę, przytulał, nie odstępował mnie na krok, a ja cholera dałam mu swój numer .........


Co ja idiotka narobiłam, kurde!
Przecież ja curwa mam faceta, mam mu być wierna, kochać go !
Jasna cholera, od wczoraj mi tylko ten facet w głowie :(

Ines - 2008-06-29 16:55:32

Oj Vibesko... Ja zazwyczaj też chodze na dyskoteki sama (a ty niedawno pisałaś, że byłaś na jakiejś z pluszakiem, wiec to chyba nie bylo takie wieki temu skoro ja pamietam :D).
I też sie zdarza (w zasadzie zawsze) że ktoś się przypałęta, posłodzi, pogada... Ostatnio nawet chłopak mojej siostry stwierdził, ze jak widzi co sie dzieje wokol mnie, to on juz na pewno Aśki (mojej siostry) samej na disco nie puści.
No ale. Dlaczego ty mu dałaś swój numer? W pobawieniu się z kimś według mnie nie ma nic złego, przecież na disco się nie idzie w celu podpierania ścian... No ale żeby od razu dawac numer? Kurcze... nie wiem czemu to zrobiłaś. A odzywał się ten koleś? Co zrobisz jak się odezwie?

vibeska - 2008-06-29 17:04:39

Aga mnie chyba naprawdę pokopało.
Porąbało i tyle, albo za dużo wypiłam....

nie wiem co zrobię jak zadzwoni.
o żesz :mur:
powinnam po tyłku za to dostać :baba:

Ines - 2008-06-29 17:57:05

Mnie sie wydaje, ze po prostu zatesknilas za czyms nowym, ekscytujacym, może zakazanym. To sie zdarza, tez czasem tak mam. Ale rozsądek wygrywa.

Ines - 2008-06-29 18:28:16

Śmiać mi się chce :D zobaczyłam na n-k że Sweet dodała nowe zdjęcie i zaraz powędrowałam obejrzeć. No i po komentarzach zajrzałam też do ka.si, oreganki i chciałam wejść na profil guanty, po czym okazało sie ze mnie zablokowała :hahaha: nie no, chora jakaś. Jeszcze niedawno zaglądałam i nie było blokady, ciekawe co jej sie stało, że sobie teraz przypomniała że mnie nie lubi :hahaha:

//btw. po ich ogolnodostepnej korespondencji (swoja droga nie wiem po co sie tak obnosić z tą wielka przyjaznia) wnioskuje, że na pewno istnieje jakies ich forum. A po tym, że guanta udziela sie w ich profilach stwierdzam, ze ona tez w nim uczestniczy. A niby tak im przeszkadzaly jej prostackie komentarze rolleyes

Jak to jednak trzeba mieć dystans do tego całego internetowego świata rolleyes

vibeska - 2008-06-29 19:17:19

Aga normalnie wierzyć się nie chce.....
Te dziewczyny jednak nie są normalne :rolleyes:
A swoja drogą nie podoba mi si ta opcja na nk że widać kto ogląda profil...

A z tym wczorajszym zajściem to masz rację - zatęskniłam za czymś nowym ale szybko doceniłam to co dobre, sprawdzone i ten kogo kocham :)

Ines - 2008-06-29 19:31:47

Vibesko, na szczęście tę opcję można wyłączyć, ja to zrobiłam od razu jak tylko ją zauważyłam. Ale fakt, że przesadzili rolleyes zero prywatności.

Ania - 2008-06-30 22:08:09

Hello.

Vibesko ja myślę, że to był głupi wybryk i tyle. A koleś może nie zadzwoni, a jeśli już to go spław ;)

Co do dziewczyn z szalonych to szkoda gadać.

A ja byłam ostatni dzień w pracy, nowa dziewczyna jest przerażona i nie wierzę, że da sobie radę. No ale może się pomylę.
A ja żałuję, że byłam dla nich taka dobra. Dziś poszłam się z nimi pożegnać, podziękować za współpracę itp. żeby nie być takim chamidłem jak oni. Ze starej ekipy została tylko Maja. I ona miała umowę przedłużaną co miesiąc. I dziś jej powiedzieli, że jutro już nie ma przychodzić do pracy. Że ją zwalniają. Bosko po prostu. Nie ma jak kogoś wyjebać z dnia na dzień. Żałuję, że byłam dla nich taka dobra. Życzę im, żeby nowa osoba się zwolniła i żeby zostali na lodzie. A jeszcze bardziej, żeby ktoś zrobił im kwasu z tym, że podszywają się pod EFS a wcale żadnych dotacji nie mają. Dziś się tą Mają zbulwersowałam, jak można po pół roku tak kogoś wyjebać.

Ines - 2008-07-01 10:15:36

No widzisz Aniu, mowilam Ci ze twojemu szefostwu by sie bardzo przydal zimny prysznic. Moi tez teraz zamierzaja wywalic jedna dziewczyne i zabronili mi ja ostrzegac. Na dodatek oni wyjezdzaja i mi kaza jej przekazac ta nowine. Ale nie ma tak, powiem im ze to jest ich decyzja i oni musza jej o tym powiedziec. Ze trudno, najwyzej zrobia to dopiero jak wroca, ale ja ich w tym nie wyręczę.

Ja sie boje szukac nowej pracy, tyle idiotow zajmuje wysokie stanowiska ze az strach :/.

Aniu, a ty jak sie wyprowadzisz to bedziesz tam na miejscu czegos szukać?

Ania - 2008-07-02 11:08:59

Wy to mnie  w ogóle nie słuchacie ;) Przecież dostałam od wujka mieszkanie do użytkowania w Bytomiu i zaczynam remont.

Wczoraj tam byłam, nie jest źle ;) Więc zaczynam remont.

Ines - 2008-07-02 12:50:57

Ale ja miałam na myśli czy bedziesz szukać pracy :D. Bo ze dostalas mieszkanie to wiem :).

Ania - 2008-07-02 14:38:27

Hehe a już myśłałam. Oczywiście, że będę. Ale zacznę tak w połowie/pod koniec lipca, żeby mieć gdzie mieszkać .

Zastanawiam się nad studiami podyplomowymi... Ale chyba na jakiejś uczelni prywatnej, bo państwowe za drogie a i tak poziom kiepski.

Rayne - 2008-07-02 17:07:44

Ja się melduję, pamiętam o Was i sobie nie myślcie, że jest inaczej :p bo tak łatwo się mnie nie pozbędziecie :p
Tyle tylko, że się właśnie pakuję, jutro o 11 przeprowadzka - wreszcie, uffff... Pani wielka właścicielka zachowuje się poniżej krytyki, także nie mogę się doczekać, aż przestanę być zmuszona na nią patrzeć ;)
Na szczęście net tam jest, możliwe, że trzeba będzie coś skonfigurować, także jutro pewnie nie dam znać przez forum, ale pewnie już w piątek, a najpóźniej w poniedziałek.

Całuję wszystkie :*

Ania - 2008-07-02 17:32:07

Ryane no to czekamy na jakiś znak :*

Ines - 2008-07-02 22:06:27

Ja dostalam wlasnie kase od wydawnictwa za te duperele ktore dla nich napisalam :) smiesznie, prawie 400 zł za taką głupotę :). No ale nie będę narzekać ;). Tylko jakoś głupio mi teraz znowu im proponować moje teksty... Wtedy nie wszystkie przyjeli, bo takich "pomyslowych" jak ja jest mnóstwo... A nie chce sie narzucac.
Dobre i to co teraz zarobiłam. Zero wysiłku i jakis dodatkowy pieniądz na koncie.

Ania - 2008-07-05 10:35:08

Dziewczyny jestem załamana tym mieszkaniem... Nawet mi się pisać nie chce ale ja nie wiem skąd ja na to wszystko wezmę kasę. Trzeba będzie pożyczkę zaciągnąć...

vibeska - 2008-07-05 13:21:59

Aniuś :cmok:
Na początek może spraw sobie najpotrzebniejsze rzeczy?
Żebyś miała gdzie spać, umyć się, ugotować coś...
Reszta z biegiem czasu ??

Dziewczyny ale ostatnio zalatana jestem.
Byłam na zakupach, kupiłam sobie klapeczki z pełnym przodem, Game Shine;a :D i czarną bluzeczkę z wycięciem na plecach.
A wieczorem lecę na disco :)

Ines - 2008-07-05 22:43:22

Aniu, Vibeska ma racje, na wszystko przyjdzie czas, stopniowo się jakoś urządzisz. A ostatnio pisałaś, że nie jest tam tak źle... Jednak się przeliczyłaś :(? Co tam jest do zrobienia?

vibeska - 2008-07-06 12:23:42

Ale dziś jest śliczna pogoda :)
Fajnie się wczoraj bawiliśmy, wytańczyliśmy się, pośmialiśmy się.
No i wbrew pozorom dziś się czuję cudnie, wyspana, wypoczęta :D

Ania - 2008-07-08 10:33:27

No wiadomo, że od razu nie zafunduję sobie megaluksusów ;] Ale sama łazienka wyjdzie mnie z 2,5 tyś, do tego tapety, wykładziny - kolejne 1,5 tyś, kuchenka - conajmniejj 800 zł, jakaś wersalka, stolik... I tak się zbiera. Eh.

Zaczęłam się rozglądać za pracą i to mnie dodatkowo podłamuje. A jeśli chcę iść na podyplomowe od października to na same studia muszę mieć 375 zł miesięcznie...

Ines - 2008-07-08 20:31:46

No tak, ziarnko do ziarnka... I uzbiera się spora kwota :(

Łazienka bez remontu nie nadaje się do użytku?

Vibesko, jak tam sprawa z dyskotekowym wielbicielem?

Ania - 2008-07-08 21:08:02

Łazienka bez remontu totalnie odpada. Eh zobaczymy jak to będzie.

W dodatku jak na razie nie widzę dla siebie zbyt wielu ogłoszeń... Wszędzie mają spore wymagania.

Bu.

Ania - 2008-07-13 18:22:53

Ej kobietki dlaczego nic nie piszecie?? :(:(

Ja byłam w piątek w Ikei, kupiłam trochę pierdołek ;) Wczoraj wybrałam już kafelki, kabinę prysznicową i inne takie ale muszę czekać aż znajdę kogoś do tych durnych kafelek... Może we wtorek będę wiedziała czy kogoś mam czy nie.

A we wtorek jadę przedłużyć pazurki ;) Nie mogę już patrzeć na moje połamańce.

Jak tam wakacje Wam mijają?

Ines - 2008-07-13 20:20:12

Ja spędzilam boski weekend. W piatek pracowalam do 13 a potem ruszylismy z Wojtkiem w kierunku Lublina :) a konkretnie za Lublin, nad jezioro.

Było super, 30 stopni, słoneczko, ciepła woda... Aktywnie spedzony czas :). Brakowalo mi tego... W zeszlym roku nie kąpałam się w żadnym jeziorze ani nigdzie, wiec teraz chce nadrobić...
Szkoda ze dzisiaj trzeba było wracać :(.

Ania - 2008-07-14 08:26:34

W weekend faktycznie był mega upał. Ja spędziłam cały na jeżdżeniu po sklepach z wyposażeniem łazienek, więc średnio mi to słonko odpowiadało, tym bardziej, że nie mamy klimy w samochodzie ;)

A dziś musiałam iśc na 7 do kościoła i brrr zimno na podwórku.

Ines - 2008-07-14 17:09:16

A czemu tak wcześnie do kościoła?

Ania - 2008-07-14 19:04:45

A moja babcia msze za rodzinę zazwyczaj rezerwuje na takie pory. Zazwyczaj mnie nie ma w domu, no ale jak już jestem to nie ma przebacz ;)

Ines - 2008-07-16 09:42:32

kurczę, ja nie wiem co się dzieje z tym forum... :(

Dzisiaj po pracy widzę się z naszą Navi. Dowiem się czy jeszcze w ogóle pamięta o tym miejscu ;).

Ania - 2008-07-17 11:10:19

No ja też nie wiem :( Vibeska się ostatnio nie odzywa. Navi nawet nie wpadnie :( Ula to samo, choc może jest na wakacjach. Bu. Tęskni mi się za Wami!

A ja wczoraj byłam na rozmowie o pracę. Ale za wysokie wymagania o wiele więc niestety. A i mi nie dokońca odpowiadał szef i miejsce. Szef - starszy facet, na rozmowie siedział też jego syn, taki dresik synuś bogatych rodziców, rozwalony na fotelu jak w knajpie nic się nie odzywał. A szef ze 4 razy się mnie pytał czy mam męża, czy planuję ślub itp. No sorry.

A dziś spotykam się z kumpelą, która studiuje we Wrocławiu i widzimy się średnio 2-3 razy w roku, także cieszę się bardzo.

Pazurki mam zrobione, bardzo jestem zadowolona ;)

Rayne - 2008-07-17 22:14:55

Aniu, może ten szef szukał żony dla syna :D

Ja jestem, na wakacje nie jadę, po prostu usiłowałam ogarnąć się po przeprowadzce od Iwonki :]

Ines - 2008-07-17 22:42:24

Haha, bardzo ciekawa teoria :D

Ula, a czemu nie jedziesz na wakacje?

Ania - 2008-07-18 09:46:29

Haha Ula bardzo możliwe ;]
A moja Ewa, z którą się wczoraj widziałam, też szuka pracy (skończyła chemię) i też mówi, że jak na razie to nieciekawie. Ostatnio zadzwoniła do jakiejś firmy, żeby zapytac czy mają wolne wakaty (bo jej kolega z roku dostał się tam po znajomości) na co kierownik, po pytaniach o małżeństwo, planowane dzieci itp., powiedział jej, że nie mają a on i tak nie lubi zatrudniac kobiet, bo na macierzyńskie chodzą.... Bez komentarza. Toż to się do sądu nadaje ;/

Ines a jak u Ciebie w pracy? Szukasz czegoś innego?

Ines - 2008-07-18 16:57:03

W przyszlym tygodniu zaczne wysylac CV, bo od sierpnia bede juz mogla zaczac chodzic na rozmowy :) no a gdybym znalazla cos w sierpniu (jakimś cudem) to bylaby wieksza szansa ze poczekaja na mnie do powrotu z urlopu... Bo teraz to na pewno nikt by nie czekal do ostatniego tygodnia sierpnia. A my 15tego sierpnia wyjeżdżamy do Chorwacji i wrocimy po 10 dniach.

A w pracy jestem teraz sama i ogolnie jest mega sajgon. Po prostu na sam koniec zwalił mi się na głowę ogromny problem... Ale szef jako tako stara sie mi pomoc na odległość. Chociaż i tak rozbrajają mnie jego idiotyczne pomysły. I gryzę się w palce zeby mu nie napisac paru słów prawdy :/.

Rayne - 2008-07-20 09:02:49

Ines, nie jadę, bo w sumie straciłam po tych ostatnich zawirowaniach ochotę na jakiekolwiek wyjazdy. Wypocznę sobie w domu :) No i nie ma co ukrywać, rozglądam się za własnym M, a to też zżera czas.
Przerwałam sobie wczoraj wieczorem szkło kontaktowe i oczywiście nie mam zapasu :D zaraz jadę do optyka, otwarte od 10, módlcie się, żebym zobaczyła nr autobusu :hahaha:

Ania - 2008-07-20 10:46:49

Ryane mam nadzieję, że trafisz :D:D

A ja MOŻE znalazłam kogoś do kafelek... Ale cii nie zapeszam.

Rayne - 2008-07-20 11:33:02

Ania napisał:

Ryane mam nadzieję, że trafisz :D:D

A ja MOŻE znalazłam kogoś do kafelek... Ale cii nie zapeszam.

Nie było tak źle, trochę jak chodzenie we mgle :D no ale już załatwione :)
Za kafelki po cichu trzymam kciuki :)

Edit: dziewczyny, a znacie to? Mój hicior lata :hahaha:
http://pl.youtube.com/watch?v=b6Gdg9hhOas

Ines - 2008-07-21 16:36:08

Znam to :D slyszalam to jakis czas temu w klubie, a potem to juz sie posypalo jak lawina ;) raz nawet uslyszalam to we wlasnym samochodzie :eek: bo moj TŻ miał na pen drivie album tego kolesia ;).

Ania - 2008-07-22 20:14:22

Od jutra kolo zaczyna kafelkowac :D Także mam nadzieję, że już do przodu wszystko pójdzie. Wczoraj byłam na zakupach łazienkowych, także jak tylko będzie efekt to sie pochwalę.

Ines - 2008-07-23 14:49:59

Czekamy :D na kiedy zaplanowany koniec remontu?

Ania - 2008-07-24 09:19:43

Nie wiem jak to wyjdzie... Mam nadzieję, że za 2-3 tygodnie. Za tydzień ma przyjechac Bacha do pomocy :D

Eh szukam tej pracy i coraz bardziej się podłamuję... :( Mało jest ogłoszeń dla mnie. Albo za duże wymagania, albo praca fizyczna. Bu.

Ines - 2008-07-24 11:02:27

Mnie też to niedługo czeka :( narazie wyslalam tylko kilka sztuk Cv i zero odzewu :( musze sie w koncu porządnie za to wziąć. Już się boję.

Ania - 2008-07-24 18:13:01

No powiem Ci, że myślałam, że będzie łatwiej. Ale u mnie sa dwie bariery - prawo jazdy i język... I przez to duzo ogłoszeń odpada. Eh trzeba było się uczyc języka.

Ines - 2008-07-24 18:25:10

Ja też mam jedną barierę rolleyes no i z językiem też jest niezbyt dobrze. Chociaż na pewno lepiej niż 2 lata temu. To przynajmniej zawdzięczam obecnej pracy.

Ania - 2008-07-25 14:42:19

A Navi to żyje jeszcze?

Jaki samoopalacz albo krem brązujacy do buzi polecacie?

Ania - 2008-07-26 10:04:37

Ines śniło mi się, że do mnie przyjechałaś ;) I Ci wyremontowane mieszkanie pokazałam, tylko jakieś inne było niż to teraz... ;)

Co planujecie kobiety w weekend?
Ja muszę skoczyc do Bytomia na trochę a później zabieram się za mgr. Bleh.

A Vibeska to gdzie się podziewa?

Ines - 2008-07-27 18:40:20

:D w san zazwyczaj wszystko jest inne ;).

Ja w weekend bylam z Wojtkiem na dzialce... I nasza przyjacilka w sobote do nas dojechala. Super było, wygrzałam sobie dupsko na słoneczku ;).

Samoopalaczy nie polece, bo mnie wszystkie takie specyfiki zapychaly i zadnego nie uzylam więcej niż raz ;).

Ania - 2008-07-29 10:36:05

A ja wczoraj byłam u promotora, praca skończona na początku września oddaję.

A dziś mam zamiar się trochę poopalac bo niesamowicie blada jestem... A pogoda piękna więc może trochę zbrązowieję.

W piątek Bacha do mnie przyjeżdża ;)

Ines - 2008-07-29 22:53:39

Pozdrow Basie od nas i niech koniecznie sie do nas odezwie. Jak jej sie mieszka z Irkiem? Strasznie jestem ciekawa :)

Bylam wlasnie na piwku z dziewczynami z pracy... Wkrotce przestane byc dla nich szefową więc już mozemy zaczac sie spotykac czysto towarzysko ;) bez wyrzutow sumienia.

Ines - 2008-08-07 23:15:53

Czemu nic nie piszecie :( nie chce gadac sama ze soba...

W skrocie co u mnie, to dzisiaj wlasnie odeszlam z pracy.
Poza tym czeka mnie teraz ganianie po lekarzach i robienie badan hormonalnych, konsultacje itp., bo musze sie w koncu za to wziac, jednak właśnie takie jest podloze moich klopotow z cerą :(.

Ach no i w środe wyjezdzam do Chorwacji, ale juz nawet się nie cieszę :(

Rayne - 2008-08-11 16:22:06

Mnie cały weekend od piątku rano nie było, wyjazd miał być fajny no i niby był, ale jedna rzecz sprawiła, że humor i tak mam do dupy :( jak będzie trochę mniej świeże, to Wam napiszę.
Ines, a jak z poszukiwaniem nowej pracy? Wiem, że ciężko Ci się teraz cieszyć wyjazdem, ale postaraj się odizolować trochę i zostawić problemy co najwyżej przed granicą :)

Kurde, sama optymizmem nie tryskam... echh.

Ania - 2008-08-11 19:40:51

Eh dziewczynki widzę, że jakoś ostatnio nikomu nie chce się pisac.
Ja cały tydzień remontowałam, już prawie koniec. Ale finanse mnie przerosły...
Pochwalę się jak wszystko będzie skończone. Żałuję,że nie zrobiłam zdjęc 'przed' bo zmiana jest spora. Ale i tak cudów nie ma.

Rayne - 2008-08-12 17:17:19

Ania napisał:

Eh dziewczynki widzę, że jakoś ostatnio nikomu nie chce się pisac.
Ja cały tydzień remontowałam, już prawie koniec. Ale finanse mnie przerosły...
Pochwalę się jak wszystko będzie skończone. Żałuję,że nie zrobiłam zdjęc 'przed' bo zmiana jest spora. Ale i tak cudów nie ma.

Aniu, ale koniecznie zamieść zdjęcia :) ja szukam inspiracji, mieszkania jeszcze nie mam, a i tak chłonę wszelkie katalogi mebli etc. :hahaha:

Smuuutno... ale będzie lepiej ;)

vibeska - 2008-08-14 22:00:20

Hej :*
Ja nie mam nastroju ...
Rozstałam się z pluszakiem jak już pisałam Ani.
Mie mam siły do życia, nie mam natchnienia... ciężko mi :(

Rayne - 2008-08-15 14:09:51

vibeska napisał:

Hej :*
Ja nie mam nastroju ...
Rozstałam się z pluszakiem jak już pisałam Ani.
Mie mam siły do życia, nie mam natchnienia... ciężko mi :(

Justysiu :((( :glasiu: trzymaj się, pewnie nie chcesz o tym pisać, ale wiedz, że myślami jestem z Tobą - i pewnie nie tylko ja.

vibeska - 2008-08-16 14:50:59

Rayne napisał:

vibeska napisał:

Hej :*
Ja nie mam nastroju ...
Rozstałam się z pluszakiem jak już pisałam Ani.
Mie mam siły do życia, nie mam natchnienia... ciężko mi :(

Justysiu :((( :glasiu: trzymaj się, pewnie nie chcesz o tym pisać, ale wiedz, że myślami jestem z Tobą - i pewnie nie tylko ja.

Dziękuję :przytul:
Właśnie sobie uświadomiłam że ja od 2 tygodni nie przespałam ani jednej nocy... chyba po 2 godziny... nawet nie wiedziłam że tak można ....

Ania - 2008-08-16 18:26:20

Vibesko słonko trzymaj się mocno :*
Ja jestem do wtorku w domu, remont się przeciąga ale do końca miesiąca skończę.
Co z tego jak i tak nie mam pracy...

Zdjęcia na pewno wkleję. :)

Rayne - 2008-08-18 20:08:01

Wiecie co?...
Kocham Was bardzo :)
A co do facetów to niedługo Wam napiszę, na jaki "egzemplarz" trafiłam tym razem... szok szok szok. Tylko się otrząsnę trochę :(

Justysiu, mam nadzieję, że jakoś dajesz sobie radę :*

Ania - 2008-08-18 21:13:58

Ryane a Ty jesteś sama czy masz jakiegoś mężczyznę u boku? Bo nawet nie wiem.

Dziewczyny jestem załamana :( W życiu nie znajdę żadnej pracy. Po moich studiach, bez języków... Ehhh :( Bez prawa jazdy. Załamka.

Rayne - 2008-08-18 23:19:21

Ania napisał:

Ryane a Ty jesteś sama czy masz jakiegoś mężczyznę u boku? Bo nawet nie wiem.

Dziewczyny jestem załamana :( W życiu nie znajdę żadnej pracy. Po moich studiach, bez języków... Ehhh :( Bez prawa jazdy. Załamka.

Aniu, teraz sama, ostatni miesiąc był bardzo piękny, bo kogoś poznałam, a potem się okazało że kolega tak jakby zapomniał mi powiedzieć, że ma dziewczynę, ale im się nie układa:> I jeszcze walnął tekstem, że jakbym tak poczekała pół roku czy rok, to... :mdleje:
No nic, zauroczyłam się trochę, ale szybko przejdzie.

A z pracą ja tam wierzę, że będzie dobrze :) Prawa jazdy też nie mam, nie nadaję się za kółko :P

Ania - 2008-08-19 09:18:18

O masakra faceci są jednak beznadziejni. Co za idiota.
Ja to już się chyba przyzwyczaiłam do swojej samotności.

Dziś jadę do mieszkania więc wpadnę tutaj dopiero w czwartek.

Vibesko piiisszzz! Jak tam?

Ciekawe jak wakacje Ines :) Pewnie pięknie opalona wróci.

vibeska - 2008-08-19 14:10:52

Dziewczyny :przytul:
Ja nie mogę powiedzieć że mój Ex to idiota czy coś w stylu.
Po prostu nasze plany się rozminęły.

Tak wogóle to ja zmieniłam pracę i przeniosłam się do innego miasta.
Mieszkam już sama, rodzice mi pomogli.
Zaczęłam zupełnie inne  życie.
Pytanie tylko czy lepsze ......

Ula, nie wiem co powiedzieć, takie elementy jak twój poprzednik powoduje, że tracę wiarę że znajdę kogoś wartościowego :(

Rayne - 2008-08-21 20:12:33

vibeska napisał:

Dziewczyny :przytul:
Ja nie mogę powiedzieć że mój Ex to idiota czy coś w stylu.
Po prostu nasze plany się rozminęły.

Tak wogóle to ja zmieniłam pracę i przeniosłam się do innego miasta.
Mieszkam już sama, rodzice mi pomogli.
Zaczęłam zupełnie inne  życie.
Pytanie tylko czy lepsze ......

Ula, nie wiem co powiedzieć, takie elementy jak twój poprzednik powoduje, że tracę wiarę że znajdę kogoś wartościowego :(

Justysiu, pamiętaj, że na nas również możesz liczyć w każdej sytuacji :*
I na pewno będzie jeszcze słonecznie.

...

Sama sobie to codziennie powtarzam, taki był piękny ten ostatni miesiąc z kawałkiem :( Smutno mi. Wiecie, najbardziej mi chyba brakuje tych pięknych smsów na dzień dobry i dobranoc, sprawiały że sama mi się buzia śmiała... a teraz nic nie ma, smutne.
Fatalne zauroczenie ;)

Ania - 2008-08-22 12:03:40

Vibesko a gdzie teraz mieszkasz?To widzę że zmiany wielkie u Ciebie... A przynajmniej zadowolona jesteś z nowej pracy?

Ines - 2008-08-25 19:39:26

Dziewczyny! Tęskniłam za wami :) myslalam ze jak tu wroce to nie bedzie nic do przeczytania, ale widze ze nie zapomnialyscie o forum...

Jestem w szoku, Vibesko, bardzo mi przykro, nie mialam pojecia ze tyle sie w twoim zyciu zmienilo. Zadaje sobie pytanie - jak to możliwe, dlaczego?? Jednak rozumiem ze moze jeszcze nie chcesz o tym mowic. Pamiętaj że tu jesteśmy.

Ula, brak mi słów... Nie wiem co się dzieje z facetami, czy są jeszcze w ogóle jacyś normalni (i wolni)?? Strasznie mi przykro że musiałaś przejść przez takie fatalne zauroczenie :(

P.S. Aniu, nie wróciłam jakoś szczególnie opalona bo ja mam małą obsesję na punkcie ochrony skóry i smarowałam się dosłownie co pół godziny :D dzięki temu opalałam się bardzo powoli, ale nie cierpiałam wieczorami i ani razu się nie spaliłam. Jestem lekko brązowa ;) ale wystarczająco.

navi - 2008-08-25 20:38:35

hejjjjj...
jejku Ines mi ploteczki sprzedała, musialam zajrzec..
przepraszam ze robie to tak rzadko, hmm w sumie to wcale, ale naprawde jakos nie mam kiedy kompa odpalić ostatnimi czasy..
u mnie bez zmian, ale widze ze u niektorych z was są zmiany przez duze Z...

vibeska - 2008-08-26 14:53:57

Ania napisał:

Vibesko a gdzie teraz mieszkasz?To widzę że zmiany wielkie u Ciebie... A przynajmniej zadowolona jesteś z nowej pracy?

W Rybniku teraz mieszkam ... do Gliwic mam nadal niedaleko, jeżdzę tam czasem do rodziców na weekendy.

Ach ... z pracy jestem zadowolona ale z życia mniej :(
jest mi źle :(
Nie daję sobie rady :(

Ania - 2008-08-26 18:57:54

Vibesko wyprostuje się w końcu, zobaczysz. Trzymaj się kochana. Nie będę pustych frazesów wypisywac, pamiętaj że jesteśmy z Tobą. A gdybyś mnie potrzebowała i miała ochotę na kawę czy cuś to też jestem.

Navi Ty to się nawet nie odzywaj paskudo jedna wstrętna! :* <tęskniłam>

A ja przewiozłam meble, w piątek jadę wszystko układac. :) Remont skończony.

navi - 2008-08-26 22:18:03

moge sie nie odzywac, chlip! ;)
no wiem wiem...

oo rybnik, to tam gdzie oreganka :) moze na siebie kiedys wpadniecie przypadkiem ;) no ale powiedz cos gdzie pracujesz, nie badz taka tajemnicza co? :)

Rayne - 2008-08-26 22:41:06

Ines, już mi trochę przeszło, zauroczenia mają to do siebie że bywają raczej krótkotrwałe :) niech spada :p
Hehe, tak swoją drogą zastanawiam się, czego on oczekiwał - że powiem "tak, oczywiście, poczekam ile będzie trzeba, bo przecież tak będzie w porządku"? :mdleje:
Opowiadaj więcej o wakacjach :)

Justysiu, ja po ostatnim rozstaniu (tzn po poważnym związku, nie piszę o tym, co było ostatnio oczywiście) przez pierwsze parę miesięcy głównie leżałam na łóżku i wyłam z głową w poduszce... albo snułam się po domu bez celu. Powoli wszystko się wyprostuje, daj sobie czas :*

Navi, babo wstrętna, pisz i to już! i to zaraz! i to więcej!
:P

Aniu :)))) a zdjęcia gdzie?

Ania - 2008-08-27 11:03:29

Zdjęcia będą jak porozkładam rzeczy bo na razie trochę bałagan mam :) Ale po weekendzie wkleję.

Navi Ty mnie nie denerwuj tylko pisz co u Ciebie. :) Jak tam praca i podrzutek?

Ines - 2008-08-28 19:10:21

Aniu, na fotki mieszkania czekam niecierpliwie :D.

Rayne, cóż więcej moge opowiedzieć o wakacjach... Było cudownie :). Zwiedziliśmy kawał chorwackiego wybrzeża, a po drodze też kawałek Wiednia, słoweńskiego Mariboru i Lublany. Te kraje i miasta jakoś szczególnie mnie nie urzekły. Co innego Chorwacja :) przepiękna, Chorwaci sympatyczni i przyjaźni Polakom, widoki cudowne, woda czysta, turkusowa... Tylko piasku mi brakowało :D jednak mimo to zachwycałam się każdym napotkanym typem wybrzeża i bez piasku też dało się poplażować :). W drodze powrotnej odwiedziliśmy Budapeszt, przenocowaliśmy tam jedną noc. Wszędzie nocowaliśmy na campingach, to był mój pierwszy raz jeśli chodzi o taki rodzaj zakwaterowania ;) ale pozytywnie mnie to wszystko zaskoczyło.

Zdjęcia możecie obejrzeć na fotologu
www.ines1985.fotolog.pl
hasło kamil

Rayne - 2008-08-28 19:12:01

Później obejrzę :) mam nadzieję, że porządnie wypoczęłaś po tych wszystkich stresach :)

A tu mój wakacyjny wyjazd weekendowy... poszukajcie mnie :D Przy okazji zdradzam, co jest jedną z moich największych pasji :)
http://pl.youtube.com/watch?v=m9LKi6jKyg0
Zdjęcia też mam, wkleję później do galerii.

Ines - 2008-08-28 19:44:09

oł jeeee, widziałam Cię :)

Ania - 2008-08-28 21:20:24

Jaaaa Ulaaa ja też widziałam :):) Jak zwykle śliczna i elegancka :)

Jadę jutro do mieszkania porozkładac rzeczy i kupic firanki. Poza tym w sobot przywożą mi tapczan więc muszę odebrac. Jak wszystko będzie gotowe to sfotografuję. Ale cudów się nie spodziewajcie bo miałam ograniczony budżet.

Szukanie pracy nadal idzie mi beznadziejnie. Trochę zaczyna mnie to już irytowac.

Ines - 2008-08-28 21:25:05

Też musze zacząć szukać pracy... Nie lubię tego :(.

Jutro idę do endokrynologa i trochę się martwię. Bo słońce mi idealnie "wyleczyło" (oczywiscie bardzo chwilowo) plecy, a mój dermatolog wlasnie po plecach stwierdzil że to na 100% hormony. I teraz jeszcze bardziej się boję że endokrynolog potraktuje moj problem jak wyimaginowany. Na pewno nie dam się łatwo spławić, dermatolog ostrzegał że jak pójdę na nfz to będą mnie spławiać... No ale zobaczę jutro.

Rayne - 2008-08-29 00:54:33

Dodałam parę zdjęć (dział "zdjęcia w podróży"), reszta będzie jak wyciągnę je od kolegów :) faceci... strasznie niesłowny gatunek :D

Ines, nie daj się spławić, będę trzymać kciuki żeby się wszystko udało.
Zmykam spać, i tak chyba codziennie jestem tu ostatnia :p

Ania - 2008-08-30 21:35:49

Jak tam weekend mija. Ja już cała wprowadzona ;) Teraz tylko pracę znaleźc i mieszkac bo na razie jestem spłukana.

Ines - 2008-09-04 21:41:38

Rayne, super się prezentujesz na zdjęciach wśród tych wszystkich mężczyzn :D

Aniu, kiedy będą fotki? Pamiętaj, że czekamy :).
Ja też teraz zaczełam szukać pracy, więc łaczę się z tobą w bólu... Poza tym u mnie kryzysowo, dzisiaj miałam jakiś dołujący dzień... Ale już ok. A jutro wyjeżdżam na wieś żeby trochę odreagować. Wrócę w niedzielę.

Rayne - 2008-09-05 11:35:21

Ines napisał:

Rayne, super się prezentujesz na zdjęciach wśród tych wszystkich mężczyzn :D

Aniu, kiedy będą fotki? Pamiętaj, że czekamy :).
Ja też teraz zaczełam szukać pracy, więc łaczę się z tobą w bólu... Poza tym u mnie kryzysowo, dzisiaj miałam jakiś dołujący dzień... Ale już ok. A jutro wyjeżdżam na wieś żeby trochę odreagować. Wrócę w niedzielę.

Haha, no takie uroki posiadania "męskiego" hobby :D
Wypocznij dobrze, i bez żadnych dołów mi tutaj :)

Ines - 2008-09-16 11:50:39

Aniu, jak Ci idą poszukiwania pracy?

U mnie marnie... Tylko z dwóch firm do mnie oddzwonili. I byłam na dwóch rozmowach, które były zresztą bardzo sympatyczne, ale w obu miejscach dali sobie 2 tygodnie na decyzję. W jednej firmie bardziej bym chciała pracować, ale tam pewnie kasa byłaby mniejsza :( a druga ma sporo plusów, ale jakoś tak mniej mi się atmosfera spodobała... Zresztą nie ma co gdybać, jeszcze nikt mnie nie wybrał :rolleyes:

Tak w ogóle to nie wiem co ja bym chciała robić i doła łapię jak o tym myślę... szukam pracy na dłużej, więc miło by było gdyby to było coś, co polubię... Ale w ogóle nie widze ogłoszeń przy których mocniej by mi zabiło serce ;).

Edit. Znalazłam takie ogloszenie, ale gdybym dostała tę pracę, musiałabym się wyprowadzić w Bieszczady :D bosko ;)
inna kwestia ze raczej nie wybrali by kogos tak mlodego i niedoświadczonego jak ja
http://www.praca.pl/site/s,joboffers,ty … 50229.html

Ania - 2008-09-19 12:04:24

Hej hej. Ines i jak tam z pracą? U mnie nadal kiepsko, mam coś na oku, trochę po znajomości, ale zobaczymy.
Zdjęcia na pewno wkrótce wrzucę :)
A tak to nic nowego, zabrałam się znów za odchudzanie, bo strasznie przytyłam. Już sobie z tym normalnie nie radzę... eh szkoda gadac.

Ines - 2008-09-19 21:18:28

U mnie z praca nieciekawie :(

W tej firmie gdzie chciałabym pracowac nawet przeszłam do drugiego etapu, ale... Ech. Porażka :(. Nienajlepiej zrobiłam zadanie w excelu, zestresowałam sie przy jakiejś szefowej o kamiennej twarzy (zabijajacej mnie wzrokiem) i jakby tego było malo uslyszalam ze... Mam za wysokie kwalifikacje do tej pracy :O tzn. ze mam za duze doswiadczenie i ze w tej pracy na pewno bardzo szybko sie wypale i bede chciala odejsc :(.
A ja bym chciala tam pracowac... Ale juz za pozno, mialam swoja szanse. Inna sprawa, ze to pod Warszawa a pozostale kandydatki ktore przeszly do tego etapu są stamtąd i na pewno mają przez to większe szanse.
Ech :(

Ania - 2008-09-23 11:55:44

No u mnie też się nie udało :( Okazało się, że szukają księgowej. Eh szkoda gadac.

Ines - 2008-09-24 10:28:52

Szkoda :(

A ja w poniedziałek się dowiedziałam, że jednak dostałam tę pracę gdzie w piatek byłam na drugiej rozmowie :jupi: w szoku byłam , bo naprawdę wydawało mi się, że kiepsko mi poszło. Podobno mieli burzę mózgów bo nie mogli się zdecydować czy ja czy inna dziewczyna, ale w końcu wybrali mnie. Strasznie się cieszę... Najsmieszniejsze jest to, że to było pierwsze ogłoszenie na które odpowiedziałam zaczynając szukac pracy po powrocie z urlopu. Wychodzi na to, że to było akurat TO i mogłam na tym poprzestać i nie wysyłać więcej CV :D.

A w niedziele dostałam jeszcze jedną ofertę, ale akurat tam bardzo nie chciałabym pracować bo to turecka firma i podobne stanowisko - generalnie to powtórka z rozrywki. Bałam się, żebym nie musiała tego przyjmowac... Tam może by było więcej kasy, ale to nie na moje nerwy...

Aniu, mam nadzieję, że Tobie tez się poszczęści :*

Ania - 2008-09-26 11:24:46

Oo Ines napisz coś więcej! Co to za firma, co będziesz robic?

Ja mam rozmowę w czwartek. Praca baardzo by mi odpowiadała... Eh no ale się nie nastawiam bo coś mam pecha.

Co tu tak pusto? Nikt się nie odzywa :(

Ines - 2008-09-27 10:38:15

Ano pusto... Vibeska na przykład już całkiem o nas zapomniała. Nie wspominając już o Basi czy Navi :P.
Ale Basi i Navi nigdzie nie ma, a żeby sie dowiedziec co u Vibeski (tak, interesuje mnie to) musze zagladac na wizaż i wątek kosmetykoholiczek. Chociaz w sumie dawno nie bylam :rolleyes:

Aniu, firma zajmuje sie dystrybucja suplementów. Ja bede asystentka biura czyli robic wiele rzeczy, ale nie jakichś szczegolnie trudnych i "specjalistycznych". Od tego beda inne osoby w firmie, ja bede im tylko pomagac.

Ania - 2008-09-28 18:12:42

Basia nie ma dostępu do neta. Także to nie jej wina. A ma się dobrze, zaczęła uczyc w szkole i pochłonęło ją to całkiem.

Wiecie co przykro mi, że forum zostało olane, jak dla mnie to miejsce nie ma sensu więc jestem za mejlami (np zbiorowymi). Bo wiem, że Ryane czasem zaagląda a ja też ciekawa jestem co u niej. A z Tobą Ines nie chcę stracic kontaktu.

Co Wy na to? (Wy w domyśle Ines chyba bo Vibeska chyba już dawno się z tym miejscem i nami pożegnała)

Ines - 2008-09-28 22:39:30

Oki, jestem za, może to się lepiej przyjmie... :*

Rayne - 2008-10-01 11:17:18

Ania napisał:

Basia nie ma dostępu do neta. Także to nie jej wina. A ma się dobrze, zaczęła uczyc w szkole i pochłonęło ją to całkiem.

Wiecie co przykro mi, że forum zostało olane, jak dla mnie to miejsce nie ma sensu więc jestem za mejlami (np zbiorowymi). Bo wiem, że Ryane czasem zaagląda a ja też ciekawa jestem co u niej. A z Tobą Ines nie chcę stracic kontaktu.

Co Wy na to? (Wy w domyśle Ines chyba bo Vibeska chyba już dawno się z tym miejscem i nami pożegnała)

Olane? w życiu :) Bo to by znaczyło, że olałam Was, a tak się nigdy nie stanie :* Po prostu znów nie wiem, w co najpierw ręce włożyć :P ale ogólnie wszystko się ładnie układa.
Ines, a Tobie gratuluję nowej pracy :)))) i trzymam kciuki za Anię, żeby się również udało.

Edit: a co do Vibeski... no cóż, mi też jest przykro że tak to wygląda, bo zauważyłam to samo, co Ines.

navi - 2008-10-02 23:57:31

oo widze ze ktos tu jeszcze sie odzywa :)

juz wiem czemu mnie uszy piekły :P

faktycznie Vibeska zamilkla... ciekawe jak daje rade.

u mnie tez zmiany.. rozstalam sie z pracą, szukam nowej. jutro pierwsza rozmowa :)
no i tez powinnam schudnac..ale to norma :D

Ania - 2008-10-21 12:18:58

Vibesko widzę, że tutaj zaglądasz, dlaczego w ogóle się nie odzywasz do nas?

GotLink.plborder terrier sprzedam