Nasze miejsce w sieci...
no jestem pod wrazeniem... nie spodziewałam sie
ten policjant byl smieszny. dzwoni do mnie z dzielnicy ktora jest daleeeko. ja sobie mysle jezus maria, co sie znowu stało. a on do mnie ze mają moj telefon
ja zaniemówiłam, po chwili mowie:
wie pan, jestem zaskoczona
a on: ale troche czy bardzo
ja: bardzo
no bo naprawde sie nie spodziewałam... ciekawe w jakim jest stanie.. i jak go odzyskali
ehh ale sie ciesze tak czy inaczej.
zmykam troche popracowac..
cmok
Offline
no jutro mam tam byc o 10. chcieli mnie sciagnac 8-9, ale powiedziałam NO WAY ja tam bede jechala z godzine ponad.
ma mnie jeszcze koles przesłuchac i wyda mi telefon
nie mowili jak go namierzyli, sama jestem ciekawa
no, ja juz po pracy. blee taka pogoda i w pracy siedziec. to trzeba byc mną
Offline
Ale jak to Ty dziś w pracy byłaś?? Boże ja jakaś niekumata jestem.
A ja sobie moczę stópki, będzie porządny pedi.
Kurcze gorąco mam w pokoju a nie mogę otworzyć balkonu. Mam pokój od słonecznej strony, pod oknami kwitną drzewa, a blok jest żółty, więc lata masa os i innych owadów. Ble. Już mi dziś dwie wleciały do pokoju, i przez pół godziny się męczyłam żeby je wygonić. A ja się żółtych owadów boję panicznie, więc nie ma otwierania okien. Muszę kupić takie siatki specjalne...
Oglądam Step up 2, a jak skończę biorę się za mgr, a taak mi się nie chce.
Offline
i jak Ci się podoba? mi bardzo przypadł do gustu zreszta tak jak cz. I
taaak, bylam w pracy, tej koło domu, musialam nadrobic troszke...
no i tez powinnam sie brac za prace do szkoły, ale nie wiem czy starczy mi motywacji
lece odwiedzic podrzutka bo cos w garazu majstruje przy swojej czerwonej strzale
hej Ulenko jak mija weekend?
Offline
Dziewczyny szlag mnie trafia jak cholera no !!!!!
Piękna pogoda, jak ja siedzę w robocie na okrągło.
Dziś pierwszy dzień pogody, wybralismy się z pluszakiem na rowery - leje baba
cholera jasna niech mi nikt nie mówi że to nie jest złośliwość losu baba
Navi - co za szczęście z tym telefonem.
Kochana, ile Ty masz w sobie energii - podziwiam
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
Vibesko może sobota i niedziela będą ładne to nadrobisz. U mnie też pogoda nijaka. Padało tylko trochę ale jest chłodno i pochmurno.
Offline
navi napisał:
hej Ulenko jak mija weekend?
Ale mnie wypatrzyłaś
Mija sobie spokojnie i leniwie, nigdzie nie jadę, postanowiłam wreszcie porządnie wypocząć, bo ostatnio to nawet w autobusach przysypiałam Jutro z rana idę na długi spacer i w ogóle... super jest tak nic nie musieć.
Justysiu, a kto powiedział, że tu sama na weekend zostaniesz? :> A co do pogody to niestety, w Warszawie nawet burza była :d
Miłego weekendu wyjeżdżającym i zostającym też
Offline
Cześć kochane
Ula świetnie że zajrzałaś cmok
wiesz, wciąż mi się wydaje że jakiś taki smutek z ciebie bije ....
Jeszcze wciąż dochodzisz do siebie ?? przytul
Miłego spacerowania
Aniu, odpocznij z rodzinką
A ja zaraz też na zakupy z połówkiem lecę
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
witajcie, przepraszam że dawno mnie nie było ale teraz będzie chyba jeszcze gorzej przynajmniej przez trochę booo przeprowadzamy się jutro będę już spała na swoim i niestety nie mamy tam ani internetu ani tv - będę odcięta od świata ale z moim kochanym - może to mnie zmusi do pisania pracy podyplomowej którą muszę oddać 17 maja wtedy też mam 2 egz więc póki co nic mnie nie będzie rozpraszać
strasznie za Wami tęsknię
Offline
Oj Bamsia
Smutno mi że Cię nie będzie
Ale rozumiem to - wkońcu jesteś taka szczęśliwa i wreszcie na swoim
I to mnie cieszy, bardzo, że jesteś ze swoim kochanym
Aneczko, w takim razie mnie się coś pochrzaniło eek
byłam pewna że do domu jedziesz, zatem wypocznij ze znajomkami
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
hejjj, ojejku jak malutko do nadrobienia
ja trzeci raz w ten długi weekend jestem w pracy.. nie ma to jak odpocząć
ale nawet nie jest mi przykro, pogoda beznadziejna, z podrzutkiem beznadziejnie...
wczoraj bylismy na grillu, fajnie było tylko ziiimno. i dopiero o 3 wrocilismy, wiec wstac zdołałam 11:50 i od razu do pracy... nie moge sie juz doczekac wylotu, tylko jak ja zdaze ze wszystkim do szkoły to nie wiem
Offline
Navi!!!
Co nie tak z podrzutkiem?
Coś się nie układa? glasiu
Co się dzieje, coś niedobrego?
U mnie beznadziejna pogoda, wogóle przez wszytkie te wolne dni pogoda nie dopisała
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
u nas to samo, choc dzis przynajmniej nie pada, bo wczoraj było zimno i siąpił deszcz cały czas...
no nie układa się Skarbie, niestety... coraz mniej szczesliwa sie czuje mam wrazenie ze jest mna znudzony, tylko mam sobie isc, mam sie nie odzywac mam to mam tamto, wydarł sie na mnie wczoraj przez byle głupote... miłosci to ja zbyt wiele nie czuje w tym wszystkim
Offline
Ojej, Madzia, tak mi przykro
Szczególnie teraz kiedy Ty jesteś taka szczęśliwa, energiczna, spełniasz się....
Mam wrażenie że Ty jesteś o wiele dojrzalsza w waszym związku.
Po raz kolejny odnoszę wrażenie że on Ciebie nie docenia, naprawdę....
Łatwiej mi to ocenić bo stoję z boku.
Trzymaj się kochana cmok
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
pewnie masz racje,ale co ja zrobie ze go kocham
wlasnie zasnal, normalnie patrze i sie rozczulam na ten widok a jednoczesnie czuje zal ze taki dla mnie jest... eh.
co was tu nie ma cały dzien... buuuuu
Offline
cześć Madziu
przyznam, że odpocząć trzeba było od netu
weekend prawie minął, nacieszyłam sie połówkiem, nareszcie mieliśmy dla siebie sporo czasu, mogliśmy razem coś fajnego ugotować, zjeść razem, nie spiesząc się, byliśmy razem w zoo, troszkę na rowerach, pogadaliśmy o przyszłości
szkoda, że pogoda nie dopisała no ale cóż, to było do przewidzenia
ja nie wiem jak ja się zbiorę jutro do pracy ehhhhhhh.....
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
heeej cmok
oj ja tez nie wiem jak sie jutro zbiore...
ale wlasnie powiedzialam podrzutkowi ze mam dosc wszystkiego i ze lepiej sie rozstanmy, nie wiem czy to na stale, czy nie pękne i nie wroce do niego, wiec nawet ciesze sie ze ide do pracy, rzuce sie w wir obowiązków i nie bede za wiele myslec...
Offline
hej dziewuszki
jestem chwilkę u sąsiadki to stwierdziłam że nie mogę tutaj nie wejść choć na chwilkę
pierwsza noc na nowym mieszkanku już za mną - w sumie nic specjalnego nie działo się w tą noc bo niestety Irek był w pracy i wrócił po północy a ja tak strasznie chciałam na niego poczekać że aż mi się zasneło, dziś też się sobą specjalnie nie nacieszyliśmy bo miał na 12 do pracy i wróci pewnie około 21 a ja latam po sklepach
narazie czuję się jakbyśmy byli na jakimś wyjeżdzie a nie na "swoim" a Irek tak dziwnie się zachowuje no ale zobaczymy co dalej będzie - dziwnie tzn tak jakby też narazie nie traktował tego mieszkania jak nasze no i że tak już teraz będzie... mam wrażenie czasami że zachowuje się jakby to miało być na chwilę... no ale to dopiero początek
navi przykro mi że z TŻtkiem się nie układa tak jakbyś chciała ale faceci to dziwni są... oni nas wogóle nie doceniają.. dopiero teraz doczytałam Twój ostatni post... naprawdę chcesz się rozstać?? a on co na to??
Ostatnio edytowany przez bamsia (2008-05-04 18:25:51)
Offline
Nooo, jedyna zaleta że weekend się kończy to to że jesteście jupi
Navi, widzę że już nie wytrzymujesz tego wszystkiego z TŻ-tem glasiu
Bamsia na pewno musicie się zaaklimatyzować
Ania, opowiadaj jak było
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
Ja też wrocilam
Walcze z aparatem, nie wiedziec czemu nie moge zrzucic zdjęć a tyle pięknych fotek zrobiliśmy...
podróż w tamtą stronę - KOSZMAR. Ledwo się zmieściliśmy do pociągu, wcale nie przesadzam, W ostatniej chwili się udało wcisnąć dosłownie na chama. Na dalszych stacjach już prawie nikt nie dał rady wsiąść, największa afera była w Radomiu - dwie godziny stania, ludzie nie chcieli puscic pociągu, jakaś panna sie na torach kładła eek policja przyjeżdżała na sygnale
Długo by pisac jaka jestem wściekła na PKP... wszystko spieprzyli. Sprzedali za duzo biletow, puscili jeden pociag w dwie miejscowosci turystyczne (Zakopane i Krynica, rozdzielali je w Krakowie), podali zly rozklad na stronie internetowej... I jeszcze pociąg pominąl jedna stacje juz w gorach i tez byla afera.
A sam pobyt w Zakopanem - było bosko tylko wiadomo, za mało czasu na zwiedzenie wszystkiego co by się chciało zobaczyć... Wróciłam do domu zakochana w Tatrach
Zaraz sie wsciekne czemu ten komputer nie widzi aparatu
Offline
Było bardzo fajnie. Troszkę się na znajomych powkurzałam, ale nieważne.
Wyruszyliśmy w piątek o 11 (oczywiście w internecie było podane, że pociąg odjeżdża o 11.17 a okazało się na miejscu, że jednak o 11.08...). Podróż była lajtowa, mało ludzi, tylko, że dłuuugo strasznie, w Zamościu byliśmy jakoś o 19. Trochę połaziliśmy po starówce i parku, no i poszliśmy do knajpy Posiedzieliśmy jakoś do 2, a następnego dnia rano wyruszyliśmy do okolicznych miejscowości. Ja oczywiście myślałam, że nie będzie padać i wzięłam złe buty, które mi doszczętnie przemokły. Cały dzień zwiedzaliśmy-Zwierzyniec, Krasnobród, Guciów i Szczebrzeszyn. Gdyby nie to, że padało a ja chodziłam cała przemoknięta to było by super A wieczorkiem znów do knajpy. Znajomy Agaty (koleżanka z Zamościa do której przyjechaliśmy) przyniósł gitarę i rozśpiewaliśmy pół pubu No i znów posiedzieliśmy do późna,a dziś pobudka o 7 i na pociąg. Jestem strasznie wymęczona.
A Zamość jest cudny, bardzo mi się podoba, śliczna starówka, rynek, fajni ludzie, otwarci, sympatyczni, wyluzowani.
Ines no PKP dało dupy w ten weekend. Jak ja dziś wracałam to też w dalszych stacjach ludzie się nie mogli dostać do pociągu, taki przeładowany. Zamiast puścić jakieś dłuższe pociągi, albo więcej... eh szkoda gadać.
Offline